Fighter z Wilkowa ponownie w klatce. Na horyzoncie zawodowy pas!
ZŁOTORYJA. Do najbliższej gali KSW pozostały zaledwie dwa tygodnie, a na jedną z ciekawszych walk tego wieczora, zapowiada się starcie Michała Michalskiego z Adrianem Bartosińskim. Przeciwnik urodzonego w Złotoryi fightera na szersze wody wypłynął w programie "Tylko Jeden", gdzie stoczył dwie zwycięskie walki, a przed finałową doznał kontuzji. Mimo to Bartosiński doskonale odnajduje się w świecie zawodowego MMA, wygrywając każdy z dziesięciu pojedynków!
Choć karta walk KSW 62 jest mocno krytykowana przez kibiców, zestawienie Michalskiego z Bartosińskim wyrasta na jedną z ciekawszych pozycji podczas najbliższej konfrontacji.
Przypomnijmy, że walka wieczoru przypadła Szymonowi Kołeckiemu i Akopowi Szostakowi, co dla wielu osób jest starciem mało interesującym sportowo.
W odniesieniu do starcia Michalskiego z Bartosińskim takich obaw nie ma, bo trenujący obecnie w Ankos MMA zawodnik jest niemalże gwarantem fajerwerków. Michał Michalski może pochwalić się rekordem 9-4-0, jednak nawet za przegrane pojedynki zbierał na ogół dobre recenzje.
Pochodzący z Wilkowa fighter obecnie ma świetną passę, notując trzy wygrane z rzędu. W klatce KSW pokonywał kolejno Savo Lazicia, Alberta Odzimkowskiego i Aleksandara Rakasa. Tego ostatniego w styczniu bieżącego roku.
Efektowna wygrana z Chorwatem sprawiła, że o Michalskim coraz głośniej mówiono w kontekście walki o pas, a sam zawodnik potwierdzał swoje mistrzowskie aspiracje.
Chociaż Maciej Kawulski i Martin Lewandowski nie dali mu jeszcze takiej szansy, kibice z zaproponowanego zestawienia powinni być zadowoleni.
Adrian Bartosiński z dobrej strony pokazał się w programie "Tylko Jeden", gdzie stawką była zawodowa walka dla federacji KSW. Niestety, młodszy o osiem lat od Michalskiego zawodnik, po dwóch wygranych doznał kontuzji, która wyeliminowała go z walki finałowej, gdzie miał zmierzyć się z Tomaszem Romanowskim.
Łodzianin i tak trafił do KSW, witając się z kibicami dziesiątym zwycięstwem na zawodowym ringu. Bartosiński mimo ciężkiej przeprawy, w 3. rundzie odprawił ciosami Hiszpana Lionela Padillę.
Rekord 10-0-0 może imponować, jednak nazwiska, które pokonywał już nieco mniej.
Obaj fighterzy mają nadzieję na walkę mistrzowską, a droga do niej ma prowadzić przez galę zaplanowaną na 17 lipca.
Michał Michalski zarówno w niedawnym wywiadzie dla naszego portalu jak i przy okazji ostatnich wypowiedzi dotyczących gali KSW 62, jasno dał do zrozumienia, że w przypadku czwartego triufmu z rzędu, głośno zacznie upominać się o swoje.
W momencie ogłaszania najbliższego eventu, kibice byli wręcz przekonani, że wszystko wróci do normalności i zmagania fighterów będą mogli obserwować z wysokości trybun. Medialne przecieki mówiły, że gala odbędzie się we Wrocławiu, na co miała wskazywać karta walk. Optymizm malał z każdym dniem, bo organizatorzy długo nie podawali konkretów, aż po środowym komunikacie prasowym zgasł całkiem.
"Gala KSW 62 odbędzie się w studiu telewizyjnym w Warszawie. Na ten moment wydarzenie będzie zamknięte dla kibiców. Jeśli pojawi się jednak pula biletów w sprzedaży, organizacja KSW powiadomi o tym na swoich kanałach w mediach społecznościowych" - poinformowali organizatorzy.