Przed nami 1. kolejka Złotoryjskiej Ligi Halowej
ZŁOTORYJA. Piłkarscy kibice ze Złotoryi tej zimy mogą nie mieć okazji by zatęsknić za futbolem, bo ledwie tydzień temu miejscowy Górnik kończył zmagania na trawie, rozgrywając awansem mecz pierwszej kolejki rundy wiosennej, a już w najbliższą niedzielę rozpocznie się rywalizacja w Złotoryjskiej Lidze Halowej. Choć zdaniem wielu obserwatorów rywalizacja o puchar nie będzie zbyt zacięta i w cuglach triumfuje Wulkan, to my liczymy, że czteroletnia rozłąka z rozgrywkami pozwoli zapełnić trybuny, a główni bohaterowie niedzielnych wieczorów zapewnią rozrywkę na wysokim poziomie.
Inauguracja XII sezonu Złotoryjskiej Ligi Halowej przypadnie absolutnemu debiutantowi, czyli ekipie Kołowrotka Kondratów, mierzącego się z ograną na tutejszym parkiecie Wilkowianką Wilków. Wskazanie faworyta tej pary jest wyjątkowo karkołomnym zadaniem, bo Kołowrotek to zespół zbudowany z zawodników kilku ekip, w tym również… Wilkowianki. Młoda drużyna może być zarówno największym rozczarowaniem jak i czarnym koniem całych zmagań, zwłaszcza, że w jej szeregach znajdziemy zawodników występujących na poziomie IV ligi czy Klasy Okręgowej.
Ten pojedynek powinien mieć dodatkowy smaczek, bo naprzeciw siebie staną koledzy na co dzień przywdziewający te same barwy. Jak wspomnieliśmy wcześniej, w szeregach Kołowrotka znajdziemy zawodników Wilkowianki, ale także Przyszłości Prusice, która sama nie wystartowała w Złotoryjskiej Lidze Halowej, jednak jej gracze zasilili inne ekipy. Po różnych stronach barykady zobaczymy więc między innymi Artura Litwę, Kamila Plizgę, Dominika Piotrowskiego (cała trójka gra w Kołowrotku), Macieja Kityka, Krystiana Kwietnia oraz Daniela Pawlusińskiego (Wilkowianka). Okazję do spotkania ze starymi znajomymi będzie miał również Bartłomiej Kłos, który przed sezonem zamienił Przyszłość na Pogoń Świerzawa.
Drugi z meczów na wyraźniejszego faworyta, bo Ujemny Bilans z pewnością góruje nad Lechią Rokitnica halowym doświadczeniem. W sezonie 2015/2016 połączone siły klubów z Nowego Kościoła i Świerzawy okazały się rewelacją rozgrywek, długo walcząc o tytuł mistrzowski. Ostatecznie Ujemny Bilans zakończył rywalizację za plecami Wulkanu, jednak w bezpośrednim pojedynku pokonał późniejszego mistrza 4:2, sprawiając tym samym ogromną niespodziankę. O ile wówczas mogliśmy dobre wyniki tego zespołu rozpatrywać w kategorii zaskoczeń, tak teraz należy upatrywać w nim kandydata do zajęcia miejsc w ścisłej czołówce, ponieważ Marcin Gajek właściwie podczas każdej edycji ZLH uchodził za jednego z najlepszych specjalistów od zatrzymywania uderzeń rywali, a Piotr Gajek regularnie trafiał do siatki, włączając się do rywalizacji o koronę króla strzelców. Jak informowaliśmy już wcześniej, szeregi Ujemnego Bilansu mają nadal reprezentować Jarosław Fela i Marcin Hyndle, czyli zawodnicy mający doświadczenie w grze na hali, a nowymi twarzami zostali między innymi Robert Cichoń oraz Łukasz Stachowski. Tego duetu nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać, gdyż napastnik Pogoni Świerzawa z powodzeniem radził sobie na jaworskim parkiecie, natomiast Stachowski to multimedalista Złotoryjskiej Ligi Halowej, a także wieloletnia ostoja tutejszego Lidera.
O Lechii trudno powiedzieć coś więcej, gdyż w ostatnich sezonach skupiała się na rozgrywkach trawiastych, jednak kiedy już brała udział w turniejach halowych, potrafiła sprawiać niespodzianki. Z pewnością niedzielna wygrana zespołu z Rokitnicy byłaby jedną z nich, ale Ujemny Bilans ma podobny plan na ten mecz.
Na zakończenie pierwszej kolejki zobaczymy wciąż aktualnego wicemistrza, który w wielkim finale sezonu 2016/2017 musiał uznać wyższość Termo Okien. Wulkan, a wcześniej Górnicza, to zespół doskonale znany w światku złotoryjskiego futsalu i jeden z głównych faworytów do końcowego triumfu w tegorocznej edycji. Kadra zespołu jest mocniejsza niż w ostatniej kampanii, bo do drużyny wrócił Mateusz Jaros, a pełnie możliwości będzie mógł zaprezentować inny gracz Lechii Dzierżoniów – Mateusz Zatwarnicki, który już wcześniej był zgłaszany do rozgrywek, lecz jego ówczesny klub nie patrzył przychylnym okiem na halowe występy. Nie ma się, co oszukiwać, kadrowo Wulkan zdecydowanie wyprzedza swoich rywali, ale piłka nożna, niezależnie od jej odmiany, obfituje w niespodzianki.
Taką na pewno może być obecność Michała Michalskiego, przed laty reprezentującego barwy Górniczej. Chociaż zawodnik KSW zamienił buty piłkarskie na rękawice chwytne, a boisko na oktagon, to postanowił wykorzystać nieco luźniejszy okres i w miarę możliwości ma pomagać swoim kolegom z wysokości parkietu, a nie jak wcześniej bywało- trybun.
Przed ekipą Young Boys stoi więc piekielnie trudne zadanie, lecz podobnie jak w rozgrywkach na trawie, tak i na hali, złotoryjskiej młodzieży nie powinno zabraknąć ambicji oraz woli walki. Jeśli dodamy do tego doświadczenie w tej odmianie futbolu Kacpra Nogi, Łukasza Głodowskiego, Bartłomieja Hajduna i Łukasza Mikołajczyka, to wierzymy, że rezerwy Górnika Złotoryja wsparte duetem z Orła Wojcieszyn, mogą napsuć faworytowi krwi.
1 kolejka ZLH:
15:30 Kołowrotek Kondratów – Wilkowianka Wilków
16:30 Ujemny Bilans – Lechia Rokitnica
17:30 Young Boys - Wulkan