Inauguracja 4 ligi: Górnik czeka na Stal
ZŁOTORYJA. Przed nami ostatnia prosta do powrotu lokalnej piłki nożnej w ligowym wydaniu. Czwartoligowcy stoją już w blokach startowych i oczekują pierwszego gwizdka, inaugurującego zmagania w tym dość nietypowym sezonie. Kilka spotkań zapowiada się nader ciekawie, a jednym z nich będzie starcie Górnika Złotoryja ze Stalą Chocianów, czyli dwóch mocno przebudowanych zespołów. Co ciekawe, do pojedynku obu ekip mogło dojść znacznie wcześniej, jednak nie zdołały one przebrnąć półfinału okręgowego Pucharu Polski, uznając wyższość odpowiednio Zagłębia II Lubin oraz Kuźni Jawor.
W Chocianowie spore zmiany miały miejsce w zimie, kiedy to fatalnie spisująca się Stal podziękowała za współpracę Wojciechowi Grzybowi, a gaszenie pożaru powierzono doskonale znającemu klub Mirosławowi Wolanowi. Ostatecznie ogień stłumiła pandemia koronawirusa i chocianowianie pozostali na szczeblu IV ligi.
Stalówka kiepskie wyniki częściowo może usprawiedliwiać bardzo młodym zespołem, który zajął drugie miejsce w klasyfikacji Pro Junior System, co zasiliło klubową kasę kwotą aż 25 tysięcy złotych!
W nadchodzącym sezonie trener Wolan również nie powinien mieć problemów z młodzieżowcami, ponieważ jego drużynę dodatkowo zasilił Tomisław Żmuda, zawodnik Zagłębia Lubin U-18 występującego w Centralnej Lidze Juniorów.
Większa rewolucja miała miejsce w Złotoryi, o czym informowaliśmy jakiś czas temu. Podczas długiej przerwy między rozgrywkami, klub opuściło już czterech zawodników. Wszyscy byli graczami podstawowej „jedenastki”, a nazwanie ich kręgosłupem drużyny trenera Oleśkiewicza z pewnością nie zostałoby odebrane jako nadużycie.
- Opuściło nas czterech zawodników, chociaż z Adrianem Krzeszowcem już wcześniej mieliśmy umowę, że po sezonie 2019/2020 nasze drogi się rozchodzą. Chcieliśmy go fajnie pożegnać, lecz plany pokrzyżował koronawirus i runda wiosenna, która miała być jego ostatnią nie doszła do skutku – powiedział trener.
O ile w Złotoryi mieli sygnały dotyczące możliwej utraty Macieja Pilarowskiego i Damiana Ciunowicza, to transfer do Konfeksu Legnica Bartosza Hanieckiego był jak grom z jasnego nieba. Skrzydłowy nie zagrał w pucharowym starciu z rezerwami Zagłębia, jednak jego absencja była spowodowana kartonikiem obejrzanym we wcześniejszym spotkaniu.
Trener Oleśkiewicz nie jest zadowolony z rozwoju sytuacji, jednak nie zamierza rozdrapywać ran.
- Taka jest decyzja zawodnika i my musimy układać zespół bez niego. Jeśli ktoś ma określony status w drużynie, a niespodziewanie, przed dwoma ostatnimi meczami kontrolnymi informuje, że zmienia barwy, to jakiś niesmak pozostaje. Nie chcę jednak rozwodzić się nad tym tematem – przyznał.
Ktoś te powstałe luki musi zapełnić, więc działacze i trener nie próżnowali. Na dzień dzisiejszy Górnik rozwiązał dwie najbardziej palące kwestie. W klubie wreszcie zażegnano problem z obsadą pozycji wysuniętego napastnika oraz doczekano się naprawdę dobrej głębi składu między słupkami.
Pierwszym golkiperem ma pozostać Michał Piotrowski, lecz miejsca w bramce bez rywalizacji nie odda jego dobry znajomy z czasów legnickiej Miedzi – Hubert Bentkowski. Niespełna dziewiętnastoletni zawodnik ostatnio terminował w Stali Brzeg. W odwodzie pozostaje jeszcze sprowadzony zimą Łukasz Gębal, który docelowo będzie bronił dostępu do bramki drużyny rezerw.
Po drugiej stronie boiska kibicom przyjdzie oglądać Krzysztofa Kaliciaka. Jego w Złotoryi i okolicach nikomu nie trzeba przedstawiać, ponieważ to właśnie występy w Górniku były przepustką do rywalizacji na dużo wyższych szczeblach. W późniejszych latach Kaliciak strzelał gole między innymi dla Górnika Polkowice, GKS-u Katowice, Zagłębia Sosnowiec i zebrał garstkę Ekstraklasowych minut w koszulce Cracovii Kraków. Choć w ostatnich latach Kaliciak pełnił rolę grającego trenera w GKS-ie Warta Bolesławiecka, grającym w jeleniogórskiej klasie Okręgowej, to poziom wyżej powinien być gwarantem przynajmniej dwucyfrowej liczby bramek.
- Na dzień dzisiejszy mamy dwóch nowych graczy, a trzech kolejnych pozostaje w orbicie naszych zainteresowań. Deklaracje podpisali Hubert Bentkowski ze Stali Brzeg i Krzysztof Kaliciak z GKS-u Warta Bolesławiecka. Nadal prowadzimy rozmowy z Brazylijczykiem oraz dwoma Polakami, których personaliów nie mogę zdradzić. Okienko transferowe mamy otwarte jeszcze przez miesiąc, więc wierzę w uzupełnienie powstałych braków – tajemniczo dodał Eugeniusz Oleśkiewicz.
Wywołany do tablicy Brazylijczyk to Carlos Magno, dziewiętnastolatek z rezerw Miedzi Legnica. Warto dodać, że w Złotoryi testowano jeszcze jednego gracza z Kraju Kawy, który dostał szanse w sparingowej grze rezerw Górnika z Orłem Zagrodno, jednak nie przekonał obecnego na spotkaniu szkoleniowca pierwszego zespołu.
Jakie jeszcze dobre wieści dobiegają ze Złotoryi? Po kontuzji do pełnej sprawności wrócił Marcin Franczak, pod opieką Pawła Ptaka rehabilituje się Marcin Baszczak, który na boisku prawdopodobnie pojawi w okolicach piątej serii gier, a problemy w linii obrony może rozwiązać wracający do klubu Marcel Tupaj.
- Marcel wrócił z wypożyczenia do Śląska Wrocław. Nim podjął treningi z nami był testowany przez Karkonosze Jelenia Góra, zainteresował trenera Shevelyukhina, lecz nie chciał odchodzić na kolejne wypożyczenie. W rozmowie z zawodnikiem poinformowałem go, że zostaje u nas, walczy o miejsce w pierwszym składzie i na dziś Tupaj ma szansę wychodzić w podstawowej jedenastce – zdradził trener złotoryjan.
Górnik przygotowania rozpoczął nieco wcześniej od ligowych rywali, co było spowodowane grą pucharową z Zagłębiem II Lubin. Eugeniusz Oleśkiewicz otwarcie przyznaje, że nie zalicza tego pojedynku do serii właściwych mikrocykli, chociaż późniejsze gry kontrolne również wlały w jego serce kilka wątpliwości.
Jego podopieczni na sparingową wygraną czekali do końca okresu przygotowawczego, ponieważ dopiero po serii trzech remisów złotoryjanom udało się pokonać zespół U-19 Miedzi Legnica.
- Można powiedzieć, że to spotkanie z Zagłębiem było nieco wymuszone. Musieliśmy zacząć treningi nieco wcześniej niż planowaliśmy, zagraliśmy w składzie dalekim od optymalnego i prawdę mówiąc nie zaliczam tego meczu do okresu przygotowawczego, ponieważ te mikrocykle tak naprawdę rozpoczęliśmy dopiero po pucharowej potyczce z Zagłębiem – powiedział trener, po chwili odnosząc się do pozostałych spotkań rozegranych przed ligową inaugurację.
- Zagraliśmy cztery spotkania, lecz z ich przebiegu nie jestem do końca zadowolony, ponieważ mieliśmy przestoje w realizowaniu założeń taktycznych, co przekładało się na wyniki.
Trudno wskazać faworyta sobotniego starcia. Gdyby brać pod uwagę poprzedni sezon, Górnik nie powinien mieć większych problemów z odesłaniem Stali bez jakiejkolwiek zdobyczy, jednak oba kluby wpadły w wir zmian i w tym momencie trudno wyrokować przebieg pojedynku. Korzystając z okazji zapytaliśmy jednak trenera Oleśkiewicza o nastawienie przed sezonem oraz faworytów do awansu i trzeba przyznać, że szkoleniowiec wyłamał się z panującej opinii, wpychającej na tron mistrzowski Karkonosze Jelenia Góra.
- Wprowadziłem do szerokiej kadry trzech bardzo zdolnych juniorów, którzy funkcjonują w IV lidze i jeśli dojdzie do nas chociaż jeden zawodnik ze wspomnianego wcześniej tercetu, to powinniśmy sobie spokojnie poradzić. Nie chcę mówić, że celem jest utrzymanie, ponieważ mamy zamiar bić się o jak najwyższe miejsce w tabeli i na pewno stać nas w najgorszym wypadku na górną ósemkę. Z powodu koronawirusa utworzono taką ligę jaką utworzono, trzeba liczyć się z tym, że spaść może nawet osiem zespołów i trzeba od początku realizować swoje założenia. Jeśli chodzi o faworytów naszej grupy, to w opinii wielu, murowanym kandydatem do awansu są Karkonosze Jelenia Góra. Ja powiem tak. W piłce nożnej nie ma pewniaków, ale jeśli rezerwy Chrobrego Głogów będą chciały awansować, to zapewne bez większych problemów awansują, a reszcie przyjdzie walczyć najwyżej o drugie miejsce.
Górnik Złotoryja – Stal Chocianów
01.08.2020
godzina 17:00
I kolejka IV ligi dolnośląskiej:
grupa zachodnia:
sobota, 1 sierpnia 2020:
Chrobry II Głogów - Leśnik Osiecznica, godz. 15:00
Orla Wąsosz - Kuźnia Jawor godz. 15:00
Karkonosze Jelenia Góra - Włókniarz Leśna, godz. 17:00
Odra Ścinawa - Konfeks Legnica, godz. 17:00
Sparta Grębocice - Mewa Kunice, godz. 17:00
Sparta Rudna - Prochowiczanka Prochowice, godz. 17:00
Górnik Złotoryja - Stal Chocianów, godz. 17:00
niedziela, 2 sierpnia 2020:
Orkan Szczedrzykowice - Gryf Gryfów Śląski, godz. 16:00
KS Legnickie Pole - Lotnik Jeżów Sudecki, godz. 17:00
Ten mecz odbędzie się pod warunkiem iż działacze "LegPolu" uporają się z problemem szatni na obiekcie.Poprzednie zostały rozebrane po decyzji nadzoru budowlanego. Adam Michalik, dyrektor Podokręgu Legnica DolZPN powiedział iż nie będzie żadnych ustępstw od wymogów licencyjnych i jeżeli do piątku nie zostaną postawione kontenery szatniowe z pełnym zapleczem wodno-kanalizacyjnym to nie będzie zgody na rozegranie meczu na tym obiekcie.
Pauzuje Apis Jędrzychowice.