Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Rollercoaster w A-klasie (FOTO)

WOJCIESZYN. To byla dobra,momentami bardzo dobra promocja niższych lig. Orzeł Wojcieszyn przegrywał po pierwszej połowie 0:2 z Wilkowianką i niewielu było kibiców, którzy postawiliby duże pieniądze na inne rozstrzygnięcie niż wygraną Wilkowianki. Na drugą połowę Orzeł wyszedł tak zdeterminowany jakby od tego wyniku zależało ich być albo nie być. Wygrana albo śmierć - zdało się odczytać DNA zawodników z Wojcieszyna....No i zrobiło się...3:2 dla Orła. Potem Wilków wyrównał i....Na 100 sekund przed końcowym gwizdkiem arbitra Dawid MARCHEWKA  strzałem głowa po rogu po raz drugi pokonał golkipera gości zapewniając Orłowi cenne trzy punkty...

Rollercoaster w A-klasie (FOTO)

W trwającym sezonie Orzeł Wojcieszyn i Wilkowianka Wilków pokazały już, ze potrafią grać radosny futbol. Ci pierwsi na inaugurację pokonali Płomień Michów 4:3, natomiast podopieczni Tomasza Maciejskiego zremisowali niedawno w Proboszczowie 5:5. Kibice liczyli więc, że bezpośrednie starcie przyniesie „fajerwery” i nie mieli prawa narzekać, bo po niesamowicie zaciętym meczu, gospodarze zwyciężyli 4:3, choć na przerwę schodzili z nietęgimi minami, ponieważ Wilkowianka prowadziła dwoma golami. Po zmianie stron losy rywalizacji się odwróciły, a bohaterem Orła został Dawid Marchewka, najpierw dając sygnał do odrabiania strat, by tuż przed końcem zapewnić swojej ekipie komplet punktów.
O nadciągających emocjach mógł świadczyć początek, bo obie ekipy nie bawiły się w poznawanie rywala, tylko od razu, z grubej rury ruszyły do ofensywy. Już po kilkudziesięciu sekundach Marka Łukawskiego zatrudnił Michał Grudzień, a moment później, po szybkiej kontrze gości, zakotłowało się w „szenastce” Krzysztofa Piotrowskiego.

Orzeł miał doskonałą szansę na objęcie prowadzenia, jednak pędzący od połowy boiska Bartosz Majdan zbyt daleko wypuścił piłkę i przejął ją Łukawski. Zmarnowana okazja szybko odbiła się miejscowym czkawką, gdyż Cyprian Lęba sfaulował w polu karnym Daniela Pazdeja, prezentując gościom rzut karny.

Pewnym wykonawcą „jedenastki” został Bartłomiej Bielak, otwierając wynik starcia. Miejscowi częściej gościli na połowie rywala, ale brakowało im wykończenia. Takich problemów nie miała Wilkowianka, chociaż o drugie trafienie mógł pokusić się Bielak, jednak uderzył w sam środek bramki. Zdecydowanie lepiej celował Filip Chmara, który podwyższył prowadzenie po zamieszaniu w polu karnym. Przed przerwą goście raz jeszcze mogli zagrozić Piotrowskiemu, ale dobrego podania Michała Maciejskiego nie wykorzystał Pazdej, źle przyjmując piłkę i ułatwiając interwencję golkiperowi.

W drugą połowę zdecydowanie lepiej mogli wejść przyjezdni. Patryk Skarbek przeprowadził efektowną, dwójkową akcję z Bartoszem Parańskim, jednak techniczne uderzenie tego drugiego chybiło celu.

Zamiast trzeciej bramki dla Wilkowa, padł kontaktowy gol miejscowych, a jego autorem został Dawid Marchewka, który skuteczną główką sfinalizował dośrodkowanie Kamila Piszczałki z rzutu rożnego.

Trafienie defensora tchnęło w jego kolegów nowe pokłady energii, bo już kilka chwil później Artur Mikołajczyk z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Łukawskim, doprowadzając do remisu. Goście zaczęli się gubić w obronie, co było wodą na młyn dla zawodników Orła. Kolejny szybki atak Mikołajczyka omal nie zakończył się trafieniem samobójczym Blusiewicza.

Niespełna kwadrans przed końcem miejscowi dopięli swego. Orzeł wyprowadził zabójczy kontratak i Mikołajczyk będąc oko w oko z Łukawskim, ze spokojem go minął, a następnie umieścił piłkę w pustej bramce.

Jeśli ktoś myślał, że w tym momencie emocje uleciały, to był w ogromnym błędzie, bo ledwie sześć minut później Radosław Salamon przeciął strzał Bielaka, czym kompletnie zmylił Piotrowskiego i znów mieliśmy remis!

Ten utrzymywał się niemal do końca spotkania. Wówczas sprawy w swoje ręce wziął duet, który napoczął Wilkowiankę, czyli Piszczałka – Marchewka. Pierwszy idealnie zacentrował z narożnika boiska, a drugi kolejny raz pofrunął najwyżej, zdobywając swojego drugiego gola. W ostatniej akcji regulaminowego czasu gry miejscowi mogli jeszcze dobić rywala, jednak zaprezentowali festiwal nieporadności i kiedy Dawid Słoński zdołał już trafić do siatki, to sędzia odgwizdał pozycję spaloną.

Orzeł Wojcieszyn – Wilkowianka Wilków 4:3 (0:2)
Marchewka 48’, 88’, Mikołajczyk 51’, 77’ – Bielak 12’ (k), Chmara 34’, Salamon 83’
Orzeł: Piotrowski – Sabadach, Styś (46. Kosiński), Fundanicz, Majdan, Piszczałka, Marchewka, Mikołajczyk, Grudzień (20. Słoński), Lęba, Adamiec
Wilkowianka: Łukawski – Blusiewicz, Chmara (75. Głowacki), Bielak, Maciejski (86. Chodor), Parański, Pazdej (75. Nowicki), Skarbek (78. Salamon), Skrzypczyk, Stafisz, Żaczkowski (70. Piątek)

Fot. Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/13-09-20-orzel-wojcieszyn-wilkowianka-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy