ZLH wraca do gry
ZŁOTORYJA. Na taką wiadomość kibice piłkarscy ze Złotoryi czekali blisko cztery lata, ale dziś możemy oficjalnie powiedzieć, że jeśli obostrzenia związane z pandemią koronawirusa nie storpedują zapędów organizatorów, Złotoryjska Liga Halowa wróci do kalendarza imprez. Głównym inicjatorem odrodzenia futsalowych zmagań był Tomasz Maciejski, który ma ciekawy plan na rozgrywki i jeśli wszystko wypali, fani futbolu będą mogli zapewnić sobie rozrywkę w długie jesienno- zimowe wieczory!
Ostatnia edycja ZLH miała miejsce w sezonie 2016/2017 i padła łupem drużyny Termo- Okna. Wówczas kibice oglądali pasjonującą walkę dwóch ekip, bo po piętach ówczesnemu mistrzowi deptał wcześniejszy, czyli Wulkan (dawniej Górnicza Team).
Niestety rok później nie było zbyt wielu chętnych do udziału w rozgrywkach, co skutkowało naturalną śmiercią Złotoryjskiej Ligi Halowej. Od jakiegoś czasu przebąkiwano o możliwej reaktywacji, jednak nikt nie chciał podjąć się tego zadania.
Aż do teraz. Tomasz Maciejski zaaranżował dwa spotkania z burmistrzem miasta Robertem Pawłowskim, a na pierwszym z nich miał wsparcie Janusza Cygana, przewodniczącego komisji futsalu w Dolnośląskim Związku Piłki Nożnej. Rozmowy były na tyle owocne, że kolejne posiedzenie odbyło się z udziałem przedstawicieli Hali Tęcza.
Według decyzji jakie zapadły podczas wspomnianych rozmów, rozgrywki miałyby wystartować tydzień po zakończeniu zmagań na trawie, gdzie przecież można spotkać większość zawodników walczących w ZLH.
Liga ma liczyć dziesięć zespołów, a zgłoszenia prawdopodobnie ruszą na początku września. W założeniu organizatorów, po rozegraniu dziewięciu kolejek sezonu zasadniczego, cztery najwyżej sklasyfikowane drużyny wchodziłyby do fazy play-off. W sumie Złotoryjska Liga Halowa miałaby trwać jedenaście tygodni, lecz nie można wykluczyć mały zmian spowodowanych innymi wydarzeniami odbywającymi się w Tęczy. Wówczas możliwe jest rozegranie dwóch serii gier w jeden weekend.
Celem jest zakończenie zmagań do 20 lutego, by nie kolidować z przygotowaniami do kolejnego sezonu trawiastej odmiany futbolu. Organizatorzy biorą również pod uwagę możliwe przesunięcia spowodowane zaostrzeniem obostrzeń, jednak na tą chwilę nie można przewidzieć żadnego scenariusza.
Głównym organizatorem będzie Hala Tęcza, a patronat nad ligą obejmie Burmistrz Miasta Złotoryja. Dodatkowo patronem merytorycznym został Dolnośląski Związek Piłki Nożnej.
Zmianą w porównaniu ze starą ZLH będzie obsada sędziowska, ponieważ teraz za dobór rozjemców ma odpowiadać Aleks Paluch, który także będzie jednym z arbitrów. Od tego sezonu każde ze spotkań ma sędziować dwóch sędziów, co ma zminimalizować ryzyko pomyłek.
Partnerem technicznym została firma Saller, a potencjalni sponsorzy mają zwiększyć pulę nagród i nadać lidze prestiżu. Już dziś wiadomo, że jednymi z nich będą vouchery na sprzęt sportowy czy statuetki oraz medale dla najlepszych. Oczywiście nadal trwają rozmowy z kolejnymi podmiotami chcącymi wesprzeć rozgrywki, więc pula nagród niemal na pewno zostanie powiększona.
- Mam nadzieję, że reaktywacja ligi halowej będzie dla okolicznych trenerów fajną możliwością utrzymania swoich zawodników w formie fizycznej w okresie zimowym. Poprzednie edycje cieszyły się sporym zainteresowaniem wśród graczy oraz kibiców, więc fajnie odkurzyć te zmagania. Liczę, że poprawimy pojawiające się wówczas niedociągnięcia i przy wspólnym wysiłku organizatorów, partnerów oraz sponsorów nowa odsłona Złotoryjskiej Ligi Halowej będzie strzałem w dziesiątkę – powiedział jeden z ojców reaktywacji, Tomasz Maciejski.
Bardzo ciekawą inicjatywą jest również tak zwany turniej mistrzowski, a więc finałowe zmagania mistrzów wszystkich lig, które wystartują w naszym regionie! Futsalowe zmagania nie są pierwszyzną dla kibiców w Legnicy, Jaworze, Chocianowie czy Głogowie, więc pomysłodawcy postanowili doprowadzić do konfrontacji najlepszych ekip poszczególnych zmagań!
- Myślę, że taka możliwość skonfrontowania swoich umiejętności z mistrzami innych regionów może być dobrym bodźcem dla graczy występujących w ZLH. Planujemy zorganizować turniej z udziałem najlepszych drużyn, choć bierzemy pod uwagę, że w okolicy wystartują na przykład tylko trzy ligi. Wówczas do zmagań zaprosimy mistrza i wicemistrza danych rozgrywek – dodał nasz rozmówca.
Jak widać, jest pomysł, są chęci, więc pozostaje trzymać kciuku za powodzenie pomysłu, bo Złotoryjska Liga Halowa mimo swych niedociągnięć, była świetnym pomysłem na okres jesienno- zimowy!