Co dalej z Przyszłością?
PRUSICE. Chociaż rozgrywki piłkarskie zostały zawieszone i na najniższych szczeblach prawdopodobnie nie zostaną wznowione, w niektórych klubach dzieje się całkiem sporo. Do tego grona z pewnością można zaliczyć Przyszłość Prusice, gdzie dotychczasowy zarząd złożył rezygnację i na najbliższą niedzielę zaplanował otwarte walne zebranie, gdzie liczy na znalezienie chętnych do przejęcia schedy. Zespół pod dowództwem Pawła Piątak zasiadał za sterami Przyszłości przez ponad sześć lat, a podczas ostatniego spotkania, wewnątrz zespołu, nie pojawił się nikt chętny do objęcia funkcji prezesa.
- Na podjęcie takiej decyzji złożyło się kilka powodów. Po pierwsze, zmarł dotychczasowy wiceprezes, Zdzisław Adaszek, który był osobą upoważnioną między innymi do podpisywania przelewów, spraw bankowych i wszystkich kwestii formalnych, więc już w tym momencie potrzebne było stworzenie nowego zarządu. Ponadto przedstawiłem zespołowi swój pomysł na funkcjonowanie klubu i „przyszłość Przyszłości”, jednak nie spotkał się z jednoznaczną aprobatą, co poskutkowało moją rezygnacją z pełnionej funkcji. Na zebraniu z zespołem nikt nie podjął rękawicy aby wziąć odpowiedzialność za drużynę, zatem podjęliśmy decyzję, że w trybie pilnym zwołujemy walne otwarte zebranie, aby osoby z zewnątrz, może mieszkańcy Prusic lub okolicznych miejscowości, mogły zgłosić swoją kandydaturę - odsłonił kulisy swojej decyzji ustępujący prezes, Paweł Piątek.
Oprócz niego oraz zmarłego Zdzisława Adaszka, w zarządzie zasiadał Maciej Kityk – czołowy zawodnik Przyszłości.
Brak odzewu podczas wewnętrznego spotkania sprawił, że przedstawiciele klubu postanowili zwołać otwarte walne zebranie, które może przynieść oczekiwane rezultaty. Trudno przewidzieć czy pojawią się chętni do objęcia funkcji prezesa beniaminka klasy Okręgowej, choć z pewnością w Prusicach mieszkają osoby, którym ten fotel nie powinien ciążyć. Przed laty sternikiem klubu była Pani Małgorzata Pałka i w zakulisowych rozmowach można usłyszeć, że wiele osób chciałoby jej powrotu na to stanowisko.
Choć wszyscy żałują zawieszenia rozgrywek ligowych, to Przyszłość może być jednym z największych… wygranych futbolowego lockoutu. Wiosną zespół czekałby ciężki bój o utrzymanie, a nawet gdyby pierwszy zespół pod dowództwem Piotra Potempy zapewnił sobie ligowy byt, to wisiałoby nad nim widmo degradacji. Jesienią, drużyny młodzieżowe klubu z Prusic wykorzystały limit „nieprzygotowań” w lidze turniejowej, więc każda kolejna nieobecność oznaczałaby relegację o dwie klasy niżej. Ten czarny scenariusz byłby niestety dość prawdopodobny, więc jeśli potwierdzą się pogłoski o zakończeniu sezonu z aktualnymi tabelami oraz zaniechanie spadków, to Przyszłość z czystą kartą przystąpi do zmagań na szczeblu klasy Okręgowej w najbliższej kampanii.