Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Padła Twierdza Wojcieszyn (FOTO)

WOJCIESZYN. 739. Przez tyle dni Twierdza Wojcieszyn była nie do zdobycia dla ligowych rywali. Od przegranej z LZS-em Lipa minęło ponad dwa lata, lecz dziś przez zasieki przedarł się Huragan Nowa Wieś Złotoryjska, który w meczu na szczycie V grupy legnickiej B-klasy pokonał gospodarzy 3:2, wskakując tym samym na pierwsze miejsce w tabeli. Samo spotkanie było niezwykle zacięte i obfitowało w sytuacje pod obiema bramkami, ale oba zespoły w defensywie zaprezentowały wybitnie radosny futbol.

Padła Twierdza Wojcieszyn (FOTO)

 

Goście nie mogli sobie wyobrazić lepszego wejścia w mecz, bo nim upłynęła pierwsza minuta, obrona Orła popełniła pierwszy katastrofalny błąd. Naciskany przez rywala Andrzej Grygorcewicz wycofał piłkę do bramkarza, jednak zrobił to zbyt lekko i Henryk Tkaczyszyn przeciął podanie, otwierając wynik meczu. Po kilku minutach gospodarze złapali odpowiedni rytm, jednak kolejne uderzenia Bartosza Majdana, Artura Mikołajczyka oraz Krzysztofa Rytera mijały bramkę. Zepchnięty do defensywy Huragan odgryzł się bardzo ładną akcją, po której Krzysztof Piotrowski miał sporo szczęścia, bo techniczny strzał Grzegorza Barana został w ostatniej chwili zablokowany przez jednego z obrońców. W odpowiedzi, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu piłki z dalszego słupka, główkował Grygorcewicz, lecz przymierzył wprost do koszyczka dobrze ustawionego Artura Zaremby. Osiem minut przed przerwą, miejscowi kolejny raz wcielili się w rolę Świętego Mikołaja. Tym razem Grzegorz Baran zacentrował z rzutu wolnego, jednak dośrodkowanie było zbyt głębokie i Piotrowski bez problemu złapał piłkę, ale niespodziewanie ją wypuścił, z czego skrzętnie skorzystał Wojciech Pyra, zdobywając chyba najłatwiejszą bramkę w karierze. Mimo dwóch goli straty, podopieczni Jarosława Konefała walczyli o zmianę wyniku, co przyniosło wymierne skutki. Bartłomiej Hajdun zwodem „na zamach” ograł obrońcę, który ratował się faulem i sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Do „jedenastki” podszedł sam poszkodowany, pewnym uderzeniem przy samym słupku zdobywając gola kontaktowego. Tuż przed przerwą jeszcze raz zaatakował Huragan. Najpierw do odbitej piłki dopadł Grzegorz Baran, a jego strzał z powietrza z trudem na poprzeczkę sparował Piotrowski, a chwilę później, po dośrodkowaniu z narożnika boiska, o centymetry pomylił się Kamil Puzewicz.

W drugiej połowie emocji było jeszcze więcej, a goście mogli ją rozpocząć równie efektownie, co pierwszą. Już po kilkudziesięciu sekundach przed szansą stanął pozostawiony bez opieki Grzegorz Baran, lecz nieczysto trafił w piłkę i ta minęła bramkę. Orzeł nie chciał pozostawać dłużny, odgryzając się ładnym uderzeniem Hajduna, które sprawiło nieco problemów Zarembie. Po nieco ponad godzinie gry miejscowi zdołali wyrównać, choć nie przyszło to łatwo. Strzał Artura Mikołajczyka instynktownie sparował golkiper Huraganu, ale najprzytomniej zachował się Mariusz Adamiec, który dopadł do piłki i z bliska umieścił ją w siatce. Orzeł ewidentnie poczuł krew, szukając trzeciego trafienia, jednak bramka przyjezdnych była jak zaczarowana. Do odbitej przez Zarembę futbolówki dopadł Artur Mikołajczyk, trafił nią z wewnętrzną część słupka, a niebezpieczeństwo zażegnał dopiero jeden z obrońców. Następnie po serii rzutów rożnych wykonywanych przez Łukasza Mikołajczyka, golkiper przyjezdnych miał pełne ręce roboty, a kiedy nie zdołał samemu wybić piłki, w sukurs przyszła mu poprzeczka. Huragan, podobnie jak w pierwszej połowie, szukał kontr i niewiele brakło, by zdołał się odgryźć, jednak wprowadzony po przerwie Krzysztof Baran przeniósł piłkę nad bramką.

Po zawodnikach obu ekip widać było, że remis nikogo tutaj nie zadowala, dzięki czemu kibice byli świadkami kapitalnej wymiany ciosów. Po długim podaniu zaspała defensywa Orła, do piłki dopadł Grzegorz Baran, ale jego płaski strzał świetnie za linię odbił Piotrowski. Po drugiej stronie boiska odbite od Artura Mikołajczyka uderzenie Adamca ostemplowało poprzeczkę, a moment później Zaremba świetnie, nogami, sparował próbę Hajduna. Kiedy miejscowi już się wyszumieli, sprawy w swoje ręce wziął braterski duet sprowadzony z Polonii Ernestynów. Efektowną akcją na prawym skrzydle popisał się Krzysztof Baran, który minął obrońcę i płasko zacentrował w pole karne, gdzie Grzegorz Baran uprzedził defensorów, z bliska pokonując Piotrowskiego. Gospodarze robili, co w ich mocy by jeszcze raz doprowadzić do wyrównania, ale fortuna tego dnia sprzyjała Huraganowi. Po próbie z rzutu wolnego piłkę odbił Zaremba, zaraz próbujący przeciąć podanie Kamil Puzewicz trafił w słupek własnej bramki, a w jednej z ostatnich akcji, po zamieszaniu w polu karnym, chybił Krystian Pawluk i trzy punkty pojechały ostatecznie do Nowej Wsi Złotoryjskiej.

Orzeł Wojcieszyn – Huragan Nowa Wieś Złotoryjska 2:3 (1:2)
Hajdun 40’ (k), Adamiec 63’ – Tkaczyszyn 1’, W. Pyra 37’, G. Baran 82’
Orzeł: Piotrowski – Grygorcewicz, Fundanicz, Styś (80. Pawluk), Szeliga (46. Lęba), Adamiec, Ł. Mikołajczyk, Ryter, Majdan (55. Słoński), Hajdun, A. Mikołajczyk
Huragan: Zaremba – Drzyzga, W. Pyra, A. Puzewicz (60. Świrski), R. Baran, Mrozek (46. K. Baran), Krawczykowski (70. Grygorcewicz), K. Puzewicz, G. Baran, P. Pyra, Tkaczyszyn (46. Bazan).

Fot. Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/01-05-19-Orzel-Wojcieszyn-Huragan-Nowa-Wies-Zlotoryjska-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy