Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Tygrysy poskromione (FOTO)

ZŁOTORYJA. Po imponującym początku, siatkarki KKS Mine Master Złotoryja złapały zadyszkę i w trzech kolejnych spotkaniach, opuszczały parkiet jako przegrane. Teraz wszystko zdaje się wracać do normy, bo zawodniczki prowadzone przez Janusza Bobera w ubiegłym tygodniu rozbiły UKS 13 Zielona Góra, a dziś dopisały do swojego konta kolejne zwycięstwo, po ciężkim boju ogrywając Tygrysy Strzelin. Samo spotkanie było bardzo wyrównane, a sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, jednak w wojnie nerwów lepiej wypadły złotoryjanki, które kapitalnie rozpoczęły piątego seta i do samego końca trzymały rywalki na dystans.

Tygrysy poskromione (FOTO)

Przed tygodniem złotoryjanki przerwały złą passę, ogrywając zawodniczki z Zielonej Góry, a dziś na oczach prezesa firmy Mine Master, Jerzego Nadolnego, wywiązały się z roli faworytek i w pokonanym polu zostawiły rywalki ze Strzelina.

Od samego początku gra była bardzo wyrównana, a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować bezpiecznej zaliczki. Gospodynie prowadziły 11:9, lecz całkowicie oddały pole, pozwalając Tygrysom na zdobycie trzech punktów z rzędu. Trener Janusz Bober poprosił o czas, ale początkowo nie przynosiło to zamierzonych efektów, bo po powrocie na parkiet strzelinianki dopisywały do swojego konta kolejne „oczka”. Wydawało się, że piętnasty punkt Tygrysów może mieć kluczowe znaczenie, ponieważ na tablicy widniał wynik 15:11, a sam fakt wygrania długiej i efektownej wymiany, musiał w zawodniczki gości tchnąć dodatkową energię.

Mimo rosnącej straty, w szeregach KKS-u panował spokój, który błyskawicznie zaprocentował. Na kolejną przerwę techniczną gospodynie schodziły już prowadząc 21:19, a po powrocie na parkiet kontynuowały popisy. Kiedy tablica wskazywała wynik 24:19, wygrana złotoryjanek była niemal pewna, ale do ewentualnej nerwówki nie dopuściła Dorota Chmielowska, kończąc tę partię asem serwisowym.

Druga odsłona była łudząco podobna, bo znów w pierwszych minutach żaden z zespołów nie potrafił przejąć kontroli, ale chwilowy kryzys KKS Mine Master sprawił, że Tygrysy odskoczyły na pięć punktów. Złotoryjanki próbowały odwrócić losy rywalizacji tak jak w pierwszym secie i wydawało się, że mogą to zrobić, bo kolejne potężne ataki ze skrzydła Małgorzaty Bober pozwoliły zmniejszyć stratę do zaledwie jednego punktu, jednak zawodniczki ze Strzelina zachowały zimną krew, tym razem nie oddając już pola i ostatecznie wygrywając 25:18.

W trzecim secie kolejny raz mieliśmy powtórkę z rozrywki, pierwszą bezpieczną przewagę oglądając dopiero przy wyniku 15:11. Złotoryjanki małymi krokami zbliżały się do rywalek, przegrywając 18:15 i 20:18, lecz w kilka chwil, po serii niecelnych ataków, strata znów wynosiła cztery „oczka”. Nadzieję w serca gospodyń wlała Kinga Piotrowska, zdobywając dziewiętnasty punkt dla KKS-u Mine Master, bo już po kolejnych dwóch akcjach, Tygrysy prowadziły tylko 22:21. Ostatni fragment trzeciego seta to kolejny popis zespołu gości, który nie pozwolił miejscowym wrócić do gry i zwyciężył 25:21.

Czwarta odsłona mogła zadecydować o wszystkim, więc zawodniczki ze Złotoryi musiały być skoncentrowane od samego początku. Niestety źle weszły w seta i po najdłuższej wymianie w całym meczu przegrywały 2:7. Jak wspomnieliśmy na wstępie, sytuacja podczas tego spotkania była wyjątkowo dynamiczna, więc chyba nikt nie był przesadnie zdziwiony, kiedy po kilku minutach tablica wyników pokazywała wynik 11:10 na korzyść miejscowych.

Gospodynie spokojnie budowały swoją przewagę, prowadząc 20:16, ale kolejny raz oddały inicjatywę i zrobiło się 20:19. Ostatnie fragmenty tej części meczu musiały się podobać, bo najpierw złotoryjanki miały wygraną na wyciągnięcie ręki, prowadząc 22:19, lecz chwila nieuwagi wystarczyła by Tygrysy odrobiły część strat. KKS Mine Master zaprzepaścił dwie piłki setowe, jednak w kluczowym momencie wrzucił wyższy bieg, ostatecznie doprowadzając do remisu w setach.

O wszystkim decydował więc tie-break, który kapitalnie rozpoczęły podopieczne trenera Bobera. W pierwszych akcjach strzelinianki stanowiły tło dla rozgrywającego popisową partię KKS-u, a najlepszym tego dowodem jest wynik 6:0! Kolejne minuty przyniosły bardziej wyrównaną rywalizację, ale zdobyta przewaga była tak duża, że strzelinianki chyba same straciły nadzieję na wygraną w Złotoryi. Kiedy gospodynie prowadziły 13:6, tylko kataklizm mógł im odebrać triumf, lecz nic takiego nie miało miejsca. Najpierw Justyna Chochorowicz- Adamowicz zaprezentowała dobre przyjęcie i sama skończyła akcję swojego zespołu, a moment później jedna z zawodniczek Tygrysów zaatakowała w aut, co oznaczało wygraną gospodyń.

Po zakończonym spotkaniu prezes KKS-u, Paweł Choczaj, nagrodził jeszcze MVP spotkania, którą wybrano Ewelinę Pawelską.

KKS Mine Master Złotoryja – Tygrysy Strzelin 3:2 (25:19; 18:25; 21:25; 25:23; 15:7)
KKS: M. Bober, D. Chmielowska, A. Sierdzińska, I. Groń, P. Cwynar, K. Piotrowska, J. Chochorowicz- Adamowicz, M. Grala, W. Wolniczek, W. Polańska, P. Groń, E. Pawelska, W. Jurczyk
Tygrysy: A. Śliwa, A. Bogacka, Z. Jagoda, A. Solecka, K. Żołądek, N. Żygadło, A. Lipińska, B. Wilk, M. Pindel, W. Raba, K. Gostyńska

Fot. Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/26-11-21-mine-master-tygrysy-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy