Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Futbol przegrał z naturą. Chcą jesień dograć na wyjazdach...

REGION. Kiedy niespełna tydzień temu intensywne opady sprawiły, że wiele rzek w naszym rejonie wystąpiło z koryt powodując spore straty, oberwało się również klubom piłkarskim. Swoją siłę pokazała Kaczawa, która na szczęście nie zalała leżącego w bliskim sąsiedztwie stadionu w Złotoryi, jednak mocno utrudniła życie dwóm innym zespołom mającym obiekt usytuowany stosunkowo blisko brzegu rzeki. Mowa tu o LZS-ie Nowy Kościół oraz Tatrze Krzeniów, których boisko w momencie przechodzenia fali kulminacyjnej przypominało zapomniane kąpielisko z bramkami do piłki nożnej.

Futbol przegrał z naturą. Chcą jesień dograć na wyjazdach...

„Ze wszystkich rzeczy nieważnych, piłka nożna jest najważniejsza” – powiedział przed laty Jan Paweł II, który uchodził za miłośnika sportu.

Trudno nie przyznać racji papieżowi, ponieważ w obliczu wielkich tragedii, utraty zdrowia czy nawet życia ciężko płakać nad przykrytym wodą kawałkiem trawy, jednak nie można też przejść obok takiej sytuacji obojętnie.

W dniu powodzi, Internet obiegły zdjęcia zalanych boisk i już wtedy było wiadomo, że gospodarzy tych obiektów czekają ciężkie tygodnie.
Fatalnie wyglądała sytuacja w Nowym Kościele, gdzie domowe mecze rozgrywa miejscowy LZS oraz występująca w B-klasie Tatra Krzeniów. Chociaż od powodzi minął blisko tydzień, to jej skutki nadal są widoczne i obie drużyny szukają rozwiązania patowej sytuacji.

- Na niemal całej murawie mamy masę błota. Tam, gdzie go nie ma, jeszcze stoi woda, a przy takiej jesiennej aurze nie ma szans by murawa samoistnie się zregenerowała. My również mamy związane ręce, bo koszenie czy wałowanie odpada. Nie jesteśmy w stanie wjechać na boisko sprzętem, gdyż jeszcze bardziej je zniszczymy – powiedział nam Krzysztof Motyl, prezes Tatry Krzeniów.

Zarówno Tatra jak i LZS mają więc dążyć do przełożenia domowych meczów na wyjazdy, a wiosną zagrać u siebie.

Przed przerwą zimową drużyna Mateusza Stolarczyka miała zagrać przed na swoim terenie dwa spotkania (Sokół Krzywa i Dąb Siedliska), natomiast „Piwosze” zostali zmuszeni do odwołania starcia z Ratajem Paszowice, a do końca rundy jesiennej mieli jeszcze gościć rezerwy Błękitnych Kościelec i Orła Zagrodno.

Jak udało nam się dowiedzieć, zarząd Tatry jest już po słowie z przedstawicielami innych klubów i spotkania z Ratajem oraz Błękitnymi zagra na ich terenie, natomiast Orła podejmie w Wilkowie, ponieważ tego samego dnia swój domowy mecz będzie rozgrywać pierwszy zespół klubu z Zagrodna.

Powiązane wpisy