Remis w Złotoryi (FOTO)
ZŁOTORYJA. Po efektownym rozbiciu przed własną publicznością Stali Chocianów, zawodnicy Sparty Rudna jechali do Złotoryi z nadzieją na wywalczenie kolejnych trzech punktów. Słabo dotychczas spisujący się Górnik tym razem wyglądał znacznie lepiej, lecz nie wystarczyło to do wygranej. Ostatecznie na złotoryjskim stadionie padł remis 1:1, a samo spotkanie mogło się podobać, bo do ostatnich sekund trzymało w napięciu i niewiele brakło, by któraś z ekip przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Śmiało można powiedzieć, że ten mecz na dobre rozpoczął się… trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry. Wcześniej było dużo walki, kilka ciekawych akcji, ale obaj bramkarze na nadmiar zajęć narzekać nie mogli. Dopiero w 42. minucie naładowany dziś energią Bartosz Haniecki oddał groźny strzał przy słupku, Maciej Kijewski odbił piłkę, dobijać próbował Mateusz Poparda, lecz został zablokowany, a po chwili ogromne zamieszanie w „szesnastce” Sparty przerwał gwizdek sędziego, który podyktował rzut karny! Do piłki ustawionej jedenaście metrów od bramki gości podszedł Dawid Kufel, by kompletnie zmylić golkipera i otworzyć wynik meczu. W doliczonym czasie załamani zawodnicy Sparty pozwolili miejscowym stworzyć dwie kolejne akcje, które mogły przynieść gole. Najpierw w boczną siatkę trafił Mateusz Dudzic, a moment później do podania z głębi pola ruszył Damian Ciunowicz, uprzedził interweniującego za polem karnym Kijewskiego, jednak miał zbyt ostry kąt by uderzać na bramkę i sytuacja ostatecznie zakończyła się zablokowanym strzałem Jakuba Olewnika.
Na drugą połowę goście wyszli z bojowym nastawieniem i nie musieliśmy długo czekać na efekty. Już po sześciu minutach obrona Górnika ratowała się wybiciami za linię boczną, co nie było najlepszym rozwiązaniem, bo jeden z autów przyniósł wyrównanie. Sparta szybko wznowiła grę wyrzutem piłki do Mateusza Kochmana, ten dośrodkował w pole karne, gdzie przysnęli obrońcy i Paweł Hołówka płaskim uderzeniem pod ręką interweniującego Michała Piotrowskiego trafił do siatki. Po postawie obu ekip widać było, że remis nikogo nie zadowala. Po stronie złotoryjan kolejnego uderzenia z dystansu próbował Haniecki, a ładna akcja Kufla zakończyła się zablokowaniem wprowadzonego chwilę wcześniej Tomasza Kociszewskiego. Pod drugą bramką również było bardzo ciekawie, bo kibice zobaczyli najpierw jak Paweł Sułek zatrzymuje efektowny atak przyjezdnych, by następnie oklaskiwać Piotrowskiego, który piękną paradą uchronił Górnika przed utratą gola po strzale Dawida Świdwy. Kwadrans przed końcem raz jeszcze próbował Haniecki, tym razem z powietrza posyłając piłkę nad bramką. W odpowiedzi do siatki mógł trafił trener Sparty – Robert Malawski, jednak nie spodziewał się „pustego przelotu” Piotrowskiego i zabrakło mu kilkudziesięciu centymetrów by dosięgnąć piłkę. Ostatnie minuty stały pod znakiem zagrożenia ze strony Górnika po dośrodkowaniach z rzutów rożnych. Pierwszy z kornerów przyniósł strzał Adriana Marchewki w boczną siatkę, a drugi, już w doliczonym czasie gry, zakończył się minimalnie niecelną próbą Mateusza Dudzica i w Złotoryi ostatecznie doszło do podziału punktów.
Górnik Złotoryja – Sparta Rudna 1:1 (1:0)
Kufel 42’ (k) – Hołówka 52’
Górnik: Piotrowski – Ciunowicz, Serweciński (66. Pinczyński), Olewnik, Sułek, Haniecki, Dudzic, Pilarowski, Marchewka, Kufel (85. Radkiewicz), Poparda (66. Kociszewski)
Sparta: Kijewski – Walczak, Konefał, Oruba (37. Świdwa), Hołówka, Walasek, Kochman, Stachów (63. R. Malawski), D. Malawski (6. Olszewski), Muzeja, Frankowski
{gallery}galeria/sport/14-09-19-Gornik-Zlotoryja-Sparta-Rudna-fot-dawid-graczyk{/gallery}
