Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Ligowa Przyszłość należy do... Prusic

PRUSICE. Po rundzie jesiennej, w roli głównego faworyta do awansu z III grupy A-klasy upatrywano rezerwy Górnika Złotoryja, które jako beniaminek miały za sobą świetne półrocze, zakończone zimowaniem na pozycji lidera. Choć Przyszłość Prusice była ledwie dwa punkty za złotoryjanami, więcej mówiło się o jej zadyszce na koniec, problemach kadrowych oraz bolesnych porażkach z Huraganem Proboszczów i Górnikiem właśnie. W rundzie rewanżowej role się odwróciły i ekipa Jana Skarbka po bezpośrednim pojedynku z rezerwistami mogła świętować trzeci awans do klasy Okręgowej w przeciągu siedmiu lat!

Ligowa Przyszłość należy do... Prusic

O jesieni w wykonaniu Przyszłości nie można mówić, że była zła, bo dwie porażki, dwa remisy i dziesięć wygranych, to bardzo dobry wynik, jednak kiepski finisz spędzał sen z powiek kibiców. Prusiczanie najpierw przegrali w Złotoryi 0:4, następnie walkowerem pokonali Sokół Krzywa, by na zakończenie jesiennych zmagań ulec Huraganowi Proboszczów aż 2:6.
Dodatkowo w zespole pojawiły się problemy kadrowe, a trener Skarbek miał spory ból głowy ze złożeniem wyjściowej jedenastki. Wiosną kłopoty odeszły w niepamięć, bo Przyszłość grała jak za najlepszych lat i trener miał do dyspozycji po szesnastu graczy.

Choć świeżo upieczony mistrz prezentował się lepiej niż w pierwszej części sezonu, to z pomocą przyszli również najwięksi rywale, którzy tracili punkty znacznie częściej.

- Pierwsza część sezonu była dla nas nieco pechowa, pojawiły się braki kadrowe, musieliśmy łatać dziury młodymi, nieogranymi zawodnikami, ale później wszystko wróciło do normy. Z Błękitnymi Kościelec byliśmy jeszcze osłabieni, jednak wygraliśmy 2:1, a od tamtego meczu wszystko fajnie zaskoczyło, frekwencja znacząco wzrosła i do dyspozycji miałem po siedmiu rezerwowych. Dawno nie miałem takiego komfortu psychicznego, a patrząc po ilości graczy rywali, wielu trenerów mogło mi po prostu zazdrościć – ocenił Jan Skarbek.

Pierwsze miejsce Przyszłość zapewniła sobie w Dzień Dziecka, kiedy na własnym terenie pokonała Górnik II Złotoryja. Goście mieli spore ciśnienie by po raz drugi w tym sezonie ograć nowego mistrza, przekładając mecz pierwszego zespołu i wysyłając kilku jego graczy do Prusic. To jednak na niewiele się zdało, bo miejscowi wygrali 3:1.

- Myślę, że zadziałało tutaj zmęczenie, bo chłopcy z Górnika rano pojechali na mecz do Strzegomia, później przyjechali do nas, gdzie spotkanie było zaplanowane na 17. To było męczące, zwłaszcza patrząc, na to jakie tego dnia panowały warunki pogodowe i na zawodnikach musiało się to odbić. Druga sprawa, to nasze nastawienie. Chcieliśmy zmazać plamę za mecz w Złotoryi, wszyscy stanęli na wysokości zadania i się udało – dodał trener Przyszłości.

Prusiczanie nigdy nie byli finansowym hegemonem, więc mimo zajęcia pierwszego miejsca ich awans nie był wcale przesądzony w stu procentach. Dziś jednak zarząd zapewnił, że podoła trudom organizacyjnym i finansowym, więc klub dostał zielone światło na grę w klasie Okręgowej.

- Do wczoraj nie wiedzieliśmy jak to będzie, ale kilka minut temu rozmawiałem z prezesem, który powiedział, że wchodzimy do klasy Okręgowej. Skoro zawodnicy wywalczyli ten awans na boisku, musimy zrobić wszystko, by umożliwić im grę na wyższym szczeblu – powiedział Jan Skarbek.

Przyszłość jest klubem, który stawia na swoich graczy. Nawet, gdy pojawiały się problemy kadrowe, nie sprowadzano najemników, tylko, kosztem wyników, dawano szansę młodym wychowankom. Awanse nie zmieniały filozofii klubu z Prusic, choć trener nie ukrywa, że może dojść do kosmetycznych zmian kadrowych.

- Chcemy wznowić rozmowy z Bartkiem Kuśnierzem, czyli chłopakiem z Prusic, który dawniej grał w Miedzi Legnica i młodzieżowych reprezentacjach, a ostatnio nad piłkę położył sprawy prywatne, obecnie będąc bez klubu. Nie wiemy również jakie dalsze plany ma Adam Pałka, który seryjnie zdobywa gole dla Męcinki. Na dzień dzisiejszy wiemy natomiast, że do Polski nie wraca Adam Trojanowski – przybliżył kwestię transferowe trener.

Trzeci awans w ciągu siedmiu lat sprawił, że Przyszłość porównuje się do KS-u Męcinka. Swego czasu ekipę Adama Gabrysia nazywano zespołem za mocnym na A-klasę, ale za słabym na Okręgówkę. Jan Skarbek ma cichą nadzieję iż jego podopieczni pójdą śladem niedawnego ligowego rywala i wreszcie na dłużej zagoszczą szczebel wyżej.

- Myślę, że zaprocentuje nasze doświadczenie, bo w pierwszym awansie udział mieli w dużej mierze Ci sami zawodnicy, co teraz. Wówczas graliśmy z rezerwami Górnika Polkowice czy Chrobrego Głogów, więc ta liga była naprawdę mocna, a my obok głogowian dysponowaliśmy najmłodszym składem. Na osiemnastu graczy było u nas szesnastu młodzieżowców. Wówczas byli to chłopcy, natomiast teraz są dorosłymi mężczyznami i liczę, że to doświadczenie zaprocentuje w przyszłym sezonie – zakończył Jan Skarbek.

Powiązane wpisy