Huragan rośnie w siłę
PROBOSZCZÓW. Mimo, że Huragan Proboszczów, pod względem wyników, w ostatnim sezonie wypadł nieco gorzej niż w poprzednich latach, to nikt z tego powodu nie załamuje rąk. Wręcz przeciwnie. Zarząd pod dowództwem Barbary Andryjasik działa by klub stale się rozwijał i trzeba przyznać, że robi to naprawdę dobrze! Już w najbliższym sezonie Huragan wystawi drugi zespół seniorski, a nie można również wykluczyć udziału w ligach turniejowych dzieci. Oczywiście wszystko ma się odbywać pod okiem wykwalifikowanej kadry, bo sternik drużyny spod Ostrzycy działa także w kwestii rozwoju sztabu szkoleniowego, samemu mogąc prowadzić klub na szczeblu A-klasy.
Licencje trenerskie w wielu zespołach są zwyczajną fikcją, chociaż w ostatnich latach ta praktyka odchodzi do lamusa. W Proboszczowie dotychczas funkcję szkoleniowca pełnił Grzegorz Górajec, jednak z powodów osobistych musiał chwilowo ustąpić posady, co w Proboszczowie nie spowodowało nerwowych ruchów, gdyż licencję zdobyła również wspomniana Pani prezes, której w prowadzeniu zajęć pomagał zaprawiony w piłkarskim boju Rafał Golba.
Taki model pracy sprawdził się na tyle, że w przyszłym sezonie ten duet również ma odpowiadać za wyniki Huraganu.
W Proboszczowie postanowili wykonać kolejny krok i powołać zespół rezerw, w najbliższej kampanii występujący w B-klasie.
- Ten zespół mają docelowo tworzyć zawodnicy dotychczas wypożyczeni do innych klubów, trampkarze, którym skończył się wiek uprawniający do gry w tych rozgrywkach oraz zawodnicy otrzymujący mniej szans w pierwszym zespole. Generalnie stawiamy na młodzież, chcemy by się ogrywała i rozwijała – wyjaśniła prezes Barbara ANDRYJASIK..
Na drużynach seniorskich życie w Huraganie się nie kończy, bo klub jakiś czas temu ogłosił nabór do istniejącej drużyny trampkarzy, a w trakcie wakacji zostały zintensyfikowane działania, by powołać również żaków oraz skrzatów. Jak powiedziała nam Barbara Andryjasik, frekwencja na zajęciach dzieci budzi duży optymizm, jednak na razie trwa selekcja do poszczególnych roczników, by zorientować się czy Proboszczów podoła kadrowo podczas dziecięcych turniejów.
- Staramy się by dzieci nie siedziały w domu przed komputerem, tylko swój wolny czas spędzały na boisku i na razie idzie nam całkiem nieźle, bo chyba wszystkie dzieciaki z wioski uczęszczają na treningi! Właśnie za chwilę zaczynam z nimi zajęcia, więc naprawdę jest dla kogo pracować – mówiła zadowolona Pani prezes.
Ostatnimi czasy trudno za coś Huragan krytykować, bo po raz trzeci otrzymał dofinansowanie z programu KLUB, a od kilku miesięcy gra na boisku z prawdziwego zdarzenia. Poprzedni obiekt nie miał zbyt dobrej opinii, jednak teraz sytuacja poprawiła się diametralnie, co jednogłośnie przyznają goszczący na nim zawodnicy.
Najbardziej cieszy fakt, że pasmo organizacyjnych sukcesów jeszcze mocniej rozbudza apetyty tamtejszych działaczy. W klubie dbają nie tylko o otoczkę i zawodników, ale równie mocno inwestują w kadrę szkoleniową, bo jak mówi Barbara Andryjasik, ktoś musi te wszystkie drużyny ogarnąć.
- Dlatego nie uważam, że Grzesiek odszedł z klubu. On po prostu wziął sobie bezpłatny urlop, a my tu na niego czekamy i liczymy na wsparcie przy prowadzeniu, któregoś z zespołów– skwitowała z uśmiechem.
Choć w niektórych kręgach mówi się, że kobiety w futbolu przynoszą pecha, to Huragan obala tę tezę. Energii, chęci do działania i co najważniejsze- efektów, zarządowi dowodzonemu przez Panią Barbarę może pozazdrościć niejeden siedzący od lat w piłce nożnej mężczyzna, a nam, kibicom pozostaje się cieszyć, bo dzięki temu futbol w małych ośrodkach stale prze do przodu.
- Nasze zaplecze w ostatnim czasie zdecydowanie się poprawiło, bo gramy na zupełnie odmienionym boisku, mamy nową szatnię i liczymy, że zainaugurujemy sezon przed własną publicznością, z pompą otwierając w pełni ukończony obiekt. Mając takie warunki, głupio byłoby teraz siedzieć z założonymi rękoma i cieszyć się z tego, co jest. Chcemy ciągle iść do przodu, a poczynione inwestycje są magnesem by nadal rozwijać klub. Wiadomo, że młodzież to doskonała inwestycja, bo to ona jest naszą przyszłością – wyjaśniła na koniec.
A my podpisujemy się pod tym obiema rękami!