Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Płomień nie straszny Orłowi (FOTO)

ZAGRODNO. Dzisiejszy pojedynek w Zagrodnie był meczem o przysłowiowe sześć punktów, bo zarówno Orzeł jak i Płomień Michów zanotowały klasyczny falstart, po dwóch seriach gier legitymując się zerowym dorobkiem. Po końcowym gwizdku ręce w geście triumfu mogli unieść gospodarze, którzy wygrali 3:1, dzięki dwóm skutecznie wykonanym rzutom karnym przez Michała Kaliciaka oraz ładnym trafieniu Damiana Kroczaka. Dla Płomienia trafił Łukasz Michałkiewicz, kilka chwil przed przerwą doprowadzając do remisu.

Płomień nie straszny Orłowi (FOTO)

Nastroje w obu obozach nie mogły być zbyt dobre, gdyż oczekiwania Płomienia i Orła były zdecydowanie wyższe niż osiągane na początku sezonu wyniki. Do składu gospodarzy wreszcie wrócił Łukasz Bielecki, który w dwóch pierwszych kolejkach pokutował za czerwoną kartkę obejrzaną jeszcze w poprzednim sezonie.

Prowadzący Płomień Maciej Cygan również nie mógł narzekać, ponieważ do Zagrodna przywiózł niemal optymalny, szesnastoosobowy skład.

Pierwsze minuty nie były porywającym widowiskiem, a w obu ekipach widać było strach przed popełnieniem błędu i szybką utratą gola.

Im dalej w las, tym lepiej prezentowali się miejscowi, ale brakowało im skuteczności. Po dwóch kiepskich spotkaniach, formę znalazł wreszcie Michał Kaliciak, który szukał gry, wywierał presję na obrońcach i celnie dogrywał kolegom z zespołu.

Pierwsza groźna akcja Orła odbyła się jednak bez jego udziału. Łukasz Bielecki szybkim rozegraniem rzutu wolnego uruchomił Marcina Hyskiego, ten zacentrował do Kamila Kroczaka, ale jego próbę zatrzymał Damian Mazurek.

W odpowiedzi centymetry od trafienia był Łukasz Rudnicki, który najlepiej odnalazł się po dośrodkowaniu z narożnika boiska, lecz uderzył minimalnie obok słupka.

Po niespełna półgodzinie gry padł pierwszy gol. Kolejne podanie na wolne pole trafiło do Hyskiego, a wychodzący z bramki Mazurek zahaczył skrzydłowego Orła i sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Z jedenastu metrów trafił Michał Kaliciak, choć piłka otarła buty golkipera Płomienia.

Kiedy wydawało się, że gospodarze dowiozą prowadzenie do przerwy, podopieczni Macieja Cygana przeprowadzili atak, po którym zdołali wyrównać. Początek akcji nie zwiastował gola, ponieważ Grzegorz Sokołowski wybił dośrodkowanie, ale do piłki dopadł Paweł Szewców, mimo interwencji Łukasza Bieleckiego zdołał podać do boku, następnie futbolówka trafiła do Łukasza Michałkiewicza, a ten z bliska, wślizgiem wpakował ją pod poprzeczkę.

Ostatnie słowo w pierwszej połowie powinno należeć do miejscowych, jednak po solowej akcji i dośrodkowaniu z prawego skrzydła Michała Kaliciaka, Marcin Hyski z kilku metrów główkował obok słupka.

Po zmianie stron gra długo toczyła się środkowej strefie boiska, a obaj bramkarze nie mieli zbyt wiele roboty. Goście kilkukrotnie szukali uderzeń z dystansu, ale najczęściej futbolówka mijała słupki z ich zewnętrznej strony. Orzeł najczęściej gościł w polu karnym Mazurka przy okazji stałych fragmentów gry, a te w ostatnich sezonach były ogromnym atutem drużyny Krzysztofa Kaliciaka.

Dziś, mimo kilku prób, znów nie udało się trafić do siatki po tym elemencie. Miejscowi mogli podwyższyć prowadzenie kiedy do odbitej piłki dopadł aktywny dziś w ofensywie Łukasz Bielecki, ale uderzył zbyt lekko, dodatkowo trafiając w słupek.

Orzeł dopiął swego w 52. minucie. Kolejny rzut rożny przyniósł uderzenie głową Grzegorza Sokołowskiego, które ręką zablokował jeden z defensorów gości i sędzia podyktował drugi rzut karny. Do piłki znów podszedł Michał Kaliciak, tym razem kompletnie myląc Mazurka.

Płomień szukał wyrównania, lecz zamiast tego, został dobity. Dawid Graczyk dośrodkował w „szesnastkę”, gdzie najlepiej odnalazł się jeden z lepszych zawodników tego spotkania - Damian Kroczak. Pomocnik Orła najpierw opanował futbolówkę, a następnie posłał ją do siatki, dając swojej drużynie dwa gole zapasu.

Ostatnie dwa kwadranse nie przyniosły już większych emocji i ostatecznie z ligowego marazmu wyrwał się Orzeł, spychając dzisiejszego rywala na czternastą lokatę, a samemu wskakując na jedenaste miejsce.

W najbliższej serii gier oba zespoły będą miały ciężko o punkty, ponieważ podopieczni Krzysztofa Kaliciaka udadzą się do Siedlisk, natomiast Płomień przed własną publicznością zagra derbowy mecz z Czarnymi Rokitki, aktualnym liderem rozgrywek.

Orzeł Zagrodno – Płomień Michów 3:1 (1:1)
M. Kaliciak 29’(k), 52’ (k), D. Kroczak 63’ – Michałkiewicz 40’

Orzeł: Radkowski – Hardy (46. Graczyk), B. Bielecki, K. Kroczak, Gut (60. Miklas), Markiewicz, D. Kroczak, Sokołowski, Hyski (53. Sz. Kaliciak), Ł. Bielecki, M. Kaliciak

Płomień: Mazurek – M. Rudnicki, Ł. Rudnicki, Krasoń (75. Safin), Kawecki (76. Ziembowski), Szewców, Kozak, Michałkiewicz, Piotrowski, Balicki, Mallon (22. Pabian).

Fot. Dawid Graczyk

 {gallery}galeria/sport/30-08-20-Orzel-Zagrodno-Plomien-Michow-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy