K.Kaliciak zastąpił E.Oleśkiewicza
ZŁOTORYJA. Po trzech i pół roku pracy, z Górnikiem Złotoryja pożegnał się Eugeniusz Oleśkiewicz, którego zastąpił Krzysztof Kaliciak. Były już opiekun uratował klub przed degradacją do klasy Okręgowej w sezonie 2017/2018, gdy przejmował go w bardzo trudnym położeniu, debiutancką rundę kończąc na szóstym miejscu. Ostatnie rozgrywki nie były dla złotoryjan już tak udane, bo klub zakończył zmagania na dwunastej pozycji i istnieje spore prawdopodobieństwo, że pożegna się z IV ligą.
Oleśkiewicza nie trzeba nikomu w regionie przedstawiać, bo od lat jest związany z lokalnym futbolem, świętując sukcesy z młodzieżą Miedzi Legnica, prowadząc między innymi Konfeks, a później przez 4,5 roku odpowiadając za wyniki w Orkanie Szczedrzykowice, gdzie udało mu się zbudować czołowy zespół IV ligi.
W styczniu 2018 roku Eugeniuszowi Oleśkiewiczowi powierzono zadanie uratowania Górnika Złotoryja, który po rundzie jesiennej zajmował piętnaste miejsce z dorobkiem sześciu punktów na koncie. Przed nowym szkoleniowcem postawiono jasny cel i Oleśkiewicz go zrealizował, bo wiosną wzmocnieni kadrowo złotoryjanie prezentowali się znacznie lepiej, ostatecznie kończąc zmagania na trzynastej pozycji.
Kolejna kampania przyniosła świetne piąte miejsce, które rozbudziło apetyty kibiców, ale w „sezonie covidowym” Górnik finiszował w samym środku stawki.
Już wtedy Oleśkiewiczowi mocno doskwierały problemy kadrowe spowodowane dużą ilością kontuzji, co powtórzyło się również w niedawnej kampanii. Ta była najsłabszą za kadencji doświadczonego szkoleniowca i zakończyła się zajęciem dwunastego miejsca.
W normalnych okolicznościach wiedzielibyśmy jaka przyszłość czeka klub, co zdecydowanie łatwiej pozwoliłoby ocenić okres pracy Oleśkiewicza w Złotoryi, jednak przez zamieszanie związane w kwestią awansów i spadków, jest to mocno utrudnione.
Ogólny rozrachunek przemawia na korzyść szkoleniowca, bo prowadził on zespół w 92 meczach na szczeblu IV ligi, w których zdobył 143 punkty. Na taki wynik złożyło się 41 wygranych, 20 remisów oraz 31 porażek. Bilans bramkowy Górnika pod wodzą 70- letniego szkoleniowca również jest dodatni – 151:113.
Dzięki kontaktom Oleśkiewicza, przez te kilka lat w Złotoryi pojawiło się kilku ciekawych jak na warunki ligi zawodników, na czele z Kamilem Zielińskim, Jakubem Giełdą, Kamilem Szawarynem czy obecnym golkiperem – Michałem Piotrowskim.
Pierwsze przesłanki mówiące o odejściu szkoleniowca pojawiły się już kilka miesięcy temu i początkowo Eugeniusz Oleśkiewicz planował po sezonie przejść na emeryturę, jednak nie można wykluczyć, że zmienił zdanie i w przypadku ciekawej oferty pozostanie na trenerskiej karuzeli.
Wybór nowego trenera nie jest wielkim zaskoczeniem, bo od dłuższego czasu mówiło się, że następcą Oleśkiewicza zostanie Krzysztof Kaliciak, który miał cały sezon by poznać zespół od środka.
Napastnik Górnika zdążył zebrać sporo trenerskiego doświadczenia, przed laty wchodząc do IV ligi w roli opiekuna GKS-u Warta Bolesławiecka, a także przy okazji prowadzenia Orła Zagrodno, zespołów młodzieżowych Chrobrego Głogów i asystując Jarosławowi Pedrycowi w trzecioligowym wówczas KS- ie Polkowice.
Aktualnie Kaliciak ma niejako związane ręce, ponieważ Najwyższa Komisja Odwoławcza przy PZPN sprawą Foto- Higieny Gać, dotyczącą również Górnika, ma się zająć dopiero w piątek. Na tą chwilę nie wiadomo czy nowy trener będzie prowadził zespół z IV ligi czy Klasy Okręgowej, a ma to ogromne znaczenie w przypadku kompletowania kadry.
- Z jednej strony cieszę się, że zostaje trenerem Górnika, bo to kolejne wyzwanie, któremu będę starał się sprostać, jednak z drugiej wszyscy są już zmęczeni niepewnością odnośnie tego, w której lidze będziemy grać. Zakłóca to cały cykl przygotowań, rozmów z zawodnikami i powoduje spore zamieszanie w klubie, jak i drużynie. Jeszcze w swojej przygodzie z piłką nie spotkałem się z takimi rzeczami. Czekamy na decyzje, bo póki jej nie ma, ciężko mi powiedzieć jaki będzie ostateczny kształt zespołu i cele przed nim postawione – przyznał Krzysztof KALICIAK.
Zdenerwowanie trenera nie powinno dziwić, bo w przypadku spadku do okręgówki, z klubem może się pożegnać kilku ważnych zawodników. Michał Piotrowski był namawiany przez Mewę Kunice, Leśnika Osiecznica oraz Apis Jędrzychowice, o Marcela Tupaja pytały Karkonosze Jelenia Góra, a niejasna jest również przyszłość chojnowskiego tercetu czyli Marcina Baszczaka, Jakuba Olewnika i Oskara Trojniarza. Na rozwój wypadków czekają także w Świerzawie, bo tamtejsza Pogoń w przypadku degradacji lokalnego rywala, chciałaby wzmocnić skład zawodnikami Górnika.