Pogoń skutecznie wiosną finiszuje
ŚWIERZAWA. Kiedy na początku rundy wiosennej pisaliśmy o Pogoni Świerzawa, ta była po dwóch wygranych spotkaniach, jednak trener Arkadiusz Paluch studził entuzjazm, zauważając, że jego zespół ma przed sobą bardzo trudne mecze. Faktycznie, szkoleniowiec trafił w dziesiątkę, bo świerzawianie w dwóch kolejnych grach nie zdołali powiększyć swojego dorobku, ale błyskawicznie wrócili na właściwie tory i w trzech ostatnich starciach wywalczyli siedem „oczek”, wyrastając na jedną z rewelacji drugiej części sezonu.
Pogoń od kilku lat słynie z bardzo dobrej defensywy, jednak szła za tym niezwykła skromność w ataku. W ostatnich tygodniach doszło do sporych zmian, bo zespół ze Świerzawy najpierw wygrał 4:0 z Woskarem Szklarska Poręba, a tydzień później nie dał szans Stelli Lubomierz, ogrywając ją na jej terenie 3:0. W ostatniej kolejce kibicom Pogoni nie było dane świętować goli, jednak do Świerzawy przyjechał mający najmniej straconych bramek Gryf Gryfów Śląski, więc remis 0:0 z wiceliderem na pewno należy uznać za sukces. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko mecze z rundy wiosennej, podopieczni Arkadiusza Palucha plasują się na czwartym miejscu i mają na swoim koncie zaledwie cztery punkty mniej niż podczas całej pierwszej części rozgrywek.
- Nie będę ukrywał, że takie wyniki są dla mnie lekkim zaskoczeniem, bo jak mówiłem wcześniej, mamy mega poważne braki kadrowe i łatamy skład zawodnikami kompletnie nieogranymi na tym poziomie rozgrywkowym. Większość z nich poczyniła ogromne postępy i jestem bardzo miło zaskoczony rezultatami. Nadal mamy jeden cel na ten sezon, bo mamy krótką ławkę rezerwowych, co może odbić się czkawką w końcówce rozgrywek, kiedy będzie więcej kartek czy kontuzji. Nieco zmieniliśmy styl gry, jesteśmy odpowiednio przygotowani pod względem motorycznym i mentalnym, zawodnicy czują, że mogą zrobić dobry wynik i nawet odzyskaliśmy skuteczność, w dwóch meczach zdobywając aż siedem goli – podsumował szkoleniowiec.
Pogoń mimo dwóch wiosennych przegranych, zaprezentowała się w tych spotkaniach obiecująco, co przyznawali nawet trenerzy rywali – Piasta Wykroty oraz GKS-u Warta Bolesławiecka.
Choć kadra zespołu została przetrzebiona przez plagę kontuzji, ostatnio do gry wrócił Wojciech Chlebosz, jednak w międzyczasie wypadł Jakub Madejczyk, więc liczebność drużyny się nie zmieniła. Na pewno powrót doświadczonego defensora może cieszyć Palucha, lecz brak Madejczyka tę radość mąci, ponieważ osiemnastolatek pokazywał spory potencjał, występując zarówno w roli stopera jak i… napastnika.
W najbliższych meczach Pogoń zagra z Granicą Bogatynia oraz Hutnikiem Pieńsk, a więc zespołami niżej notowanymi. O ile przedostatni w stawce Hutnik wiosną punktuje przyzwoicie, to Granica w tym roku jest najsłabsza, zdobywając zaledwie trzy „oczka”.
- Ta rola papierowego faworyta wcale mnie nie cieszy, bo dla nas takie mecze są najcięższe. Teraz musimy pokazać prawdziwy charakter i jeśli nie dojdą kolejne absencje, to jestem dobrej myśli, ponieważ ta nasza gra zazębiła. Poprawiliśmy pewne elementy gry, wiele jeszcze mamy do zrobienia, ale ciężko trenujemy i wierzymy, że zacznie nas omijać ten pech, bo kolejne wykluczenia mogą spowodować tąpnięcie. Nie mamy wielu zmienników, a gra w dziesięciu czy jedenastu zapewne byłaby opłakana w skutkach – skwitował Arkadiusz Paluch.
Choć Pogoń świetnie rozpoczęła rundę wiosenną, szkoleniowiec twardo stąpa po ziemi, jak mantrę powtarzając, że jedynym celem jest utrzymanie. Na tą chwilę świerzawianie mają trzydzieści punktów, co daje miejsce w samym środku ligowej stawki, więc przynajmniej teoretycznie, mogą czuć się bezpiecznie.
- Według moich wyliczeń, do zapewnienia sobie utrzymania potrzebujemy jeszcze sześciu lub siedmiu „oczek” i wierzę, że uda się to wywalczyć jak najszybciej, by mieć spokojną głowę w ostatnich spotkaniach. Tak jak mówiłem, w końcówce sezonu mogą być jeszcze większe kłopoty kadrowe, dlatego musimy zrealizować swój cel najwcześniej jak to możliwe. Osobiście obawiam się tych najbliższych spotkań, bo będą z kategorii tych o „sześć” punktów, ale jeśli przywieziemy z Bogatyni zwycięstwo, będziemy już bardzo blisko powodzenia, gdyż po drodze powinniśmy jeszcze gdzieś zapunktować – zakończył Paluch.
Mecze Pogoni do końca sezonu:
11.05 Granica Bogatynia (wyjazd)
18.05 Hutnik Pieńsk (dom)
25.05 Nysa Zgorzelec (wyjazd)
01.06 Olimpia Kamienna Góra (dom)
08.06 Cosmos Radzimów (dom)
15.06 Łużyce Lubań (wyjazd)
20.06 Lotnik Jeżów Sudecki (dom)
23.06 Chrobry Nowogrodziec (wyjazd)