Sparingowy prysznic beniaminka (FOTO)
ZAGRODNO. Anonsowany wczoraj przez nas sparing Orła Zagrodno z Chojnowianką Chojnów, przyniósł kibicom tej drugiej ekipy kolejną niemiłą niespodziankę. Zespół, który w rozgrywkach ligowych zanotował rzadko spotykaną serię czternastu zwycięstw, w okresie przygotowawczym zdecydowanie obniżył loty i w Zagrodnie zanotował czwartą towarzyską porażkę. Chojnowianie prowadzili dwoma golami, lecz w mgnieniu oka roztrwonili przewagę, ostatecznie ulegając gospodarzom 4:2. Co ciekawe, takim sam wynik padł w meczu ligowym rozgrywanym w Chojnowie, tylko wówczas górą byli podopieczni trenera Zbigniewa Grzybowskiego.
W Zagrodnie widoczny był głód piłki, ponieważ mecz oglądała spora rzesza kibiców, a część z nich liczyła, że zobaczy w akcji Piotra Leciejewskiego, który romansował z beniaminkiem klasy Okręgowej. Wszystko wskazuje na to, że były golkiper Zagłębia Lubin oraz legenda norweskiego SK Brann nie będzie reprezentował barw Chojnowianki jako zawodnik, a skupi się na prowadzeniu drużyny juniorów młodszych. Leciejewski wziął udział w kilku treningach ekipy Zbigniewa Grzybowskiego i jego niedoszli partnerzy z zespołu byli pod ogromnym wrażeniem umiejętności doświadczonego golkipera.
Nie ma Leciejewskiego, nie ma również Dawida Kizymy, który treningi wznowił, ale w BKS-ie Bolesławiec, więc między słupkami stoi Marcin Zazulczak, w sezonie mistrzowskim cieszący oko kibiców przebojową grą na skrzydle.
W pierwszej połowie golkiper Chojnowianki miał nieco więcej pracy niż jego vis a vis- Dawid Mucha. Bramkarz Orła tylko raz musiał się solidnie napracować, wygrywając pojedynek jeden na jeden z zawodnikiem gości, natomiast wspomniany Zazulczak zatrzymywał kolejne próby Michała Kaliciaka, Kamila Kroczaka i Daniela Markiewicza.
W ekipie Orła pojawiły się demony pierwszej gry kontrolnej rozgrywanej w Warcie Bolesławieckiej, gdzie skuteczność zawodników Krzysztofa Kaliciaka nie rzucała na kolana. Po pierwszej, wyrównanej połowie, chojnowianie nieco odważniej ruszyli do przodu, błyskawicznie obejmując prowadzenie. Mający sporo miejsca Jarosław Kulik uderzył na bramkę Muchy, ten zdołał odbić piłkę, ale Łukasz Romanek z najbliższej odległości skierował ją do siatki, otwierając wynik meczu. Niespełna kwadrans później było już 2:0. Tym razem pomocnik Chojnowianki dopadł do odbitej futbolówki i uderzeniem przy słupku, samemu wpisał się na listę strzelców.
Gospodarze również tworzyli okazję, jednak Kacper Jaz posłał piłkę nad poprzeczką, a Damian Kroczak po wycofaniu Krzysztofa Kaliciaka zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Niedługo później duet Kroczak – Jaz pozwolił miejscowym złapać kontakt, a następnie próbkę swoich umiejętności dał Kaliciak. Były zawodnik między innymi GKS-u Katowice wyrównał, przecinając głową strzał Jaza, natomiast w końcówce ustalił wynik spotkania, mijając bramkarza i posyłając piłkę do pustej bramki. Trafienia szkoleniowca Orła przeciął gol Łukasza Bieleckiego, który dośrodkowaniem szukał Grzegorza Sokołowskiego, lecz defensor gospodarzy tylko musnął piłkę, co zmyliło Marcina Zazulczaka i futbolówka wylądowała w siatce.
Ostatecznie Orzeł zwyciężył 4:2, a spotkanie miało przebieg łudząco podobny do tego, które miało miejsce w Chojnowie. Wówczas rywalizowano jednak o punkty, natomiast w środowe popołudnie tylko towarzysko.
Zawodnicy Krzysztofa Kaliciaka po porażce w Warcie Bolesławieckiej podbudowali swoje morale ogrywając wyżej notowanego rywala, natomiast Chojnowianka zanotowała czwartą sparingową porażkę. O ile ostatnie lanie od czwartoligowej Stali Chocianów można ekipie Zbigniewa Grzybowskiego wybaczyć, to już wyniki takie jak 1:5 z LZS-em Łaziska oraz 2:4 z Orłem i KS-em Stare Jaroszowice chwały nie przynoszą, ponieważ wspomniany tercet występuje w A-klasie.
Grzybowski do osiąganych rezultatów podchodzi spokojnie, ponieważ w jego drużynie szansę dostaje spora grupa graczy z juniorów młodszych, a ich występy po prostu muszą odbijać się na wynikach, gdyż czternastolatkowie fizycznie nie są w stanie przeciwstawić się dorosłym mężczyznom.
- Na tą chwilę gramy gorzej niż w A-klasie, ale mamy jeszcze półtora miesiąca na odnalezienie formy. Teraz chcę zobaczyć w akcji wszystkich zawodników, by później z czystym sumieniem skompletować kadrę na klasę Okręgową. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, lecz późniejsze roszady odbiły się na naszej postawie. Mamy dużo utalentowanej młodzieży, ale Ci chłopcy nie będą z marszu stanowić o sile zespołu. Muszą nabrać ogłady, a wtedy przyniosą drużynie sporo radości. Skończyło się naszą porażką 2:4, jednak wynik nie był tu najważniejszy – podsumował Zbigniew Grzybowski.
- Z pewnością dzisiejszy mecz był pożyteczny dla obu zespołów. Mimo wysokiej temperatury zarówno my jak i Chojnowianka staraliśmy się grać ofensywny futbol, a samo spotkanie uważam za wyrównane, szczególnie przed przerwą. Po zmianie stron z powodu zmęczenia, zaczęło pojawiać się więcej błędów i padło sporo goli, co na pewno ucieszyło licznie zgromadzonych i spragnionych piłki kibiców – dodał trener miejscowych Krzysztof Kaliciak.
Chojnowianka nie przerywa sparingowego maratonu i już w piątek o godzinie 18 na swoich obiektach zagra z Czarnymi Lwówek Śląski, natomiast Orzeł do kolejnego sparingu musi poczekać nieco dłużej, bo następny test- mecz zagra dopiero w ostatnią niedzielę czerwca, podejmując imiennika z Mikołajowic.
Orzeł Zagrodno – Chojnowianka Chojnów 4:2 (0:0)
Jaz, K. Kaliciak 2, Ł. Bielecki – Romanek, Kulik
Orzeł: Mucha – Zielonka, B. Bielecki, Sokołowski, Graczyk, Gut, Ł. Bielecki, D. Kroczak, Markiewicz, K. Kroczak, M. Kaliciak
Ponadto grali: Radkowski, Jaz, K. Kaliciak, Hardy, Baranowski
Chojnowianka: M. Zazulczak – Kosiński, P. Zazulczak, Grzybowski, Kądziołka, Cyrek, Kozioł, Kulik, Jędrusiak, Szpanek, Romanek
Ponadto grali: Konarski, Zatwarnicki, Bajera
{gallery}galeria/sport/17-06-20-Orzel-Zagrodno-Chojnowianka-fot-dawid-graczyk{/gallery}