Po 19 latach Kuźnia chce zdobyć złoty gród. Czas na ligowy klasyk!
ZŁOTORYJA. Podbudowaną ubiegłotygodniowym przełamaniem Kuźnię Jawor czeka teraz trudne zadanie, ponieważ zawodnicy Dariusza Szeligi udadzą się nie niewygodny dla siebie stadion Górnika Złotoryja, gdzie po raz ostatni triumfowali… dziewiętnaście lat temu! Choć historia nie gra, to faworytem pozostają gospodarze, którzy po kiepskim początku, w ostatnich tygodniach regularnie punktują, pnąc się w ligowej tabeli. W Jaworze liczą jednak na niespodziankę, ponieważ po zmianie na stanowisku trenerskim zadziałał efekt nowej miotły i Kuźnia w dobrym stylu pokonała Stal Chocianów.
Ostatni pojedynek tych ekip miał miejsce ponad dwa lata temu, kiedy Górnik skutecznie walczył o awans do IV ligi. Wówczas złotoryjanie prowadzeni przez Mirosława Zielenia dwukrotnie pokonali Kuźnię w stosunku 1:0. Najmłodsi kibice mogą natomiast nie pamiętać ostatnich pojedynków na szczeblu czwartoligowym, ponieważ te miały miejsce w sezonie 2008/2009 i wówczas lepiej wypadli jaworzanie, przed własną publicznością wygrywając 3:1, a w Złotoryi remisując 3:3. Warto odnotować, że stadion Górnika pozostaje niezdobyty przez Kuźnię od dziewiętnastu lat, kiedy to drużyna prowadzona przez Leszka Dulata zwyciężyła w Złotoryi 2:1.
Historia starć ZKS-u z MRKS-em jest ciekawa, długa i zacięta, a więcej można o niej przeczytać na oficjalnej stronie jaworskiego klubu, gdzie kapitalną pracę wykonuje Marcin Juszczyk.
Jeśli idzie o teraźniejszość, to wyżej stoją akcję Górnika, w którym nie ma już śladu po fatalnym początku sezonu. Złotoryjanie długo się rozpędzali, jednak kiedy wskoczyli na właściwe tory, idą jak burza, w siedmiu spotkaniach zdobywając szesnaście punktów.
Ostatnio z kwitkiem odprawili innego beniaminka z naszego regionu – KS Legnickie Pole, na jego terenie zwyciężając 3:1. Podopieczni Eugeniusza Oleśkiewicza przypłacili ten mecz absencjami dwóch kluczowych zawodników, ponieważ poważnej kontuzji doznał Marcin Baszczak, a czwartą żółtą kartkę obejrzał Bartosz Haniecki, co skutkuje pauzą przeciwko Kuźni.
- Z tego co wiem, to w historii mecze Górnika z Kuźnią należały do ciekawych i trudnych, a wyniki rozstrzygały się raz na korzyść jednych, raz drugich. Myślę, że jutrzejsze spotkanie również będzie w przyszłości rozpatrywane w tych kategoriach – powiedział o meczu trener Górnika.
W ekipie gości jutrzejszego spotkania, ostatnie tygodnie są wyjątkowo burzliwe, bo po serii kiepskich wyników zarząd podjął decyzję o zwolnieniu Piotra Przerywacza, którego zastąpił dotychczasowy trener zespołu rezerw- Dariusz Szeliga. Władze Kuźni poinformowały, że były prezes, na stanowisku zostanie przynajmniej do końca rundy jesiennej, jednak jeśli jaworzanie nie stracą rezonu, to jeden z najmłodszych trenerów w całej zachodniej grupie IV ligi, może liczyć na dalszy angaż.
Choć wcześniej Szeliga miał epizody z pierwszym zespołem Kuźni, to rywalizacja ze Stalą Chocianów była chyba najpoważniejszym sprawdzianem, który nowy trener zaliczył na ocenę celującą. Po bolesnym laniu w Jeleniej Górze i niezbyt dobrej atmosferze wokół klubu, wiele osób zastanawiało się czy jaworzanie będą w stanie pokonać będącą w jeszcze głębszym kryzysie Stal Chocianów. Byli. Świetne zawody rozegrali zawodnicy, od których w dużej mierze zależy postawa całego zespołu, czyli Marcin Bagiński i Emilian Borek. Napastnik tym razem skupił się na dogrywaniu kolegom, notując cztery asysty, a kapitan zaliczył hat- tricka, co pozwoliło pokonać chocianowian aż 5:1.
W Jaworze liczą, że nowa miotła nie przestanie zamiatać, natomiast w Złotoryi oczekują od Górnika tego, co pokazał w ostatnich tygodniach, wygrywając zdecydowaną większość spotkań. Sobotnie starcie może być szczególne dla Kamila Zielińskiego, który jeszcze w poprzednim sezonie przywdziewał trykot Górnika, dokładając swoją cegiełkę do bardzo dobrego piątego miejsca. Teraz pomocnik wrócił do macierzystego miasta i z pewnością zechce przypomnieć się złotoryjskim kibicom.
Górnik Złotoryja – Kuźnia Jawor
sobota, 16.11.2019
godzina 12:00