Pogoń na fali, Piast czerwoną latarnią...
ŚWIERZAWA/WOJCIESZÓW/BOLKÓW. Lokalne zespoły na dobre wróciły do ligowych zmagań, więc warto zajrzeć co słychać za miedzą, u naszego kwartetu rywalizującego w Podokręgu Jelenia Góra. Najlepiej wystartowała najwyżej notowana Pogoń Świerzawa, która po czterech kolejkach w klasie Okręgowej miała na swoim koncie trzy wygrane i remis ze spadkowiczem z Bolesławca. Ostatnio zespół trenera Arkadiusza Palucha doznał pierwszej porażki, ale zajmuje miejsce tuż za podium. Szczebel niżej korespondencyjny bój toczą dwie ekipy z Wojcieszowa, w którym zarówno Orzeł jak i Budowlani mogą pochwalić się niemal identycznym dorobkiem, od stawki odstaje reprezentant powiatu jaworskiego – Piast Bolków.
Przed rozpoczętym niedawno sezonem, Pogoń Świerzawa była wyjątkowo aktywna na rynku transferowym, o czym informowaliśmy podczas okresu przygotowawczego. Mimo ciekawych wzmocnień, Arkadiusz Paluch otwarcie mówił, że celem jego zespołu jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania.
Pierwsze kolejki zawsze są sporą niewiadomą, ale w Świerzawie chyba mało kto liczył na dziesięć „oczek” po czterech meczach, bo Pogoń grała kolejno z Woskarem Szklarska Poręba, Stellą Lubomierz, BKS-em Bolesławiec i Piastem Wykroty. Woskar to rywal niemalże derbowy, Stella zakończyła poprzedni sezon na siódmym miejscu, BKS to spadkowicz, a Piast przed rokiem był szósty. Jak pokazują dotychczasowe wyniki, drużyny ze Szklarskiej Poręby i Lubomierza były idealnymi rywalami na przetarcie, ponieważ obecnie zajmują kolejno czternaste oraz szesnaste miejsce. W trzeciej serii gier przyszła pora na pierwszy remis, z BKS-em Bolesławiec na jego terenie. Warto dodać, że trzeci mecz z rzędu okraszony golem zanotował wówczas Marcin Gajek. Po rywalizacji ze spadkowiczem, Pogoń sprawiła największa jak dotąd niespodziankę, pokonując 3:1 jednego z faworytów do awansu – Piasta Wykroty. Paweł Rissmann solidnie dozbroił swój zespół, który obecnie jest tuż za drużyną ze Świerzawy, jednak w bezpośrednim starciu pięć minut, podczas których do siatki trafili Wojciech Chlebosz, Marcin Hyndle oraz Robert Cichoń wstrząsnęło Piastem.
Rozochoceni kibice po cichu liczyli na sprawienie kolejnej niespodzianki i urwanie punktów liderowi z Osiecznicy, jednak Leśnik na razie kroczy od wygranej do wygranej, a tego stanu rzeczy nie zmienił również bój z Pogonią. Podopieczni Radosława Szajwaja kadrowo są w ścisłej czołówce jeleniogórskiej klasy Okręgowej i po zdominowaniu A-klasy, mają chrapkę na drugi z rzędu awans, więc przegrana Pogoni 0:2 nie może być tu dużym zaskoczeniem.
Reasumując. Podopieczni Arkadiusza Palucha po pięciu rozegranych meczach mają na koncie dziesięć punktów, a bilans bramkowy wynosi 10:5. Takie rezultaty dają Pogoni czwarte miejsce.
Niestety, początek sezonu nie jest najlepszy w wykonaniu duetu z Wojcieszowa, choć A-klasa rozegrała dopiero trzy spotkania, więc na razie jest zbyt wcześnie na wyciąganie daleko idących wniosków.
Zdecydowanie bardziej rozpoznawalny Orzeł zaczął z wysokiego „C”, bo na inaugurację pokonał Dolomit Pisarzowice 4:1, zostając tym samym pierwszym liderem, jednak dwa kolejne spotkania już tak szczęśliwe nie były. W ostatni dzień sierpnia Orzeł przed własną publicznością przegrał z Victorią Jelenia Góra, czyli beniaminkiem, który po trzech kolejkach zajmuje bardzo dobrą trzecią pozycję. W ostatniej serii gier lepszy od wojcieszowian był KS Maciejowa, czyli inny zespół w poprzednim sezonie walczący w B-klasie.
Orzeł z dorobkiem trzech punktów i bilansem bramkowym 5:7 jest ex aequo z Pub Golem Jelenia Góra na ósmym miejscu, lecz w najbliższej kolejce może powiększyć swoją zdobycz, ponieważ zagra z rezerwami Woskaru Szklarska Poręba, czyli jedną z dwóch ekip, którym nie było jeszcze dane wywalczyć choćby punktu.
Ekipa Budowlanych istnieje niespełna cztery lata, lecz nie przeszkadza jej to w rozgrywaniu trzeciego sezonu na poziomie A-klasy. Szybki awans nie będzie wielkim zaskoczeniem, jeśli zagłębimy się w kadrę Budowlanych, która oparta jest głównie na byłych graczach Orła, mających swój ogromny wkład w jego dawne sukcesy.
Dla Budowlanych grają między innymi Marcin Klawiński, Marcin Sporny, Tomasz Kaniewski, Juliusz Terlecki czy chyba najbardziej rozpoznawany z tego grona – Mariusz Kaniewski. 38- letni napastnik zdobył jedynego gola dla Orła w historycznym, przegranym 1:4, meczu Pucharu Polski z Polarem Wrocław, a chwilę później trafił do drugiego wrocławskiego klubu – Śląska, gdzie występując na drugim szczeblu rozgrywkowym zanotował dwa trafienia i wrócił na stare śmieci.
Trzeci sezon nie jest dla Budowlanych na razie szczęśliwy, choć ostatnio pojawiło się światełko w tunelu. Połączenie rutyny z młodością w poprzednich latach przynosiło dobre rezultaty, lecz tym razem zespół z Wojcieszowa zanotował falstart.
W pierwszej serii gier Budowlani ulegli KS-owi Łomnica 0:3, a następnie w identycznych rozmiarach przegrali z Olimpią Kowary. Akurat ta porażką wstydu nie przynosi, ponieważ kowarzanie jeszcze niedawno rywalizowali w IV lidze, jednak z powodu problemów finansowych byli zmuszeni do wycofania zespołu. W poprzednich rozgrywkach Olimpia do ostatniej kolejki toczyła bój o awans z Lechią Piechowice, więc teraz uchodzi za jednego z głównych faworytów do mistrzostwa.
Po dwóch porażkach zespół z powiatu złotoryjskiego wreszcie wrócił na właściwe tory, robiąc to w stylu godnym pozazdroszczenia. Budowlani jadąc do Bolkowa na mecz z zamykającym tabelę Piastem byli faworytem, ale nawet w takim przypadku wygrana 9:0 robi wrażenie. Królem polowania okazał się Juliusz Terlecki, autor czterech trafień.
Reprezentujący powiat jaworski Piast jest obecnie „czerwoną latarnia”, co nie powinno dziwić, bo przed sezonem głośno mówiono o możliwym rozwiązaniu zespołu. Na razie futbol w Bolkowie nie umarł, ale trudno powiedzieć o nim coś pozytywnego, bo po trzech kolejkach bolkowianie nie mogą pochwalić się choćby remisem.
Budowlani zajmują natomiast dziesiąte miejsce, choć legitymują się lepszym bilansem bramkowym niż ekipy z lokat 7-9. O wszystkim decyduje mała tabela, która kolejnym przetasowaniom ulegnie w najbliższy weekend, bo zespół prowadzony przez Karola Englera zagra z Dolomitem Piasrzowice, czyli innym zespołem z trzema „oczkami” na koncie.