Mają apetyt na awans do okręgówki (FOTO)
WILKÓW. Przynajmniej do jutra zawodnicy Orła Zagrodno mogą cieszyć się z przodownictwa w tabeli, ponieważ w jednym z dwóch spotkań rozgrywanych w sobotę, podopieczni Krzysztofa Kaliciaka pokonali w Wilkowie tamtejszą Wilkowiankę. Dla gości było to szóste z rzędu zwycięstwo, ale pierwsze z czystym kontem. Mimo okazji po obu stronach, triumf przyjezdnych zdaje się być jak najbardziej zasłużony, bo Orzeł stworzył więcej klarownych okazji, jednak na usprawiedliwienie Wilkowianki należy dodać, że tego dnia była mocno osłabiona.
Tak udanego startu nie pamiętają najstarsi kibice Orła. By przypomnieć sobie jego ostatnią porażkę, trzeba wrócić pamięcią do rozgrywanej w połowie maja 22. kolejki poprzedniego sezonu. Wówczas zespół z Zagrodna przegrał 0:3… w Wilkowie, więc dziś goście mieli podwójną motywację by wywalczyć komplet punktów.
Już przed pierwszym obaj szkoleniowcy mieli nieco problemów, choć większy ból głowy towarzyszył chyba Tomaszowi Maciejskiemu, gdyż nie mógł on skorzystać między innymi z Patryka Skarbka, Bartłomieja Bielaka, Krystiana Skarbka, Patryka Skrzypczyka czy Michała Maciejskiego. Goście również nie przybyli do Wilkowa w najmocniejszym zestawieniu, bo z różnych powodów Krzysztof Kaliciak nie mógł desygnować do gry Grzegorza Sokołowskiego, Mariusza Miklasa, Damiana Grzeszczyka oraz Łukasza Kubonia.
W mecz lepiej weszli miejscowi, w pierwszym kwadransie kilkukrotnie sprawdzając dyspozycję Dawida Muchy, jednak w większości przypadków były to dośrodkowania, wybijane przez golkipera Orła. Po jednym z ataków Hubert Pawlak omal nie otworzył wyniku meczu, bo jego strzał z ostrego kąta obił słupek bramki.
Marek Łukawski początkowo na nadmiar pracy nie narzekał, ale kiedy goście złapali odpowiedni rytm, zaczęli sprawiać problemy zarówno defensorom jak i doświadczonemu golkiperowi. Jeden z pierwszych poważniejszych ataków przyniósł gola dla Orła, którego na swoim koncie zapisał Damian Kroczak. Goście wymienili kilka podań w środkowej strefie, zagrali piłkę do Kamila Kroczaka, a ten wypuścił w bój strzelca bramki. Damian Kroczak wpadł w pole karne i miękkim strzałem nad Łukawskim posłał piłkę do siatki, mimo ofiarnego wślizgu jednego z defensorów.
Dosłownie kilka chwil później zawodnicy trenera Kaliciaka stanęli przed doskonałą okazją do podwyższenia, bo błąd popełniła defensywa Wilkowianki i Michał Kaliciak pędził do piłki by skierować ją do pustej bramki, jednak został uprzedzony przez Roberta Głowackiego. Zdaniem sędziego, napastnik Orła został nieprzepisowo pozbawiony możliwości oddania strzału i mimo protestów gospodarzy, wskazał na „wapno”. Rzut karny to jeszcze nie gol, o czym przypomniał Łukawski, radząc sobie z kiepskim uderzeniem Michała Kaliciaka.
Przed przerwą goście zdołali dopiąć swego, a tym razem do siatki trafił Kacper Jaz, który po indywidualnej akcji Damiana Kroczaka, wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Wilkowianki. Wystawiony dziś w pierwszej linii Jaz powinien kończyć pierwszą połowę przynajmniej z dwoma trafieniami, jednak tuż przed gwizdkiem kończącym zmagania w tej części meczu, po przytomnym zagraniu Kamila Kroczaka, z kilku metrów uderzył wysoko nad bramką, a kilka chwil wcześniej posłał soczysty strzał z powietrza, który obił poprzeczkę.
Druga połowa była mniej interesująca, bo mający spokojne prowadzenie goście nie forsowali tempa, a zdziesiątkowana Wilkowianka niespecjalnie potrafiła przechytrzyć defensywę kierowaną przez Dawida Muchę. Miejscowi kilka razy próbowali złapać kontakt, głównie po strzałach z dystansu, jednak ostatecznie golkiper Orła po raz pierwszy w tym sezonie zakończył mecz bez straty gola.
Pod drugą bramką działo się całkiem sporo, co jednak nie powinno dziwić, bo gospodarze musieli podejść wyżej, by mieć szanse na jakąkolwiek zdobycz punktową. Kolejny raz szczęścia próbował Jaz, jednak był na spalonym, z powietrza nieznacznie obok słupka uderzał Damian Kroczak, Michał Kaliciak po minięciu golkipera z ostrego kąta trafił w boczną siatkę, a Kamil Kroczak w interweniującego na przedpolu Łukawskiego.
Ostatecznie trzy punkty pojechały do Zagrodna, co oznacza, że Orzeł przynajmniej do jutra cieszy się z pozycji lidera. W niedzielę może wrócić na drugie miejsce, jednak by tak się stało, Dąb Siedliska musi pokonać na wyjeździe Kolejarza Miłkowice.
Wilkowianka Wilków – Orzeł Zagrodno 0:2 (0:2)
D. Kroczak 26’, Jaz 41’
W 28. minucie Michał Kaliciak nie wykorzystał rzutu karnego (Marek Łukawski obronił)
Wilkowianka: Łukawski – Chmara (78. Żyła), Głowacki, Parański, Pawlak (65. Salamon), Pazdej (72. Maczuga), Piątek (46. Sulima), Pinczyński, Stafisz, Zagrobelny, Żaczkowski
Orzeł: Mucha – Zielonka, Ł. Bielecki, B. Bielecki, Graczyk, Gut, D. Kroczak, Sz. Kaliciak, K. Kroczak, Jaz (80. Radkowski), M. Kaliciak
{gallery}galeria/sport/18-09-21-wilkowianka-orzel-zagrodno-fot-dawid-graczyk{/gallery}