Górnik urwał punkty liderowi okręgówki (FOTO)

Od pierwszych minut złotoryjanie udowadniali, że nie wyszli na boisko by być tłem dla wyżej usytuowanego rywala. Lider z Grębocic miał problemy z przedostaniem się pod bramkę Łukasza Łuniewskiego i to nominalni gospodarze jako pierwsi groźnie zaatakowali. Po rzucie rożnym dobrze głową uderzał Kacper Noga, ale Jacek Szatkowski zdołał odbić piłkę. Sparta miała przewagę w posiadaniu piłki, lecz niewiele z tego wynikało. W 22 minucie przyjezdni wreszcie zdołali przeprowadzić dobry atak, który od razu przyniósł bramkę. Pierwszego wiosennego gola w klasie Okręgowej na swoje konto zapisał Konrad Węglarz, który przecinając podanie kolegi z zespołu umieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki Górnika. Moment później z rzutu wolnego dobrze przymierzył jeden z graczy Sparty, ale dobrze ustawiony Łuniewski zdołał sparować strzał. Przed przerwą obie ekipy stworzyły po jednej doskonałej sytuacji. Dla złotoryjan wypracował ją Paweł Sułek, przeprowadzając rajd lewym skrzydłem i dogrywając w pole karne, gdzie Tomasz Dubowski nie zdołał czysto trafić w piłkę i skończyło się tylko na strachu w szeregach ekipy z Grębocic. W odpowiedzi jeszcze lepszą okazję zmarnował Mariusz Smoliński, który przejął futbolówkę przed polem karnym Górnik, ale przegrał pojedynek jeden na jeden z Łuniewskim.

Po zmianie stron podopieczni Mirosława Zielenia odważniej ruszyli do przodu, idąc ze Spartą na wymianę ciosów. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po sześciu minutach kolejną akcję przeprowadził Sułek, dograł Dubowskiemu, a ten uderzeniem przy dalszym słupku pokonał Szatkowskiego. Spotkanie stało się bardzo otwarte, jednak większość ataków tuż przed polem karnym przerywali defensorzy obu drużyn. Jeśli komuś udało się minąć zasieki obronne, na przeszkodzie stawali bramkarze. Łuniewski najpierw wygarnął piłkę spod nóg rywala, a kilka sekund później wślizgiem wybił ją kolejnemu. Po drugiej stronie, Szatkowski zbił potężne uderzenie z ostrego kąta Macieja Haby. Najciekawszy był jednak ostatni fragment rywalizacji. Górnik zepchnął Spartę do defensywy, raz po raz goszcząc po jej polem karnym. Okazję miał wprowadzony na plac gry Fabian Gałaszkiewicz, szczęścia próbował Karol Nowosielski, ale najbliżej gola, i to jakiego, był Dubowski. Dobrze dysponowany tego dnia napastnik otrzymał podanie głową od Nowosielskiego i posłał piłkę ponad wysuniętym z bramki Szatkowskim, a ta zatrzymała się tylko na górnej siatce. W doliczonym czasie gry złotoryjanie mogli stracić nawet dwa gole. Sprawy w swoje ręce wziął bowiem Paweł Żmudziński, który najpierw dopadł do futbolówki przed polem karnym, ale uderzył obok słupka, a moment później po efektownej, indywidualnej akcji posłał ją zaledwie kilka centymetrów obok słupka bramki strzeżonej przez Łuniewskiego.

W pierwszym meczu rundy wiosennej mieliśmy więc podział punktów, który teoretycznie bardziej powinien cieszyć Górnika, jednak w praktyce podopieczni Mirosława Zielenia mogą czuć niedosyt, bo był to remis z serii tych ze wskazaniem. W tym przypadku na Górnika.

Górnik Złotoryja – Sparta Grębocice 1:1 (0:1)
Dubowski 52’ – Węglarz 22’
Górnik: Łuniewski – Horbacz, Noga, Grubczyński, Franczak (73. Czaja)– Haba, Sułek (65. Kufel), Dudzic, Wójcik (60, Gałaszkiewicz), Nowosielski (85. Bigos) – Dubowski (85. Poparda)
Sparta: Szatkowski – Robacki, Duda (46. Łucner), Węglarz, Smoliński, Przewocki, Wolski, Gniewosz, Łojewski, Opiłowski, Żmudziński

Fot. Bożena Ślepecka

{gallery}galeria/sport/12.03.16_Gornik_Zlotoryja_Sparta_Grebocice_Fot_Bozena_Slepecka{/gallery}