Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Romanek załatwił Wikowiankę (FOTO)

WILKÓW. Orlik Okmiany powetował sobie ostatnią domową porażkę z  Hurasem Krotoszyce, pokonując dziś w meczu wyjazdowym Wilkowiankę Wilków 2:1. Bohaterem przyjezdnych został Łukasz Romanek, który wrócił do gry po dłuższej nieobecności i przypomniał o sobie dwoma golami, w tym jednym nieprzeciętnej urody. Napastnik Orlika przelobował golkipera Wilkowianki z blisko czterdziestu metrów, rozpoczynając tym samym strzelanie w opisywanym pojedynku. Miejscowi w pierwszej części dwukrotnie trafili do siatki, lecz w obu przypadkach sędzia asystent podnosił chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną. Ostatecznie Wilkowianka zanotowała czwarty z rzędu mecz bez wygranej, choć przy odrobinie szczęścia, mogła dziś odwrócić losy spotkania.

Romanek załatwił Wikowiankę (FOTO)

Zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, bo już po kilku minutach do siatki trafili Patryk Skarbek i Bartłomiej Bielak, jednak w obu przypadkach sędzia goli nie uznał. Pierwszy wypad Orlika Okmiany pod pole karne Wilkowianki przyniósł skuteczną interwencję Marka Łukawskiego, który sparował na rzut rożny silne uderzenie Aleksandra Bernata. Nieco odciętego od podań Bielaka wyręczyć próbował Daniel Pazdej, jednak i on tego dnia nie miał szczęścia, najpierw po pomysłowo rozegranym rzucie wolnym strzelając ponad bramką, a moment później posyłając piłkę prosto w ręce Kamila Czajkowskiego.

Przebieg spokojnego i wyrównanego widowiska zmącił wspomniany na wstępie Łukasz Romanek, który w odstępie dziesięciu minut dwukrotnie pokonał Łukawskiego. Pierwsza z bramek była wyjątkowej urody, ponieważ snajper Orlika przejął piłkę w okolicy czterdziestego metra, zauważył, wysuniętego golkipera miejscowych i bez zastanowienia posłał futbolówkę za jego „kołnierz”.

Nim Wilkowianka zdążyła dojść do siebie po pierwszym ciosie, przyjęła kolejny. Tym razem dobrą robotę wykonał Mateusz Jarząb, który wypuścił Romanka w bój, a ten mając przed sobą tylko Łukawskiego, pewnie podwyższył prowadzenie.

W szatni miejscowych musiały paść legendarne „mocne słowa”, bowiem po zmianie stron zespół z Wilkowa radził sobie lepiej niż przed przerwą, ale nadal nie potrafił przekuć tego na gole.

Z upływem czasu Wilkowianka zyskiwała coraz większą przewagę, jednak marnowała kolejne okazje, obijała słupki i… nadziewała się na kontry Orlika. Po jednej z nich obramowanie bramki zaliczył Romanek, a nieco później trafienie w debiucie mógł zanotować Jakub Bilewicz, jednak został zablokowany.

Ostatecznie gospodarze dopięli swego dopiero kilka minut przed końcem spotkania, po rzucie karnym. Dariusz Becla w niegroźnej sytuacji sfaulował Patryka Skarbka i sam poszkodowany postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Jego intencję odczytał jednak Czajkowski, ale zbyt szybko opuścił linię bramkową, co poskutkowało, tym razem już skuteczną, powtórką strzału z „wapna”.

Na więcej Wilkowiance nie starczyło czasu i przegrana sprawiła, że ta spadła o jedno miejsce w ligowej stawce. Drużyna Tomasza Maciejskiego jest obecnie jedenasta, a jej dzisiejszy oponent przesunął się tuż za jej plecy, z jednym „oczkiem” straty.

Wilkowianka Wilków – Orlik Okmiany 1:2 (0:2)
- P.Skarbek  85 (k)   -   Romanek 22’, 32’ 
Wilkowianka: Łukawski – Bielak (Salamon), Głowacki (Chodor), Maciejski, Parański, Pazdej (Woch), K. Skarbek, P. Skarbek, Skrzypczyk, Termyna (Chmara), Stafisz
Orlik: Czajkowski – Tucholski, Kuśtal, Armata, Becla, G. Kułaga, Grudzień, Jarząb (Bilewicz), Bernat, Mokrogulski (Orzłowski), Romanek

Fot. Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/18-10-20-wilkowianka-orlik-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy