Wilkowianka pokazała moc (FOTO)
WILKÓW. Wczorajsze starcie Wilkowianki Wilków z Orłem Zagrodno śmiało mogło kandydować do miana szlagieru kolejki, ponieważ obie ekipy w rundzie wiosennej spisują się naprawdę dobrze, a goście niedzielnego pojedynku po sześciu spotkaniach mieli na swoim koncie komplet zwycięstw. Świetna passa została przerwana dopiero w Wilkowie, gdzie po ciekawym, obfitującym w okazję meczu, gospodarze pokonali Orła 3:0. Warto odnotować, że Wilkowianka przerwała serię porażek w starciach przeciwko drużynie z Zagrodna, pokonując ją po raz pierwszy od listopada 2017 roku!
Już przed pierwszym gwizdkiem kibice mogli oczekiwać ciekawego spotkania, ponieważ obie ekipy od lat uchodzą za próbujące grać ofensywny futbol i chyba nie mieli prawa narzekać, bo w pierwszej połowie przyszło im zobaczyć dwie bramki oraz wiele mniej lub bardziej klarownych okazji do zdobycia kolejnych goli.
W pierwszej odsłonie do siatki trafiali tylko gospodarze, a mianowicie Patryk Skarbek, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Dawida Muchy na Danielu Pazdeju oraz Bartłomiej Bielak, wykańczając efektowną, drużynową akcję Wilkowianki.
Wcześniej, jeszcze przy bezbramkowym remisie późniejsi strzelcy także spróbowali swoich szans jednak Bielak przegrał pojedynek jeden na jeden z golkiperem Orła, natomiast Skarbek po indywidualnej szarży przymierzył centymetry od „okienka” zagrodzieńskiej bramki.
Przyjezdni także nękali defensywę rywala, jednak w ich przypadku szwankowała skuteczność. Już po kilku minutach zaskakujący, płaski strzał oddał Łukasz Bielecki, ale na posterunku był Marek Łukawski. Swoją szansę miał Michał Kaliciak, lecz lewą nogą trafił w boczną siatkę, kilkukrotnie główkował Grzegorz Sokołowski, z pola karnego próbował Kacper Jaz, lecz na przerwę Orzeł schodził bez jakiejkolwiek zdobyczy bramkowej.
Po zmianie stron to goście zdawali się częściej i klarowniej atakować, jednak nadal niewiele z tego wynikało. Zespół z Zagrodna robił spore zamieszanie po rzutach rożnych, a dwukrotnie dośrodkowania z narożnika boiska przyniosły groźne sytuacje, ostatecznie zastopowane przez defensorów.
Doskonałą okazję na gola kontaktowego zaprzepaścił Damian Kroczak, który po podaniu Szymona Kaliciaka uderzył daleko od bramki, niedługo później kolejne dośrodkowanie z kornera wylądowało na poprzeczkę aż wreszcie niespełna kwadrans przed końcem Krzysztof Zielonka był centymetry od gola nieprzeciętnej urody, z powietrza obijając jedynie słupek.
Mająca dwubramkową zaliczkę Wilkowianka nie forsowała tempa, choć i tak potrafiła postraszyć Muchę. Bramkarz gości musiał się natrudzić by odbić dobry strzał głową Filipa Chmary oraz kilkukrotnie walcząc o górne piłki z zawodnikami gospodarzy.
W doliczonym czasie gry padły dwa gole. Pierwszego zdobył Zielonka, pokonując Marka Łukawskiego płaskim strzałem z obrębu „szesnastki”, jednak sędzia asystent dopatrzył się pozycji spalonej i trafienia nie uznał. Autorem drugiego był wprowadzony z ławki rezerwowych Radosław Salomon, który wbił gwóźdź do trumny Orła, ustalając wynik spotkania. Napastnik Wilkowianki zachował czujność i dopadł do wybitej przez Muchę piłki, z zimną krwią umieszczając ją w siatce.
Wilkowianka Wilków – Orzeł Zagrodno 3:0 (2:0)
P. Skarbek 34’(k), Bielak 41’, Salamon 90+1
Wilkowianka: Łukawski – Bielak (65. Chmara), Głowacki, Maciejski (75. Salamon), Pazdej, Pinczyński, K. Skarbek, Skrzypczyk (88. Piątek), P. Skarbek (90. Chodor), Stafisz (87. Termyna), Żaczkowski
Orzeł: Mucha – Zielonka, Sokołowski, B. Bielecki, Graczyk, Miklas (55. K. Kroczak), Ł. Bielecki, Sz. Kaliciak, Jaz, D. Kroczak, M. Kaliciak
{gallery}galeria/sport/15-05-21-Wilkowianka-Wilkow-Orzel-Zagrodno-fot-dawid-graczyk{/gallery}