Czarni wyrównali rekord Chojnowianki (FOTO)
ZAGRODNO. Ostatnie tygodnie były wyjątkowo udane dla zawodników Orła Zagrodno, ponieważ rozbijali kolejnych rywali, dodatkowo wydłużając passę meczów bez straty gola. Dziś podopieczni Krzysztofa Kaliciaka przechodzili test, którego nie zaliczyli. Lider z Rokitek nie pozostawił złudzeń i już po czterech minutach gry było wiadomo, że Orzeł nie dopisze dziesiątego meczu w tym sezonie na zero z tyłu, a kiedy sędzia zaprosił oba zespoły na przerwę, losy rywalizacji można było uznać za rozstrzygnięte, ponieważ Czarni prowadzili już 3:0. Druga połowa była zdecydowanie słabsza i wolniejsza od pierwszej, przez co rezultat nie uległ już zmianie.
Goście przyjechali do Zagrodna po wyrównanie rekordu Chojnowianki Chojnów, od pierwszego gwizdka pokazując, że ich celem są wyłącznie trzy punkty. Już po zaledwie czterech minutach gry Dawid Mucha musiał sięgać do siatki po raz pierwszy, bo Mateusz Sierpina pokonał go ładnym uderzeniem z dystansu. Moment później golkiper Orła z trudem wybijał na rzut rożny strzał z rzutu wolnego Konrada Cichonia.
Inicjatywa była po stronie Czarnych, jednak miejscowi odgryzali się kontratakami, z których jeden mógł przynieść wyrównanie, ale Marcin Krupa końcami palców sparował zmierzającą w kierunku dalszego słupka piłkę uderzoną przez Damiana Kroczaka.
Faworyt z Rokitek szukał bramki podwyższającej prowadzenie, ale najpierw nad poprzeczką przymierzył Trojniarz, a w kolejnej akcji Bartłomiej Bielecki zablokował szarżującego Konrada Cichonia, prawdopodobnie ratując swój zespół przed stratą drugiego gola.
Ani Bielecki ani Mucha nie mogli zbyt wiele pomóc w 29. minucie, kiedy goście wreszcie dopięli swego. Mateusz Sierpina do gola dorzucił asystę, centrując wprost do nabiegającego na piłkę Konrada Cichonia, który efektownym wolejem nie dał golkiperowi gospodarzy szans na skuteczną interwencję.
Duet Sierpina – Cichoń był tego dnia nie do zatrzymania, bo tuż po golu na 2:0 były gracz między innymi Orlika Okmiany oddał kolejny soczysty strzał z dystansu, ale Dawid Mucha równie efektownie wyjął futbolówkę zmierzającą w kierunku „okienka” jego bramki, a niedługo później po kolejnym przytomnym podaniu Cichonia, słupek obił Sierpina. Ten atak przyniósł gościom rzut karny, bo do piłki dopadł jeszcze Mateusz Ewkowski, który zdaniem sędziego został sfaulowany przez Krzysztofa Zielonkę.
Skutecznym wykonawcą „jedenastki” został Oskar Trojniarz, całkowicie myląc Muchę i dając swojej drużynie trzybramkowe prowadzenie.
Mimo sporych strat, gospodarze nie zamierzali odpuszczać, ale Krupa tego dnia nie ustępował swoim partnerom z formacji ofensywnej, efektownie odbijając silny strzał Krystiana Guta sprzed pola karnego. Tuż przed przerwą z pomocą bramkarzowi przyszedł jeszcze jeden z defensorów, w ostatniej chwili blokując w polu karnym Michała Kaliciaka.
Mający bezpieczną zaliczkę Czarni, w drugiej połowie nie atakowali już z takim animuszem, chociaż zaraz po wznowieniu gry znów dał o sobie znać Cichoń, trafiając w boczną siatkę.
Gospodarze limit szczęścia wykorzystali chyba w starciu z Arką Trzebnice, bo ta mimo wielu dogodnych szans, ani razu nie potrafiła skierować piłki do bramki. Dziś w rolę pechowca wcielił się Orzeł, który może nie zasłużył na punkty, ale honorowe trafienie powinien dopisać do swojego konta.
I zapewne tak by było, gdyby nie kolejna kapitalna interwencja Krupy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zakotłowało się w „szesnastce” gości, piłka spadła pod nogi Kamila Kroczaka, który uderzył ją w kierunku bramki, ale zasłonięty przez obrońcę Krupa, instynktownie sparował strzał z bliskiej odległości, a dwie minuty później jeszcze poprawił swoją notę, odbijając próbę Szymona Kaliciaka!
Ostatnie słowo mogło należeć do gości z Rokitek, lecz wprowadzony z ławki rezerwowych Sebastian Iwaniak nie zdołał wykorzystać prezentu od defensywy Orła i przegrał pojedynek jeden na jeden z Muchą.
Porażka sprawiła, że Orzeł został wyprzedzony przez rewelacyjnego beniaminka – Sokoła Krzywa i jest obecnie piąty, natomiast Czarni odskoczyli grupie pościgowej, której przewodzą Dąb Siedliska oraz Górnik II Złotoryja na dziesięć punktów.
Dzisiejszy triumf może cieszyć kibiców z Rokitek również z innego powodu. Ich pupile wyrównali, a nawet poprawili, ubiegłoroczne osiągnięcie lokalnego rywala – Chojnowianki Chojnów. Czarni dopisali do swojego konta czternasty triumf w czternastym ligowym meczu, legitymując się przy tym bilansem bramkowym 70:11. Chojnowianie w tym samym momencie sezonu również mieli na koncie 43 „oczka”, jednak pod względem goli wypadali gorzej od aktualnego lidera III grupy A-klasy, zdobywając wówczas 51 goli i tracąc 19.
Za tydzień Czarni mogą zapisać w swoim dorobku piętnastą wygraną, ponieważ do Rokitek zawita plasująca się na szóstym miejscu Arka Trzebnice.
Orzeł Zagrodno – Czarni Rokitki 0:3 (0:3)
Sierpina 4’, Cichoń 29’, Trojniarz 35’ (k)
Orzeł: Mucha – Zielonka (53. Jaz), Sokołowski, B. Bielecki, Baranowski (46. Hardy), Gut (58. Hyski), Ł. Bielecki, D. Kroczak, Sz. Kaliciak (76. Kuboń), K. Kroczak, M. Kaliciak
Czarni: Krupa – Bekacz (81. Pachura), Cichoń (70. Szydełko), Darmoros, Ewkowski (55. Iwaniak), Sieroń, Sierpina, Trojniarz, Tucholski (77. Romaniak), Wojak, Wołoszyn (60. Jędraszczyk)
{gallery}galeria/sport/15-11-20-Orzel-Zagrodno-Czarni-Rokitki-fot-dawid-graczyk{/gallery}