Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Piłkarski rollercoaster dla Dębowych (FOTO)

WOJCIESZYN. Dąb Siedliska był faworytem dzisiejszego starcia z Orłem Wojcieszyn i chociaż wywiązał się ze swojej roli inkasując trzy punkty, to zwycięstwo przyszło z ogromnym trudem. W pierwszej części gry goście mieli boiskowe wydarzenia pod kontrolą, na przerwę schodząc z dwubramkowym prowadzeniem, jednak po zmianie stron w szeregach podopiecznych Piotra Barełkowskiego było znacznie więcej chaosu i niedokładności, z czego skrzętnie korzystali miejscowi. Ostatecznie, po pełnym emocji spotkaniu, Dąb zwyciężył 5:4, jednak jeśli faktycznie chce myśleć o awansie, musi w swojej grze sporo poprawić.

Piłkarski rollercoaster dla Dębowych (FOTO)

Zanim kibice zajęli miejsca na obiekcie Orła, ten przegrywał już 0:1. W 2. minucie goście rozegrali rzut wolny i Mateusz Gołębiewski płaskim strzałem z linii pola karnego dał swojej drużynie prowadzenie. Niespełna kwadrans później Michał Hallada musiał sięgać do siatki po raz drugi, bo nikt nie przeciął centry Roberta Horbala ze stałego fragmentu gry i piłka wylądowała w bramce miejscowych.

Kilka chwil później Orzeł złapał kontakt za sprawą Łukasza Mikołajczyka. Rozgrywający uderzył bez przyjęcia, a futbolówka wpadła do siatki tuż przy słupku.
Ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do Dębu, który do przerwy zdecydowanie przeważał. W 41. minucie udokumentował to Robert Horbal, wykańczając składną, zespołową akcję.

Druga połowa rozpoczęła się od dość kuriozalnej sytuacji. W trakcie walki o pozycję urazu doznał Robert Łazanowski, trener siedliszczan nakazał swoim podopiecznym wybicie piłki, jednak Horbal podał do Przemysława Kopczyka, a ten zdobył czwartego gola.

Po tym trafieniu Dębowi pokazali klasę, oddając rywalom gola. Nieatakowany Bartłomiej Hajdun przeszedł połowę boiska i ze spokojem zmniejszył straty.
Niewiele brakło by gest Fair Play odbił się przyjezdnym czkawką, bo w 60. minucie Dawid Marchewka celną główką sfinalizował dośrodkowanie z rzutu rożnego Łukasza Mikołajczyka, a w zespół Orła jakby wstąpiły nowe siły.

Goście nieco zwolnili, ale nadal mieli swoje okazje. Najlepszą, stuprocentową, zaprzepaścił Robert Horbal, który powinien wykończyć dwójkowy atak Krzysztofa Malickiego i Damiana Tomczyka, jednak Michał Hallada zatrzymał jego płaskie uderzenie.

Faworyci dopięli swego na nieco ponad kwadrans przed końcem, kiedy to Damian Skubiński zacentrował z rzutu wolnego w pole karne, a pozostawiony bez opieki Dawid Balicki technicznym uderzeniem pod poprzeczkę dał swojemu zespołowi odrobinę wytchnienia.

Zawodnicy Orła nie mieli zamiaru odpuszczać i ambitnie dążyli do zmiany niekorzystnego wyniku. Ich starania zostały wynagrodzone, bo w 82. minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu Łukasza Poradowskiego na Bartłomieju Hajdunie i sam poszkodowany pewnym strzałem dał nadzieję na zdobycie choćby jednego punktu.
Końcówka spotkania przyniosła sporo emocji pod obiema bramkami. Najpierw efektownym, ale minimalnie niecelnym, wolejem popisał się Robert Lazarek, natomiast chwilę później, po drugiej stronie boiska, gospodarze egzekwowali dwa rzuty wolne oraz rzut rożny, jednak ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.

- Może wynik nie jest zły, ale zostaliśmy bez punktów. Wyglądaliśmy słabo w defensywie i to nad nią musimy najwięcej pracować, bo jestem wściekły, że straciliśmy pięć goli. Przegraliśmy 5:4 po meczu pełnym walki, ale jako zespół wyglądamy coraz lepiej, co jest jakimś pozytywem. Z postawy chłopaków jestem zadowolony, bo zostawili na boisku serducho, lecz przed nami jeszcze dużo, dużo pracy – ocenił spotkanie Remigiusz Karpowicz.

- Tak jak wcześniej mówiłem, nam w każdym meczu będzie ciężko i spodziewaliśmy się takiej przeprawy. Podtrzymuje słowa dotyczące walki o awans, bo przecież nie straciliśmy dziś punktów. Mecze, w których nie idzie, w których decyzje nie są przychylne też trzeba wygrywać. Takie zwycięstwa budują i dzięki nim duch drużyny idzie w odpowiednim kierunku – dodał Piotr Barełkowski z Dębu Siedliska.

Orzeł Wojcieszyn – Dąb Siedliska 4:5 (1:3)
Ł. Mikołajczyk 21’, B. Hajdun 47’, 82’k, Marchewka 60’ – Gołębiewski 2’, Horbal 16’, 41’, Kopczyk 46’, Balicki 73’
Orzeł: Hallada - Słoński, Łazanowski, Adamiec, Hajdun, Kosiński (78. Bułat), Fela (88. Styś), Pisarski, Ł. Mikołajczyk, Marchewka, A. Mikołajczyk (75. Majdan)
Dąb: Skibiński – Poradowski, Barełkowski, Hoszowski, Jastrzębski (67. Lazarek), Tomczyk (65. Skubiński), Kopczyk (50. Balicki), Krzymowski, Gołębiewski, Malicki, Horbal.

Fot. Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/22-08-21-Orzel-Wojcieszyn-Dab-Siedliska-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy