Derby dla Górnika (FOTO cz.1)
ZŁOTORYJA. Dzisiejsze derby powiatu złotoryjskiego nie przyniosły niespodzianki i zajmujący drugie miejsce w ligowej tabeli Górnik pokonał Pogoń Świerzawa 3:0. Beniaminek w pierwszej połowie mógł odwrócić losy rywalizacji, jednak zmarnował dwie dobre okazje by doprowadzić do wyrównania i po zmianie stron gospodarze dobili swoich oponentów. Choć był to mecz derbowy, na murawie oraz wypełnionych po brzegi trybunach panował spokój, a końcowy triumf dał miejscowym pierwsze miejsce w tabeli, choć jutro wszystko może ulec zmianie, bo swój mecz gra Apis Jędrzychowice.
Zgodnie z przewidywaniami, pierwsze minuty upływały pod znakiem wzajemnego badania się, a na jakiś konkret musieliśmy czekać blisko kwadrans. Pierwszy groźny atak zapoczątkował Mateusz Firlej, który ofiarnym wślizgiem przejął piłkę przed polem karnym Górnika i rozprowadził atak zakończony faulem gości. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łukasza Kłobuckiego pokonał Krzysztof Kaliciak, jednak był na spalonym, więc sędzia trafienia nie uznał.
Kilka chwil później na kąśliwy strzał zdecydował się Jakub Olewnik, lecz czujny golkiper Pogoni przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Goście dobrze organizowali swoją grę defensywną, uniemożliwiając Górnikowi grę w ataku pozycyjnym, a z upływem czasu, sami coraz śmielej atakowali.
Po jednej z szybkich kontr, Radosław Kurek zatrudnił Michała Piotrowskiego, ale bramkarz złotoryjan pewnie interweniował. Pod drugą bramką świetną okazję miał Mateusz Poparda, lecz po dośrodkowaniu z prawego skrzydła źle trafił w piłkę i ta poszybowała wysoko nad poprzeczką.
Zniecierpliwieni kibice mogli odetchnąć dziesięć minut przed przerwą, bo do siatki trafił Karol Nowosielski i tym razem sędzia wskazał na środek boiska. Akcję bramkową zaczęła miękka centra Olewnika w kierunku Krzysztofa Kaliciaka, jednak lekkie uderzenie grającego trenera złotoryjan zdołał odbić Kłobucki. Na nieszczęście świerzawian, futbolówka spadła pod nogi Nowosielskiego, który otworzył wynik meczu.
Gdy kilka chwil później boisko z powodu kontuzji opuszczał Robert Cichoń, wydawało się, że goście mogą mieć ogromne problemy, jednak zamiast tego, w odstępie zaledwie trzech minut, Pogoń mogła wyjść na prowadzenie!
Najpierw doskonałą szansę zaprzepaścił Bartłomiej Kłos, który stojąc już w polu karnym uderzył zbyt lekko, pozwalając Piotrowskiemu złapać piłkę, a dosłownie moment później golkiper Górnika sparował uderzenie Macieja Górskiego na słupek.
Druga część spotkania rozpoczęła się od groźnego zderzenia Piotrowskiego z Kłosem, po którym przyjezdni liczyli na podyktowanie rzutu karnego. Gwizdek sędziego milczał, a na kolejne emocje musieliśmy czekać do 53. minuty, bo wówczas Radosław Kurek zagrał na wolne pole, Piotrowski kolejny raz stanął w szranki z Kłosem, tym razem wybijając piłkę spod jego nóg, a we wszystko wmieszał się Marcin Baszczak, zażegnując niebezpieczeństwo.
Gdy na zegarze dochodziła godzina gry, kolejne dobre zagranie zaprezentował Olewnik, wypuszczając w bój wprowadzonego chwilę wcześniej Kacpra Kaśczyszyna. Były zawodnik KS-u Legnickie Pole wykorzystał wolną przestrzeń, wpadł w pole karne i strzałem przy dalszym słupku zaskoczył Kłobuckiego.
Rozochocony trafieniem Kaśczyszyn mógł po raz drugi zapisać się w protokole meczowym, jednak tym razem, po podaniu Filipa Zagórskiego, trafił w boczną siatkę. Sprowadzony latem skrzydłowy również miał sporo chęci, bo już w kolejnej akcji szarżował po drugiej stronie boiska, tym razem samemu kończąc akcję. Próbę Zagórskiego zdołał odbić bramkarz, a czyhający na dobitkę Kaliciak nie sięgnął piłki i skończyło się na strachu w szeregach defensywnych Pogoni.
Ostatnie minuty zdecydowanie należały do Górnika, który robił, co mógł by zadać jeszcze jeden cios i wreszcie dopiął swego. Zanim jednak Kłobucki sięgnął do siatki po raz trzeci, efektownie sparował główkę Mateusza Dudzica.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry bramkarz gości skapitulował, a premierowe trafienie w trwających rozgrywkach zanotował Marcin Franczak. Defensor złotoryjan zagościł w „szesnastce” Pogoni przy okazji rzutu wolnego i po wystawieniu piłki przez Krzysztofa Kaliciaka, silnym strzałem z jedenastu metrów ustalił wynik meczu.
Oprócz wyniku, kibiców Górnika może cieszyć debiut kolejnego młodego zawodnika. W ostatnich minutach na placu gry zameldował się bowiem Jakub Gontarek, 16- letni defensor, zbierający dobre recenzje w A-klasowych rezerwach.
Górnik Złotoryja – Pogoń Świerzawa 3:0 (1:0)
Nowosielski 35’, Kaśczyszyn 60’, Franczak 87’
Górnik: Piotrowski – Franczak, Baszczak, Olewnik (86. Janczak), Tycel (74. Jankowski), Dudzic, Nowosielski (57. Kaśczyszyn), Firlej, Kaliciak, Kufel (90. Gontarek), Poparda (55. Zagórski)
Pogoń: Kłobucki – Chlebosz, Szeliga, Cichoń (39. Bigos), Maraszek, Łaba (46. Górny), Krajewski, Kurek, Górski (82. Okręglicki), Kłos (89. Bredicki), Marzec.
Fot. Dawid Graczyk
{gallery}galeria/sport/09-10-21-Gornik-Zlotoryja-Pogon-Swierzawa-fot-dawid-graczyk{/gallery}