W niższych ligach są w szkoleniu młodzieży wzorem
WILKÓW. Dopiero co informowaliśmy o prężnie działającym zarządzie Huraganu Proboszczów, a dziś zajrzymy do jego ligowych rywali z Wilkowa, bo tamtejsza Wilkowianka od lat zbiera pochwały za pracę u podstaw oraz rozwijanie młodzieży. W rundzie wiosennej zakończonego niedawno sezonu doszły jeszcze dobre wyniki osiągane przez pierwszy zespół, a od najbliższej kampanii klub z Wilkowa będzie mógł się pochwalić aż ośmioma drużynami zgłoszonymi do rozgrywek, co na szczeblu A-klasy jest imponującym osiągnięciem.
Wilkowianka w swoim regionie jest pionierem jeśli chodzi o szkolenie młodzieży, od niedawna zbierając tego żniwa. Coraz więcej zawodników staje się ważnymi elementami pierwszego zespołu, a teraz dostaną również szansę do zbierania doświadczenia w drużynie rezerw. Od nowego sezonu w Wilkowie powstanie, nie po raz pierwszy, B-klasowe zaplecze, gdzie ogrywać się będą niedawni juniorzy młodsi oraz ci, którym przypadnie mniej minut w pierwszym zespole. Dodatkowo skład rezerw wzmocni prezes i trener – Tomasz Maciejski. Opiekun występujących w A-klasie seniorów oraz juniorów młodszych do niedawna reprezentował zaprzyjaźnioną z Wilkowianką Tatrę Krzeniów, jednak teraz wraca do siebie, by doświadczeniem wspierać utalentowany narybek.
Zadbanie o kadrę trenerską było jednym z priorytetów Maciejskiego, choć pod tym względem jego klub z pewnością nie ma się czego wstydzić, bo pracujący z młodzieżą Krzysztof Łukawski, Michał Maciejski oraz Michał Pinczyński zdobyli wymagane uprawnienia, a ten ostatni w najbliższym czasie rozpocznie kurs UEFA B. W trakcie nauki jest natomiast Marek Łukawski, który w zamyśle działaczy, po otrzymaniu licencji, ma prowadzić B-klasowe rezerwy.
- Na ten moment najważniejszym założeniem było poszerzenie kadry trenerów z uprawnieniami. Jeśli chodzi o pierwszą drużynę, to chcemy być w czołówce, ale patrząc realnie, jest wielu kandydatów do awansu. My spokojnie i cierpliwie budujemy zespół. Wreszcie przyjdzie nasz sezon, ale chciałbym żeby to się działo naturalnie, a nie pod wpływem presji, że musimy coś zrobić już teraz – powiedział Tomasz Maciejski.
Choć ubiegłoroczne lato było pod względem transferów wyjątkowo gorące, to Wilkowianka przyzwyczaiła do pasywnej postawy na rynku. W klubie wolą wychowywać swoich niż ściągać z zewnątrz i taka postawa musi cieszyć kibiców. Wszystko wskazuje, że obecna przerwa w rozgrywkach również nie przyniesie większych przetasowań, a szansę w seniorach mają dostać zdolni zawodniczy z roczników 2001-2004, którzy po zebraniu doświadczeniu w rezerwach, mogą w każdej chwili dołączyć do pierwszego zespołu.
Jak zapewnił nas prezes klubu, priorytetem transferowym jest… utrzymanie kadry w zespole A-klasowym, jednak pojawienia się nowych twarzy całkowicie nie można wykluczyć.
Dla wspomnianych wcześniej rezerw Wilkowianki będzie to trzecie podejście. Po raz pierwszy drużynę zawiązano w sezonie 2014/2015, jednak po roku została zawieszona, by odrodzić się w kampanii 19/20. Ówczesne, zakończone po rundzie jesiennej, rozgrywki przyniosły klubowi wymierne korzyści, bo do gry w rezerwach wróciło kilku byłych zawodników z Bartłomiejem Bielakiem na czele. Napastnik szybko odnalazł formę i ostatni sezon zakończył w czubie klasyfikacji strzelców A-klasy, więc jak pokazuje jego przykład, posiadanie zaplecza nie musi służyć tylko wchodzącym do dorosłego grania juniorom.