Hat-trick na 25 urodziny i Kuźnia rozbita (FOTO)

W przedmeczowej zapowiedzi pisaliśmy, że przebieg spotkania zależy w dużej mierze od składu jakim będzie dysponowała Kuźnia. Zawodnicy pierwszego zespołu, po rozbiciu Konfeksu Legnica dostali wolne od Piotra Przerywacza i żaden podstawowy zawodnik „jedynki” nie zagościł w Wojcieszynie. Jaworzanie przyjechali bez rezerwowych, co miało spoty wpływ na końcowe fragmenty meczu.

Zanim wszyscy kibice zdążyli zająć miejsca na obiekcie Orła, gospodarze już objęli prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Artur Mikołajczyk. Przed przerwą najwięcej zagrożenia w ekipie miejscowych stwarzał Krystian Pawluk, którego raz po raz odszukiwały podania Bartłomieja Hajduna i Łukasza Mikołajczyka, jednak napastnik nie miał najlepszego dnia, marnując trzy doskonałe okazje do podwyższenia prowadzenia. Najlepszą szansę miał już w doliczonym czasie gry, kiedy to płasko w pole karne zagrał Artur Mikołajczyk, ale Pawluk mając masę miejsca i czasu trafił w słupek. Wcześniej niewiele zabrakło by Maciej Kielman pokonał swojego bramkarza przy próbie wybicia piłki.

Kuźnia swoich szans upatrywała głównie w kontrach i prostopadłych zagraniach na wolne pole w kierunku napastników, jednak świetnie tego dnia grę czytał broniący dostępu do bramki Orła Krzysztof Piotrowski, czterokrotnie interweniując za linią „szesnastki”.

Marnowane na potęgę sytuacje zemściły się od razu po przerwie. Od wznowienia gry nie minęła nawet minuta, a piłka trafiła do Kewina Klasy, który strzałem z powietrza wyrównał losy rywalizacji. Błyskawicznie powinien odpowiedzieć Pawluk, jednak po idealnym podaniu z lewej strony boiska, mając przed sobą tylko bramkarza nie zdołał trafić w futbolówkę i skończyło się na strachu w szeregach gości. Orzeł robił, co mógł by odzyskać prowadzenie, ale poza kiepskim wykończeniem, momentami brakowało mu szczęścia. Tak było chociażby po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, gdy w słupek główkował Krzysztof Szeliga. Kiedy wydawało się, że miejscowi muszą zdobyć drugiego gola, do siatki trafiła… Kuźnia. Piotrowski kolejny raz czujnie interweniował za polem karnym, wybijając piłkę w aut, jednak kiedy jaworzanie wznowili grę, golkiper popełnił błąd, wypuszczając futbolówkę z rąk, co skrzętnie wykorzystał Klasa, z najbliższej odległości dając przyjezdnym prowadzenie. Rozochocony napastnik z Jawora mógł skompletować hat- tricka, ale piłkę po jego uderzeniu, ofiarnym wślizgiem sprzed bramki wybił Robert Łazanowski.

Od tego momentu na boisku istniał już tylko jeden zespół, choć zaczęło się od niewykorzystanej sytuacji sam na sam Artura Mikołajczyka, to już chwilę później znów był remis. Po szybkim kontrataku golkiper Kuźni wygrał jeszcze pojedynek z Mariuszem Adamcem, jednak przy dobitce Bartłomieja Hajduna był już bezradny. Kapitan Orła w kolejnej akcji zdołał się zrehabilitować, z bliska zapewniając swojej drużynie prowadzenie. Warto podkreślić udział w trafieniu Bartosza Majdana, który kilka minut wcześniej zmienił Krystiana Pawluka i właściwie pierwszy kontakt z piłką okrasił bardzo ładną asystą. Drugiego trafienia w tym spotkaniu szukał Hajdun, lecz i jego dopadła strzelecka niemoc. Przy pierwszej próbie nieczysto trafił w piłkę, z bliska posyłając ją nad bramką, natomiast po kilku minutach dobrze odnalazł go w polu karnym Artur Mikołajczyk, ale mimo efektownego, ekwilibrystycznego strzału głową, kapitalną interwencja popisał się Krzysztof Derechowski, sobie tylko znanym sposobem odbijając piłkę końcówkami palców. Obie szanse Hajduna rozdzieliło trafienie młodszego z braci Mikołajczyków, który z okolic linii pola karnego przymierzył w „krótki” róg bramkarza. Świętujący 25. urodziny napastnik zdołał skompletować hat- tricka.

W 82. minucie uderzenie Krzysztofa Rytera sparował golkiper, jednak piłka spadła prosto pod nogi Mikołajczyka, a ten posłał ją do siatki. Minutę później w protokole meczowym zapisał się również Łukasz Mikołajczyk, który zdominował środek pola i to trafienie po prostu mu się należało. Zanim pomocnik pokonał Derechowskiego, doszło do szeregu pomyłek, bo Hajdun nie zdołał przyjąć podania z prawej strony boiska, następnie w futbolówkę nie trafił próbujący ją wybić obrońca i ostatecznie dopadł do niej Mikołajczyk, pewnym strzałem przy słupku ustalając wynik meczu.

Taki wynik sprawił, że Kuźnia oddaliła się od awansu, bo strata do prowadzącego duetu wzrosła do pięciu „oczek”. Dla lokalnego rywala zagrał bowiem Płomień Nowa Wieś Grodziska, na własnym terenie pokonując 3:1 niedawnego lidera z Nowej Wsi Złotoryjskiej. Walka o awans nabiera więc rumieńców i niewykluczone, że zaplanowany na 1 maja mecz Orła z Huraganem może być kluczowy na mecie rozgrywek.

Orzeł Wojcieszyn – Kuźnia II Jawor 6:2 (1:0)
A. Mikołajczyk 6’, 75’, 82’, Hajdun 60’, Adamiec 71’, Ł, Mikołajczyk 83’ – Klasa 46’, 57’
Orzeł: Piotrowski – Grygorcewicz, Łazanowski, Fundanicz, Szeliga (75. Styś), Adamiec (85. Danielak), Ryter, Ł. Mikołajczyk, Hajdun, A. Mikołajczyk, Pawluk (65. Majdan)
Kuźnia: Derechowski – Gwiździał, Kozioł, Kielman, Skoczylas, Janoś, Mężyk, Kaniak, Klasa, Konieczny, Wziątek.

Fot. Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/14-04-19-Orzel-Wojcieszyn-Kuznia-II-Jawor-fot-dawid-graczyk{/gallery}