Orzeł kontra Sokół (FOTO)
ZAGRODNO. Jednym z ciekawiej zapowiadających się spotkań III grupy A-klasy był pojedynek Orła Zagrodno z Sokołem Krzywa. Gospodarze tracili do swoich rywali jedno „oczko” i dzięki zwycięstwu chcieli osiągnąć dwie korzyści – wyprzedzić Sokoła w ligowej tabeli oraz zatrzeć złe wrażenie po jesiennym laniu 1:5 na stadionie w Krzywej. Cel, przynajmniej częściowo, udało się osiągnąć, bo dziś górą był Orzeł, który zwyciężył 3:1. Wynik mógł być nieco inny, jednak goście przy stanie 2:0 zmarnowali rzut karny obijając słupek, a dosłownie kilka chwil później stracili trzeciego gola.
Poprzednie lata nauczyły wielu kibiców, że mecze Orła z Sokołem warto oglądać, bo albo emocje sięgają zenitu, albo padają gole nieprzeciętnej urody, albo jest ich nadzwyczajnie dużo. Generalnie, jeśli jakiś koneser futbolu chciałby obejrzeć nudnawy, bezbramkowy remis to raczej powinien omijać bezpośrednie starcie tych ekip.
Dziś niestety emocji było niewiele, chociaż gdyby Adrian Kłonicki wykorzystał w drugiej połowie rzut karny, to kto wie jak dalej potoczyły się losy tej rywalizacji. No, ale defensor Sokoła przestrzelił i to Orzeł zasłużenie zgarnął pełną pulę.
Nie uprzedzajmy jednak faktów, bo nim doszło do wspomnianej sytuacji, na murawie działo się całkiem sporo. W pierwszej połowie liczba okazji podbramkowych nie powalała, ale gole mogły to wynagrodzić, przynajmniej sympatykom miejscowych, bo oba trafienia zanotował Orzeł, a konkretnie Szymon Kaliciak. Skrzydłowy najpierw wykorzystał zgranie Mariusza Miklasa po dośrodkowaniu Kamila Kroczaka, by tuż przed przerwą celnym strzałem sfinalizować świetne podanie „w uliczkę” od Damiana Kroczaka.
Oprócz akcji bramkowych, ciężko na coś więcej zwrócić uwagę. Owszem, Paweł Kołodziej, Ariusz Hawrylów i Patryk Porczak kilkukrotnie nękali defensywę Orła, ale ta wychodziła z opresji obronną ręką. Najlepszą próbą Sokoła w pierwszej połowie był techniczny strzał Adriana Kłonickiego z rzutu wolnego, lecz kapitan przyjezdnych uderzył zbyt lekko, przez co nie sprawił golkiperowi większych problemów.
Druga połowa początkowo nie przynosiła większych zmian, aż po godzinie gry dośrodkowana z lewego skrzydła piłka trafiła w rękę Dawida Graczyka i sędzia podyktował rzut karny dla gości. Z jedenastu metrów uderzył Adrian Kłonicki, zmylił nawet Dawida Muchę, który pofrunął w przeciwnym kierunku, ale trafił jedynie w słupek.
Doskonała okazja do złapania kontaktu zemściła się kilka minut później, kiedy po zagraniu Graczyka, Michał Kaliciak poradził sobie z asystą obrońcy i po minięciu go, spokojnie podwyższył prowadzenie swojego zespołu.
Trzeci cios ewidentnie podciął skrzydła Sokołowi, bo gospodarze sobie tylko znanym sposobem nie dorzucili kolejnych trafień. Festiwal ofensywnej nieporadności zaczął Łukasz Bielecki, który najpierw odebrał piłkę tuż przed polem karnym, by moment później w sytuacji sam na sam uderzyć obok słupka. Po niespełna trzech minutach jeszcze lepszą okazję miał Szymon Kaliciak, bo przy jego strzale Paweł Białowąs leżał na ziemi po wcześniejszej interwencji, a skrzydłowy Orła chybił. Strzelecką niemoc mógł przełamać Michał Kaliciak, jednak i on nie dał rady trafić do siatki mając przed sobą tylko golkipera gości.
Pewne prowadzenie uśpiło czujność w szykach obronnych, co skrzętnie w doliczonym czasie gry wykorzystali podopieczni Łukasza Kurczaka. Kiedy wydawało się, że Orzeł zagra na „zero”, skiksował Grzegorz Sokołowski, tracąc piłkę na rzecz Hawrylowa. Napastnik Sokoła wypuścił w bój Macieja Wojtczaka, a ten zdobył efektownego gola, posyłając futbolówkę „za kołnierz” Muchy.
Jeśli stracony gol choć trochę popsuł humory zawodnikom Orła, to informacje jakie napłynęły z Legnicy, z pewnością znów go przywróciły. W rozgrywanym na boisku ze sztuczną nawierzchnią meczu, rezerwy Górnika Złotoryja niespodziewanie uległy Błękitnym Kościelec, co oznacza, że zespół Krzysztofa Kaliciaka po tej kolejce awansował o dwie lokaty i zasiadł na najniższym stopniu podium.
Sokół osunął się o jedno miejsce, zajmując obecnie piątą pozycję. W następnej serii gier beniaminka czeka bardzo ciężkie zadanie, ponieważ przed własną publicznością podejmie niepokonanych dotychczas Czarnych Rokitki.
Orzeł Zagrodno – Sokół Krzywa 3:1 (2:0)
Sz. Kaliciak 18’, 42’, M. Kaliciak 70’ – Wojtczak 90+1’
W 64. minucie Adrian Kłonicki (Sokół) nie wykorzystał rzutu karnego
Orzeł: Mucha – B. Bielecki, Jaz (72. Grzeszczyk), Sz. Kaliciak, K. Kroczak. Sokołowski, D. Kroczak, Ł. Bielecki, Graczyk (69. Baranowski), Miklas (65. Gut), M. Kaliciak
Sokół: Kożuchowski (80. Białowąs) – Ginowicz, Hawrylów, Kłonicki, Kołodziej (70. M. Trocki), Kuśmierz, Mikołajczyk (73. D. Trocki), Porczak, Szajer, Wojtczak, Ziembowicz (65. Sobiegraj).
Fot. Dawid Graczyk
{gallery}galeria/sport/14-03-21-zagrodno-sokol-krzywa-fot-dawid-graczyk{/gallery}