Orzełek braci Borek (FOTO)
ZAGRODNO. Chociaż poprzedni sezon zakończył się spektakularną klapą w wykonaniu Orła Mikołajowice, to najbliższej kampanii kibice wyczekują z niecierpliwością. W klubie doszło do sporych zmian, a trenerem został występujący w Kuźni Jawor Emilian Borek, któremu w budowie silnego zespołu ma pomóc młodszy brat – Patryk. Do niedawna czołowy bramkarz IV ligi z powodów zdrowotnych musiał zawiesić rękawice na kołku, ale jak pokazał dzisiejszy sparing z Orłem Zagrodno, w polu radzi sobie równie dobrze. Choć w starciu imienników padł iście hokejowy remis, goście z Mikołajowic zostawili po sobie zdecydowanie lepsze wrażenie i mogą czuć niedosyt związany z brakiem zwycięstwa.
Informacja o przerwaniu rozgrywek była dla wielu klubów ogromnym ciosem, lecz w naszym okręgu były też takie drużyny, którym owa decyzja mogła sprawić wielką ulgę. Do tego grona można zaliczyć Orła Mikołajowice, ponieważ na półmetku rozgrywek miał zaledwie sześć punktów i ciężką walkę o zachowanie ligowego bytu przed sobą.
Ostatnio w klubie doszło jednak do istotnych przetasowań, bo w rolę trenera wcielił się Emilian Borek, czołowy gracz Kuźni Jawor. Kapitan czwartoligowca ma pełnić tylko funkcję szkoleniową, a pierwsze efekty jego pracy już widać.
Pierwsza gra kontrolna, w której rywalem była Kuźnia, przyniosła Orłowi wysoką porażkę, lecz dziś, kiedy przyszło mu zagrać z imiennikiem z Zagroda, wypadł o niebo lepiej.
Licznie zebrani kibice nie wierzyli, że drużyna z Mikołajowic w piętnastu ligowych kolejkach zanotowała tylko jedno zwycięstwo, szroując po dnie tabeli. Od pierwszych minut zawodnicy będącego na trenerskim dorobku Borka wyglądali znacznie lepiej niż teoretycznie silniejszy rywal. W pierwszej połowie gospodarze właściwie tylko raz poważniej zagrozili bramce strzeżonej przez Marcela Katę, jednak po przebojowej akcji Krzysztofa Kaczyńskiego, z bliska do pustej bramki nie trafił Marcin Hyski. Pod drugim polem karnym emocji było znacznie więcej, ponieważ Dawid Mucha kilkukrotnie musiał się solidnie napracować, a mimo to dwukrotnie sięgał do siatki. Wynik otworzył Przemysław Grzeszczyk, dobijając silne uderzenie jednego z kolegów, natomiast gola numer dwa na swoim koncie zapisał Marek Nieplowicz, który efektowną główką wykończył idealne dośrodkowanie Patryka Borka.
23- latek latem zasilił szeregi Parku Targoszyn, jednak pandemia uniemożliwiła mu ligowy debiut i wszystko wskazuje na to, że nim go doczeka, znów zmieni barwy, trafiając pod skrzydła brata.
Po zmianie stron popisy gości zeszły na drugi plan, bo nieco lepiej zaczął wyglądać Orzeł z Zagrodna. Spora w tym zasługa Krzysztofa Kaliciaka, który wszedł na plac gry w drugiej połowie. To właśnie za jego sprawą miejscowi dwukrotnie łapali kontakt, najpierw zdobywając gola na 2:1, a niedługo później na 3:2. Warto wspomnieć o trzecim trafieniu dla ekipy Emila Borka, ponieważ zanim piłka zatrzepotała w bramce Przemysława Radkowskiego, goście przeprowadzili efektowną akcję, po której otrzymali porcję braw z trybun. Mikołajowice miały drużynę trenera Kaliciaka na widelcu, bo indywidualny atak Patryka Borka celnym strzałem pod poprzeczkę wykończył Łukasz Pielak i wydawało się, że po wygranej z Chojnowianką Chojnów, zawodnicy z Zagrodna poniosą pierwszą domową porażkę w okresie przygotowawczym. Ostatni kwadrans przyniósł jednak niespodziewany zwrot akcji, bo najpierw mocne dośrodkowanie Krzysztofa Kaczyńskiego przeciął zawodnik gości, zaskakując swojego bramkarza, a niedługo później do remisu doprowadził Krzysztof Kaliciak, ustalając wynik spotkania.
Patrząc na przebieg całego spotkania, podopieczni Emila Borka byli drużyną lepszą, grającą dużo mądrzej i stwarzającą sobie więcej okazji, jednak podobnie jak podczas ostatniej gry kontrolnej z Chojnowianką Chojnów, różnicę w barwach Orła Zagrodno zrobił Krzysztof Kaliciak, który wspiera swój zespół nie tylko z wysokości ławki rezerwowych.
W trzech dotychczasowych grach kontrolnych Orzeł zanotował porażkę (GKS Warta Bolesławiecka), wygraną (Chojnowianka) i dziś do kompletu dopisał remis, jednak wielu kibiców otwarcie przyznało, że gdyby na boisku nie był obecny Kaliciak, ich pupile trzykrotnie kończyliby na tarczy.
Orzeł Zagrodno – Orzeł Mikołajowice 4:4 (0:2)
K. Kaliciak 3, samobójcza – Grzeszczyk, M. Nieplowicz, P. Nieplowicz, Pielak
Orzeł Z: Mucha (Radkowski) – Zielonka, Sokołowski, Hardy, Graczyk, B. Bielecki, D. Kroczak, Kaczyński, Miklas, Hyski, M. Kaliciak
Ponadto grali: Markiewicz, K. Kaliciak, Wolski, Grzeszczyk, Jaz, K. Kroczak
Orzeł M: Kata – Gołębiowski, Małucki, Najwer, P.Nieplowicz, Połetek, P.Borek, Pawlukiewicz, Kościelny, M.Nieplowicz, Grzeszczyk
Ponadto grali: Bazan, Krasowski, Najwer, Fiałka, Pielak.
{gallery}galeria/sport/28-06-20-Orzel-Zagrodno-Orzel-Mikolajowice-fot-dawid-graczyk{/gallery}