Cicha Burza w Zagrodnie
ZAGRODNO. W cieniu szlagieru pomiędzy Przyszłością Prusice, a Skorą Jadwisin, odbyły się pozostałe mecze 14. kolejki III grupy A-klasy. Starcie Orła Zagrodno z Burzą Gołaczów nazbyt emocjonującą się nie zapowiadało i niestety przedmeczowe oczekiwania w stu procentach potwierdziło boisko, bo gospodarze bez najmniejszych kłopotów rozstrzelali beniaminka, aplikując mu aż dziesięć bramek i marnując przy tym masę świetnych okazji do podwyższenia wyniku.
Emocje skończyły się właściwie po jedenastu minutach, bo wówczas Orzeł zdobył trzeciego gola, zupełnie dominując w tym czasie boiskowe poczynania. Goście w pierwszej połowie oddali dwa strzały, oba autorstwa Arkadiusza Szpanka. Pomocnik Burzy najpierw uderzał z rzutu wolnego, lecz nieznacznie się pomylił, a w 28. minucie po zagraniu Bartka Bieleckiego ręką, pewnie wykorzystał rzut karny. Na przerwę beniaminek schodził jednak z czterobramkową stratą, a dodatkowo sen z powiek trenera Burzy spędzały urazy Norberta Cieśli i Mariusza Kądziołki, czyli bramkarza i kapitana gołaczowian. Orzeł, mimo zdobycia pięciu goli, nie mógł być do końca zadowolony ze swojej skuteczności, bo Grzegorz Sokołowski w sytuacji sam na sam z Cieślą posłał piłkę obok słupka, a Adrian Krzeszowiec raz posłał futbolówkę ponad bramką, a raz obił słupek. Choć trzeba przyznać, że gdyby próba przelobowania Dawida Drygajło pomocnikowi Orła się powiodła, kibice obejrzeliby naprawdę kapitalne trafienie.
Po zmianie stron teatr jednego aktora zafundował Grzegorz Sokołowski, który trafiał do siatki Burzy aż czterokrotnie! Jego festiwal na moment przerwał wprowadzony na boisko z ławki rezerwowych Marek Adachowski, który dobił uderzenie Michała Kaliciaka. Rezerwowy Orła raz jeszcze trafił do siatki, efektownie przerzucając bramkarza, jednak sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej i gola nie uznał.
Goście, podobnie jak w pierwszej części spotkania, zdołali zadać jeden cios. Świetną indywidualną akcją popisał się Kamil Siejka, który bez większych problemów minął czterech zawodników Orła, podał na wolne pole do Szpanka, a ten przyjęciem piłki minął Krystiana Antosa i skierował piłkę do pustej bramki.
Koniec końców Orzeł zanotował swoje najwyższe zwycięstwo w tym sezonie, a królem polowania został Sokołowski, który aż pięć razy trafiał do siatki. Wygrana pozwoliła Orłowi wskoczyć na szóste miejsce, natomiast Burza utrzymała czternastą lokatę, ale jej strata nad Olimpią Olszanica stopniała do dwóch „oczek”.
Orzeł Zagrodno – Burza Gołaczów 10:2 (5:1)
Bramki: M. Kaliciak 3’, 26’, Krzeszowiec 7’, Kroczak 11’, Sokołowski 40’, 52’, 73’, 76’, 88’, Adachowski 81’ – Szpanek 28’ (k), 64’
Składy wyjściowe:
Orzeł: Antos – Karasiński, Muczyń, Janczyszyn, Bielecki – Gut, Krzeszowiec, Kroczak, Sz. Kaliciak – M. Kaliciak, Sokołowski
Burza: Cieśla – Stanek, Lipiński, Krawczyk, Sambor, Wądzyński, Kądziołka, Kołodziejczyk, Siejka, Szpanek, Dreger