Przyszłość na sparingowej fali
PRUSICE. Efekt nowej miotły podczas przygotowań może cieszyć kibiców Przyszłości Prusice, którzy liczą, że świetną dyspozycję ich pupile utrzymają również w meczach o stawkę. Pod wodzą Piotra Potempy, beniaminek klasy Okręgowej zdemolował rezerwy Górnika Złotoryja, w iście hokejowym stylu pokonał Sokoła Jerzmanowa, a dziś rozprawił się w Iwinach z tamtejszym GKS-em, choć trener, delikatnie mówiąc, nie dysponował optymalnym składem. Zwycięstwa na pewno podnoszą morale w zespole, ale czy obijanie niżej notowanych przeciwników wystarczy do zachowania ligowego bytu?
Przyszłość bardzo długo szukała następcy Jana Skarbka, ale jak na razie wybór Piotra Potempy broni się pod każdym kątem, bo zespół w okresie przygotowawczym wygląda nader solidnie, zawodnicy chwalą treningi nowego szkoleniowca, a i sam Potempa zdaje się być zadowolony z pracy wykonywanej przez swoich podopiecznych.
- Dołożyłem chłopakom dodatkową jednostkę treningową, zajęcia mamy dosyć dynamiczne, niektórym pozmieniałem nieco pozycję i choć objąłem zespół stosunkowo późno, muszę przyznać, że okres przygotowawczy napawa optymizmem. Pracuje z Przyszłością od początku lutego, wcześniej zawodnicy sami organizowali sobie treningi, więc miałem nieco ułatwione zadanie. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, zespół coraz więcej rozumie, wszyscy pozytywnie zareagowali na nowy styl treningów i już powoli odliczamy czas do ligi – pochwalił podopiecznych Piotr Potempa.
Przyszłość czeka jeszcze jedna gra kontrolna. Za tydzień w niedzielę beniaminek klasy Okręgowej zagra z beniaminkiem A-klasy – Orłem Wojcieszyn. Wszystkie dotychczasowe sparingi prusiczanie rozgrywali z niżej notowanymi rywalami, notując komplet zwycięstw.
Najświeższe, dzisiejsze, przyszło zaskakująco łatwo, ponieważ Przyszłość pojechała do Iwin w dwunastu, bez Skrzypka, Litwy, Durachty, Byliny oraz braci Skarbek.
Mimo wyraźnych absencji, drużyna Piotra Potempy przeważała od samego początku spotkania, a jej dominacja nie podlegała dyskusji po zmianie stron, kiedy zespół z Prusic zdobył trzy gole. Nie można przejść obojętnie obok wysokiej formy młodziutkiego Bartka Kłosa, który z rezerwami Górnika Złotoryja trafił cztery razy, jednego gola zaaplikował Sokołowi Jerzmanowa, a dziś skompletował hat- tricka. Szesnastolatek był ważną postacią już w rundzie jesiennej, ale wydaje się, że od jego dyspozycji wiosną w dużej mierze będzie zależeć przyszłość klubu. Poza Kłosem do siatki Iwin trafiali dziś jeszcze Marcin Trojanowski oraz Michał Regulski, pokonując bramkarza ładnym uderzeniem z rzutu wolnego.
- Patrząc na to, jak okrojoną mieliśmy kadrę, to trudno nie być z tego sparingu zadowolonym. Wygraliśmy 3:0, całe spotkanie przeważaliśmy i Iwiny przez 90 minut stworzyły sobie zaledwie dwie sytuacje, więc wynik był odzwierciedleniem naszej dobrej gry – ocenił swoich podopiecznych szkoleniowiec Przyszłości.
Potempa raczej nie ma, co liczyć na wzmocnienia, ponieważ w Prusicach od dawna budują zespół w oparciu o swoich zawodników, a nawet jeśli ktoś przychodzi z zewnątrz, może tylko pomarzyć o otrzymywaniu za grę pieniędzy. Na pewno taka polityka utrudnia zbudowanie mocnej drużyny, ale z pewnością sukcesy smakują zdecydowanie lepiej bez pomocy opłacanych najemników i w rundzie wiosennej Przyszłość postara się taki osiągnąć, zachowując ligowy byt.
GKS Iwiny – Przyszłość Prusice 0:5 (0:2)
Kłos 3, Trojanowski, Regulski
Przyszłość: Łukawski – Popielarz, Stępień, Pawlusiński, Sojka, Trojanowski, Regulski, Hupental, Kwiecień, Kityk, Kłos
Ponadto grał: Piątek