Jubilat bez litości dla Stali (FOTO)
ZŁOTORYJA. Mające jubileuszową oprawę spotkanie Górnika Złotoryja ze Stalą Chocianów przyciągnęło na trybuny wielu kibiców, którzy chyba nie byli do końca zadowoleni z przebiegu gry. Gospodarze zwyciężyli 2:0, jednak przed przerwą nie uświadczyliśmy zbyt wielu emocji. Dopiero po zmianie stron Górnik zaczął się wywiązywać z roli faworyta, chociaż należy dodać, że skazywana na pożarcie Stal potrafiła postawić się kończącym mecz w dziesiątkę gospodarzom.
Licznie zebrani kibice mieli nadzieję na ofensywne fajerwerki, bo złotoryjanie w dwóch ostatnich spotkaniach zdobyli aż jedenaście goli. Tym razem golkiper gości długo pozostawał bezrobotny, wykazując się dopiero w samej końcówce pierwszej części spotkania.
Zanim zawodnicy Górnika zagrozili bramce Jakuba Rzeszuta, okazję do zaprezentowania swoich umiejętności miał Michał Piotrowski, stojący między słupkami w ekipie gospodarzy. Przed szansą na pokonanie go stanął Szymon Korzepa, lecz bramkarz dobrze sparował uderzenie z bliskiej odległości, a poprawka obiła plecy jednego z defensorów.
Miejscowi przed przerwą potrafili zagrozić Rzeszutowi tylko po rzutach rożnych, ale jeden ze stałych fragmentów gry powinien przynieść Górnikowi prowadzenie. Po dośrodkowaniu z kornera piłka spadła idealnie pod nogi Jakuba Olewnika, jednak ten z kilku metrów posłał ją prosto do „koszyczka” bramkarzowi Stali. Kolejne próby również wywoływały spory chaos w szeregach defensywnych gości, lecz nie zmieniały wyniku, bo Krzysztof Kaliciak głową trafił w boczną siatkę, a Mateusz Dudzic posłał piłkę nieznacznie obok słupka.
Na drugą połowę meczu Górnik wyszedł dużo odważniej, co błyskawicznie przełożyło się na okazje w polu karnym Rzeszuta. Pierwszą próbę, czyli kąśliwy strzał Dawida Kufla, doświadczony bramkarz sparował jeszcze na poprzeczkę, ale w 55. minucie mógł już tylko sięgnąć do siatki, bo pokonał go jeden z kolegów z zespołu.
Atak lewym skrzydłem napędził Marcin Baszczak, ograł Adama Grygę i płasko zacentrował w pole karne, gdzie czekał już Krzysztof Kaliciak. Grającego trenera gospodarzy uprzedził Damian Kuriata, który próbując przeciąć podanie, skierował piłkę do swojej bramki.
Ledwie minutę później mogło być 2:0, ale Jakub Tycel przymierzył lewą nogą nieznacznie obok słupka. Kiedy na zegarze upływała godzina gry, najlepiej w zamieszaniu podbramkowym odnalazł się Kaliciak, który z bliska podwyższył prowadzenie, jednak sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną napastnika.
W tej części spotkania Stal atakowała z rzadka, a w „szesnastce” Piotrowskiego najczęściej gościła przy okazji stałych fragmentów gry. To właśnie rzut wolny z okolic środka boiska mógł przynieść gościom upragniony remis, jednak obrońcy w porę wyjaśnili sytuację, wybijając piłkę.
Ostatnie słowo należało do miejscowych, którzy w końcówce stworzyli dwie dogodne okazje. Pierwszą miał Mateusz Poparda, lecz nie zdołał sięgnąć futbolówki zagranej przez Karola Nowosielskiego, a drugą, już wykorzystaną – Mateusz Dudzic. Wydawało się, że kapitan Górnika po dośrodkowaniu Popardy jest na straconej pozycji, jednak ten wygrał z Kuriatą walkę o pozycję i bez zastanowienia, z powietrza, nie dał szans Rzeszutowi.
Trafienie Dudzica okazało się nieocenione w perspektywie późniejszych wydarzeń. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, walczący o pozycję Tupaj uderzył jednego z rywali łokciem w klatkę piersiową, a sędzia bez wahania odesłał go pod prysznic.
Gdyby Stal miała mniejszą stratę, zapewne ruszyłaby do huraganowego ataku, jednak w takim przypadku do końcowego gwizdka obejrzeliśmy tylko jedno, w dodatku niecelne uderzenie przyjezdnych.
Górnik Złotoryja – Stal Chocianów 2:0 (0:0)
Kuriata 51’ (sam.), Dudzic 81’
czerwona kartka: Marcel Tupaj (Górnik) – 87’ minuta
Górnik: Piotrowski – Tupaj, Baszczak, Olewnik (86. Janczak), Zagórski (66. Poparda), Kaśczyszyn (64. Nowosielski), Tycel (84. Jankowski), Dudzic, Firlej, Kaliciak (76. Franczak), Kufel
Stal: Rzeszut – Gogosz, Gryga, Kuriata, Sałata, Burda, Komarek (82.Jaskólski), Korzepa, Zdulski, Wolan, Czerep (65. Podosek).
Fot. Dawid Graczyk
{gallery}galeria/sport/25-09-21-Gornik-Zlotoryja-Stal-Chocianow-fot-dawid-graczyk{/gallery}