Sparingowa demolka w wykonaniu Orła
ZAGRODNO. Środek tygodnia przyniósł mecz sparingowy A-klasowych zespołów, w którym Orzeł Zagrodno podejmował Górnika II Złotoryja. Niedawni ligowi rywale regularnie sprawdzają się podczas okresów przygotowawczych, jednak dzisiejszy wynik był sporym zaskoczeniem. Gospodarze pokonali złotoryjan aż 8:0, przez całe spotkanie będąc stroną dominująca. Warto zaznaczyć, że Górnik dopiero niedawno rozpoczął szlifowanie formy przed zbliżającymi się rozgrywkami, a sparing w Zagrodnie był pierwszą grą zespołu Jarosława Łuniewskiego.
Jak to w okresie przygotowawczym bywa, obaj trenerzy nie mogli skorzystać z najmocniejszych składów, bo w Orle brakowało choćby kluczowych graczy, na czele z Michałem Kaliciakiem, Damianem Kroczakiem i Szymonem Kaliciakiem, natomiast w szeregach Górnika brakło między innymi Radosława Brewko, Sebastiana Czai, Juliusza Wiszniowskiego czy Szymona Potaczka.
Mimo to spotkanie toczyło się w szybkim tempie, ale ciosy wyprowadzał tylko jeden zespół. Orzeł rozstrzygnął losy rywalizacji jeszcze w pierwszej połowie, aplikując rywalowi aż cztery gole.
Strzelanie rozpoczął Aleksander Bernat, który dziś wystąpił w ekipie Krzysztofa Kaliciaka. Zawodnik, który w poprzednim sezonie grał dla Orlika Okmiany celną główką sfinalizował dokładne dośrodkowanie Krzysztofa Zielonki.
Na 2:0 podwyższył Kacper Jaz, który po podaniu na wolne pole uderzył w interweniującego Damiana Jażdżyka, ale piłka szczęśliwie spadła pod jego nogi i moment później wylądowała w siatce. Miejscowi nie zwalniali tempa, czego efektem były kolejne bramki. Najpierw Kamil Kroczak dobił próbę Mariusza Miklasa, a niedługo przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę kolejnego gola dorzucił Kacper Jaz. Tym razem napastnik Orła uprzedził bramkarza złotoryjan i celną główką podwyższył na 4:0.
W międzyczasie do siatki mógł też trafić Mariusz Miklas, jednak w dogodnej sytuacji obił poprzeczkę bramki Górnika.
W drugą część spotkania lepiej weszli podopieczni trenera Łuniewskiego, ale Dawid Mucha dobrze zatrzymał próbę jednego z rywali. Orzeł w drugiej części spotkania miał więcej problemów ze skutecznością, choć dość szybko dorzucił gola numer pięć.
Po ładnej zespołowej akcji Kacper Wolski dośrodkował prosto na głowę Kamila Kroczaka, któremu pozostało dopełnić formalności, ale kolejne ataki kończyły się fiaskiem. Strzelec piątego gola z bliska nie trafił do pustej bramki, zaraz Kacper Jaz zdołał minął bramkarza Górnika, lecz z ostrego kąta posłał piłkę w boczną siatkę, aż wreszcie Damian Jażdżyk sfaulował w polu karnym Kroczaka i sędzia wskazał na „wapno”. Rzut karny skutecznie wykonał Jaz, tym samym kompletując drugiego hat- tricka w tym okresie przygotowawczym.
Jak się później okazało, 19- latek nie powiedział ostatniego słowa, bo siódme trafienie również poszło na jego konto. Zanim Jaz trafił do bramki, z łatwością ograł rywali w polu karnym i przymierzył przy bliższym słupku.
Strzelanie zakończył Kacper Gliwa, który trafił do własnej bramki. Obrońca Górnika próbował przeciąć podanie Kacpra Wolskiego, lecz zrobił to tak niefortunnie, że piłka wylądowała w bramce jego zespołu.
W drugiej części gry złotoryjanie mieli dwie szanse na zmniejszenie strat, ale tego dnia mieli spore problemy w ofensywie. Najpierw Jakub Gontarek nieznacznie chybił z rzutu wolnego, a niedługo później po kiksie Grzegorza Sokołowskiego, z bliskiej odległości kiepsko uderzył przesunięty do ofensywy Marek Popielarz, którego płaską próbę spokojnie złapał Dawid Mucha.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 8:0, ale obaj trenerzy nie przywiązywali do tego większej wagi, zwłaszcza, że dla rezerw Górnika był to dopiero pierwszy mecz kontrolny w trwającym okresie przygotowawczym.
Orzeł Zagrodno – Górnik II Złotoryja 8:0 (4:0)
Jaz 4, Bernat, Kroczak 2, Gliwa (sam)
Orzeł: Mucha – Zielonka, Sokołowski, Radkowski, Graczyk, Bielecki, Gut, Bernat, Kroczak, Miklas, Jaz
Ponadto grali: Grzeszczyk, Wolski, Nycz, Józefów,
Górnik II: Jażdżyk – Gliwa, Czaja, Popielarz, Ostręga, Grześków, Gontarek, Noga, Wróbel, Bigos, Kot
Ponadto grali: Wilczyński, Rybak