Orła stać na dużo więcej...
ZAGRODNO. Orzeł Zagrodno może uchodzić za A-klasowy odpowiednik filmowego...Adasia Miauczyńskiego, który był wiecznie drugi. W Zagrodnie co roku mają spore aspiracje, klub jest jednym z lepiej poukładanych w całej ligowej stawce, ale zawsze na końcu czegoś zabraknie i koniec końców, Orzeł kończy rozgrywki w okolicach podium, lecz nigdy na miejscu premiowanym awansem. Tegoroczna kampania, pod względem punktowym, jest łudząco podobna do poprzedniej, jednak miejsce po rundzie jesiennej, będzie już nieco gorsze.
Orzeł jako pierwszy w III grupie A-klasy zaczął przerwę zimową, bo po tym jak w Jadwisinie na maszt wciągnięto białą flagę, stało się jasne, że zaplanowane na połowę listopada derby gminy Zagrodno nie dojdą do skutku. Przy takim obrocie spraw, drużyna dowodzona przez Krzysztofa Kaliciaka ostatni mecz zagrała z Nysą Wiadrów, gdzie na własne życzenie mogła stracić punkty.
Na dzień dzisiejszy, zespół z Zagrodna okupuje szóstą lokatę, jednak w przypadku wygranej Huraganu Proboszczów z rezerwami Górnika Złotoryja, może spaść jedną pozycję niżej. Tabela jest jednak tak spłaszczona, że w najgorszym wypadku Orzeł będzie tracił do wicelidera zaledwie sześć punktów!
Przed sezonem apetyty kibiców mogły zostać nieco rozbudzone, ponieważ podopieczni Krzysztofa Kaliciaka obronili tytuł najlepszego zespołu w gminie, a dodatkowo byli wyjątkowo aktywni na rynku transferowym, co w ich przypadku nie jest normą. Na pewno trener miał podczas rundy jesiennej zdecydowanie większy komfort pracy niż w poprzednim sezonie, ponieważ na treningach frekwencja przekraczała niekiedy dwadzieścia osób, a przed niektórymi spotkaniami musiał wcześniej przygotowywać meczową osiemnastkę.
Transfery w Zagrodnie należy ocenić na plus, ponieważ wracający po dłuższej nieobecności w klubie Dawid Mucha oraz Marcin Hyski właściwie od razu stali się ważnymi elementami w układance Krzysztofa Kaliciaka. Mniej oczywista była postawa Krystiana Hardego, który po latach gry w Lubiatowiance Lubiatów trafił do Orła i swoją nieustępliwością równie szybko wywalczył miejsce w pierwszej jedenastce. Od kilku sezonów Krzysztof Kaliciak mówi o dawaniu szans młodzieży, a w trwającej kampanii robi to nader często, ponieważ do regularnie łapiącego minuty Kacpra Jaza, dołączyło trio sprowadzonych nastolatków – Konrad Słoński, Kacper Wolski i Konrad Kuboń.
Jedynym transferem, którego nie można na razie zaliczyć do udanych jest sprowadzenie Pawła Malika. Po tym wzmocnieniu w Zagrodnie spodziewano się najwięcej, jednak byłego zawodnika Chojnowianki Chojnów z gry wyeliminowała poważna kontuzja.
- Jeśli spojrzymy na rundę jesienną pod kątem frekwencji podczas treningów oraz przeprowadzone przed sezonem transfery, to możemy być zadowoleni, ponieważ niemal wszyscy zawodnicy dobrze wkomponowali się do swoich drużyn. Niestety, przy dorobku punktowym pojawia się niedosyt, gdyż zakładałem, że zdobędziemy przynajmniej 28 punktów, a mamy o dwa mniej. Jest to przyzwoity wynik, bo poziom czołówki ligi wzrósł, ale w kilku spotkaniach zawiedliśmy. Najbardziej żałuje meczów w Okmianach, Chojnowie, Złotoryi i pojedynku na swoim terenie z Huraganem Proboszczów, ponieważ właściwie w każdym z nich mogliśmy zdobyć przynajmniej po jednym „oczku” – powiedział Krzysztof Kaliciak.
Na pierwszy rzut oka, może się wydawać, że Orzeł obniżył loty, ponieważ przed rokiem zimował tuż za podium, trzeciej wówczas Skorze Jadwisin ustępując tylko gorszym bilansem bezpośredniego starcia, jednak na jego koncie było tylko o dwa punkty więcej niż obecnie!
Z pewnością ta statystyka mogła być lepsza, ponieważ w kilku spotkaniach podopieczni trenera Kaliciaka na własne życzenie tracili gole, choć zdarzały się również momenty, gdy szczęście się do nich uśmiechało, na przykład wywożąc trzy punkty z Rokitek, gdzie Czarni właściwie całe spotkanie dominowali, czy odrabiając dwubramkową stratę grając w dziesięciu z LZS-em Nowy Kościół.
- Celem było miejsce w czołówce i do podium nie mamy dużej straty, chociaż na pewno lepiej w nim być, niż je gonić. Odrobienie strat będzie naszym zadaniem na drugą część sezonu, a jeśli dopisze frekwencja i zawodnicy nie zatracą zapału, to cel osiągniemy – pewnym głosem dodał szkoleniowiec.
Trener i zarazem prezes Orła może cieszyć się również z innego powodu. Od kilku miesięcy, klubowy obiekt regularnie pięknieje oraz zyskuje na funkcjonalności. Najpierw doszło do renowacji murawy, następnie ją ogrodzono, a obecnie trwa remont szatni.
- Bardzo chciałbym podziękować Pani wójt Karolinie Bardowskiej, która już w pierwszym roku swojej kadencji zrobiła dla nas wiele. Powstało ogrodzenie, dzięki czemu nie powtórzy się sytuacja z wiosny tego roku, gdzie nasze boisko zostało zaorane, odnowione zostały boksy dla rezerwowych, które przez brak ogrodzenia były niszczone i teraz odbywa się remont szatni. Będziemy mieć godne warunki do dalszego rozwoju klubu, za co jeszcze raz dziękuję! – dodał Krzysztof KALICIAK, sternik zagrodzieńskiego klubu.
Choć ligowi rywale Orła jeszcze grają, to już dziś wiadomo, że przygotowania do rundy wiosennej rozpocznie on w lutym, a na liście sparingpartnerów obok GKS-u Warta Bolesławiecka pojawi się między innymi Sokół Krzywa.