A-klasowe znaki zapytania. Po dwóch kolejkach!
Za nami dwie wiosenne kolejki A-klasy, a przed nami aż trzynastodniowa przerwa w rozgrywkach. Korzystając z wolnego postanowiliśmy przewidzieć rozstrzygnięcia „najlepszej ligi świata” na mecie rozgrywek, ale ani „Fryzjer” ani Wróżbita Maciej nie podjęli się tego zadania. Jesteśmy więc zdani sami na siebie i na podstawie dotychczasowych wyników powróżymy z fusów.
Z najświeższych doniesień dotyczących awansów i spadków wynika, że do klasy Okręgowej wejdą mistrzowie trzech grup i drużyna z drugiego miejsca, legitymująca się najlepszym bilansem punktów. Relegowany będzie na pewno jeden zespół, lecz dalsze decyzję zależą od „góry”. Jeśli z Okręgówki spadną dwie drużyny, zagrożone również będą przedostatnie ekipy w A-klasach.
Na dzień dzisiejszy awans świętowałaby Przyszłość Prusice, a do nowej, B-klasowej rzeczywistości musiałaby się przyzwyczajać Radziechowianka Radziechów oraz Olimpia Olszanica.
Według naszych przewidywań będzie nieco inaczej, przynajmniej w kwestii spadków. Pierwsze miejsce rezerwujemy dla Przyszłości Prusice. Jest to zespół na A-klasę kompletny, wybiegany, dobry technicznie, z silną ławką rezerwowych.
W tym elemencie podopieczni Jana Skarbka przeważają nad Skorą Jadwisin, która kadrę ma wąską, a zawodnicy rezerwowi nie do końca potrafią zastąpić partnerów. Dodatkowo w ekipie niedawnego lidera mieliśmy zmianę planu treningowego. Okres przygotowawczy był lżejszy niż dotychczas i sami zawodnicy w kuluarach wspominali, że czegoś im jednak brakuje. Efekty? Niezbyt pewna wygrana w Piotrowicach na inaugurację i porażka z osłabioną kontuzjami Wilkowianką na jej terenie.
Skora z osłabionymi cechami motorycznymi, to jak pies tropiący pozbawiony węchu. Nie oszukujmy się, obrońcy tytułu nie wygrywali meczów stylem Barcelony, tylko wykorzystując szybkich i piekielnie wytrzymałych graczy. Jesteśmy niemal pewni, że Skora wróci do dyspozycji z jesieni, jednak rodzi się pytanie, czy nie będzie za późno? Czy Przyszłość do tego czasu nie odjedzie na zbyt dużą odległość?
Zespół z Jadwisina nie myśli jednak o awansie, więc w przypadku zajęcia drugiego miejsca straci niewiele. Znacznie ciekawiej jest w dole tabeli, gdzie trzynastego Rataja Paszowice i szesnastą Radziechowiankę dzieli ledwie sześć „oczek”. Wspomniana Radziechowianka, mimo ostatniego miejsca, ma teoretycznie najlepszą sytuację. Dlaczego? Spieszymy z wyjaśnieniem. Zimą Paweł Buńkowski dokonał małej rewolucji kadrowej. W Radziechowie zameldowali się zawodnicy z klasy Okręgowej, drużyna solidnie przepracowała okres przygotowawczy i zdążyła już sprawić pierwszą niespodziankę, jaką było pokonanie Huraganu Proboszczów. Przewidujemy, że Paweł Buńkowski i spółka takich niespodzianek sprawią jeszcze kilka, a dodatkowo punktów pozbawią głównych rywali w walce o utrzymanie.
Dla porównania, przedostatnia Olimpia Olszanica nie ma właściwie żadnych argumentów. Fatalna frekwencja na treningach, niewiele lepsza na meczach, rezygnacja prezesa tuż przed startem rundy wiosennej, wyjazd dwóch podstawowych zawodników za granicę. To nie ma prawa się udać. Ale z drugiej strony, który to już raz wszyscy wokół wróżą spadek Olimpii? Jeśli Mirosławowi Chojeckiemu uda się utrzymać drużynę w A-klasie, w sąsiedztwie stadionu powinni wybudować mu pomnik.
Niewiele lepiej jest w Paszowicach, bo demony jesieni wcale nie opuściły Rataja. Ten pojechał do Proboszczowa w mocno okrojonym składzie i został zdemolowany. Ostatnio było już lepiej, ale jeśli paszowiczanie nie chcą drżeć o utrzymanie do ostatnich kolejek muszą utrzymać formę.
Nasza szklana kula mówi, że w strefie spadkowej zagościć może również Burza Gołaczów. Beniaminek jest obecnie czternasty, jednak wiosną przegrał wyraźnie oba mecze i trudno mu będzie powtórzyć jesienny dorobek punktowy.
Kto zaskoczy na plus? Wilkowianka Wilków. Dlaczego? Bo kadrowo i organizacyjnie jest zespołem na pierwszą piątkę i musi kiedyś odpalić.
Kto jeszcze? Błękitni Kościelec. Jesień mieli kiepską, a teraz wystartowali naprawdę solidnie. Będą piąć się w górę. Podobnie jak Nysa Wiadrów, która w pierwszej rundzie miała kiepskie wyniki, ale grała naprawdę nieźle.
Kto rozczaruje? Wilki Różana, które po odejściu Damiana Dulęby jakby straciły kły. 0:2 z Wiadrowem i 4:4 z Kościelcem trzeciej drużynie rundy jesiennej nie przystoi.
Większych zmian nie przewidujemy w Orle Zagrodno i Huraganie Proboszczów. Ci pierwsi są solidnym średniakiem, któremu zdarza się zrobić coś zaskakującego, jak zdemolowanie Dębu Siedliska oraz Victorii Parchów i zajęcie trzeciego miejsca na mecie rozgrywek, ale Orzeł potrafi również przegrać z kimś z dołu tabeli.
A Huragan? Gra właściwie bez ciśnienia. Utrzymanie ma pewne, awans mu nie grozi, wykręcił wynik ponad stan, przyjął już kubeł zimnej wody, więc nadal będzie robił to co jesienią. A Adam Przydryga pokazał, że jego ekipa potrafi wiele. Stylem przypominają nieco Skore Jadwisin, więc wyniki nie powinny chyba dziwić.