Wilkowiankę na parkiecie ciężko zatrzymać...
ZŁOTORYJA. Trzytygodniowa przerwa to najgorsze, co mogło spotkać Złotoryjską Ligę Halową, bo z kolejki na kolejkę emocje rosły, a zawodnicy zdobywali coraz więcej goli. Trend został podtrzymany, gdyż w niedzielę kibice obejrzeli aż 28 bramek, trzy czerwone kartki i kilka przedłużonych rzutów karnych. Ze swojej zwycięskiej ścieżki nie zboczyła Wilkowianka Wilków, po czterech seriach gier mając na koncie komplet wygranych, natomiast samodzielnym wiceliderem został Wulkan, który w szlagierze nie dał szans Ujemnemu Bilansowi.
W zapowiedzi ostatniej serii gier zastanawialiśmy się czy poziomem i ilością emocji dorówna tej poprzedniej, jednak obawy były zupełnie nietrafione, bo niedzielne zmagania zostały jednogłośnie okrzyknięte najlepszą z dotychczasowych kolejek.
Tym razem inauguracja przypadła Lechii Rokitnica i Wilkowiance Wilków, czyli zespołom z dwóch przeciwnych biegunów. Lechia do rywalizacji przystępowała z jednym punktem na koncie, podczas gdy jej rywal legitymował się kompletem trzech wygranych. W tym przypadku faworyci nie zawiedli, choć lechiści, podobnie jak w poprzednich meczach, potrafili napsuć krwi przeciwnikom.
W pierwszej połowie Wilkowianka zdobyła dwa gole, jednak trafienia Szymona Szeligi i Krystiana Kwietnia rozdzieliła bramka autorstwa Pawła Wocha. Minimalne prowadzenie lidera zwiastowało ciekawą drugą część spotkania, zwłaszcza, że Lechia całkiem skutecznie broniła dostępu do własnej bramki, wybijając z rytmu rywali.
Doświadczenie Wilkowianki zaprocentowało w najważniejszym momencie, bo choć zespół z Rokitnicy skupiał się na defensywie, pozwolił podopiecznym Tomasza Maciejskiego wyprowadzić dwie zabójcze kontry i właściwie zamknąć mecz. Takiej przewagi lider nie mógł już zmarnować, a w końcówce, za sprawą Daniela Pawlusińskiego dobił jeszcze swojego rywala.
Zdecydowanie więcej działo się w meczu Kołowrotka Kondratów z Young Boys, gdzie kibice obejrzeli aż dziewięć goli! Zespół dowodzony przez Jarosława Łuniewskiego przed tygodniem zdobył pierwszy punkt, a w niedzielę dopisał do swojego konta premierowe zwycięstwo, które pozwoliło jego drużynie uciec z ostatniego miejsca w tabeli.
Pierwsza połowa nie zwiastowała większych emocji, gdyż Kołowrotek przed przerwą przyjął trzy ciosy i jakby tego było mało- stracił Ignacego Chodora, który obejrzał czerwoną kartkę za przypadkowe kopnięcie przeciwnika w twarz.
Kiedy po przerwie na 4:0 podwyższył Łukasz Głodowski, mecz zdawał się być zamknięty, jednak Young Boys kompletnie oddali pole przeciwnikowi, pozwalając Kołowrotkowi rozwinąć skrzydła. Efekt? Po golach Bartłomieja Kłosa, Kacpra Łaby oraz Szymona Potaczka, przewaga stopniała do zaledwie jednej bramki! Choć najmłodsza drużyna rozgrywek ambitnie walczyła o wyrównanie, to upływający czas zmusił ją do zmiany taktyki, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy Young Boys. Na dwie minuty przed końcową syreną Kołowrotek był jedną bramkę od remisu, lecz gole Bartłomieja Hajduna i Jakuba Mellera odebrały mu nadzieję na zdobycz punktową.
Wygrana była dla podopiecznych trenera Łuniewskiego wyjątkowo istotna, gdyż w ostatniej kolejce tego roku pozwoliła opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Dotychczas Young Boys uważano za jedno z większych rozczarowań Złotoryjskiej Ligi Halowej, ale cztery punkty wywalczone w dwóch ostatnich grach mogą dawać nadzieję na lepsze wyniki w dalszej części sezonu.
Ostatni tegoroczny akord przypadł Wulkanowi i Ujemnemu Bilansowi, a stawką ich rywalizacji była druga pozycja w okresie świąteczno- noworocznej przerwy. Zgodnie z przewidywaniami, nie brakowało tutaj walki oraz fauli, co najlepiej obrazuje statystyka przedłużonych rzutów karnych. W rywalizacji tych ekip kibice obejrzeli cztery takie próby, podczas gdy w dotychczasowych jedenastu spotkaniach… dwie.
Co ciekawe, oba przedłużone rzuty karne miał w starciu z Wilkowianką Wilków Ujemny Bilans, ale zabrane wówczas doświadczenie nie zaprocentowało, bo w niedzielę zaprzepaścił swoją szansę. Wulkanowi ten element futsalowego rzemiosła również nie wychodził najlepiej, ponieważ z trzech prób, tylko jedna przyniosła trafienie.
Oprócz fauli i kartek, zebrani kibice mieli okazję obejrzeć sporo goli, choć zdobywanych głównie przez jeden zespół. Dominacja Wulkanu nie podlegała dyskusji, a wynik 5:0 po pierwszej połowie oddawał przebieg boiskowych wydarzeń. Po zmianie stron Wulkan dorzucił kolejne dwie bramki i dopiero wtedy pozwolił dojść do głosu Ujemnemu Bilansowi.
Jak się później okazało gol Jarosława Feli i trafienie ustalające rezultat autorstwa Marcina Hyndle były jedynymi szansami na okazanie radości w szeregach ich ekipy.
Wulkan czuł krew, usiłując podreperować swój dorobek bramkowy i ostatecznie zwyciężył 9:2, lecz gdyby nie kapitalne interwencje Marcina Gajka, wynik byłby zdecydowanie wyższy.
Lechia Rokitnica – Wilkowianka Wilków 1:5 (1:2)
Paweł Woch – Kwiecień 2, M. Maciejski, Pawlusiński, Szeliga
Lechia: K. Starowicz - Andruszczyszyn, Czajkowski, Durachta, Gorzelany, Kozłowski, Ł. Starowicz, Patryk Woch, Paweł Woch, Piotr Woch
Wilkowianka: Maciejski – Kityk, Kwiecień, M. Maciejski, T. Maciejski, Pawlusiński, Pazdej, Skrzypczyk, Szeliga, Termyna, Zagrobelny, Żaczkowski, Żyła
Kołowrotek Kondratów – Young Boys 3:6 (0:3)
Potaczek, Łaba, Kłos – Hajdun 3, Głodowski, Gontarek, Meller
czerwona kartka: Chodor (Kołowrotek)
Kołowrotek: Romejko – Brewko, Chmara, Chodor, Kłos, Kramek, Litwa, Łaba, Nowicki, D. Piotrowski, M. Piotrowski, Potaczek
YB: Kucybała – Franczak, Głodowski, Gontarek, Grześków, Hajdun, Kobza, Makowski, Meller, Piętoń
Wulkan – Ujemny Bilans 9:2 (5:0)
Franczak, Haniecki 2, Ł. Leśniak, Tupaj, Tycel 2, Zatwarnicki 2 – Fela, Hyndle
czerwone kartki: Tupaj (Wulkan), Pawelec (UB) – obaj za dwie żółte
Wulkan: M. Leśniak – Franczak, Haniecki, Ł. Leśniak, Olewnik, Tupaj, Tycel, Zatwarnicki
UB: M. Gajek – Borycki, Fela, P. Gajek, Hyndle, Pawelec, Piotrowski, Uroda
Tabela:
1. Wilkowianka 12 kt 16:3
2. Wulkan 9 22:8
3. Ujemny Bilans 6 14:14
4. Young Boys 4 14:21
5. Kołowrotek 3 12:21
6. Lechia 1 9:20
Klasyfikacja strzelców:
1. Haniecki (Wulkan) – 9 bramek
2. Piotr Gajek (Ujemny Bilans) – 6 bramek
3. M. Maciejski (Wilkowianka) – 5 bramek