Męcinka na wysokich obrotach (FOTO)
ZŁOTORYJA. Dziś odbył się zaległy mecz pierwszej kolejki II grupy A-klasy, w którym rezerwy Górnika Złotoryja podejmowały na swoim terenie KS Męcinka. Goście wystartowali nieco lepiej, bo wygrali oba dotychczasowe spotkania i triumf w Złotoryi pozwoliłby im dołączyć do duetu prowadzącego z kompletem punktów. Podopieczni Adama Gabrysia wykonali swoje zadanie bez zarzutu, a wygrana 3:1 przyszła zawodnikom z Męcinki nadzwyczaj łatwo.
Zespół z Męcinki już w poprzednim sezonie celował w awans i jego brak zdecydowanie podrażnił podopiecznych trenera Gabrysia. W Złotoryi całe spotkanie przebiegało pod ich dyktando, a za pierwszą połowę trudno gdziekolwiek w ekipie Górnika postawić plusa. Gospodarze właściwie tylko raz groźniej zaatakowali bramkę Leszka Mazura, ale dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzał przewrotką nie skończyły się golem, tylko... kontrą. I w tym przypadku piłka wylądowała w siatce, a autorem trafienia został Kewin Klasa. Zawodnik gości zdobył bramkę pięknym uderzeniem z narożnika pola karnego w samo "okienko".
Efektowna bramka dawała Męcince dwubramkową zaliczkę, bo w 15. minucie Damiana Jażdżyka pokonał Michał Szymonowicz, z bliska finalizując podanie od jednego z kolegów.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo podobnie do tego, co oglądaliśmy przed przerwą. Błąd w wyprowadzeniu piłki obrońców Górnika i goście stają przed szansą. Tym razem Klasa trafił jednak w słupek.
Po zmianie stron zespół Kacpra Nogi zaczął wreszcie angażować się w ofensywę, a sporo ożywienia wniósł wprowadzony z ławki Patryk Grześków. Skrzydłowy kilkukrotnie wykorzystał swoją szybkość, ale najpierw jego dośrodkowanie wybił obrońca, chwilę później strzał pomocnika sparował Leszek Mazur, aż wreszcie przy trzeciej próbie dopiął swego. Grześków najszybciej dopadł do odbitej piłki i płaskim uderzeniem przy dalszym słupku dał Górnikowi nadzieję na punkty.
Miejscowi tym trafieniem rozjuszyli tylko Męcinkę i zamiast walki o gola dającego remis, oglądaliśmy polowanie na trzecie trafienie gości. Po długim podaniu błąd popełnił Jażdżyk, dając się minąć poza polem karnym i tylko dobra interwencja Kacpra Nogi uratowała zespół przed stratą gola. Chwilę później Michał Szymonowicz z łatwością mijał kolejnych graczy Górnika, ale piękną indywidualną akcję zwieńczył bardzo niecelnym strzałem.
Rajd strzelca pierwszej bramki postanowił skopiować Patryk Mysłowski. Zawodnik wprowadzony na plac gry zaledwie dwanaście minut wcześniej był mniej efektowny, lecz zdecydowanie bardziej efektywny. Po jego strzale piłka wpadła do siatki i goście znów prowadzili dwoma golami.
Drużyna Adama Gabrysia chciała iść za ciosem, w czym Górnik zdecydowanie pomagał. Kacper Noga nie przeciął górnego podania za plecy linii obrony, w kierunku bramki ruszył Szymonowicz, ale po jego podaniu Kewin Klasa wślizgiem uderzył nieznacznie obok słupka. Niedługo później Michał Szymonowicz znów skorzystał z biernej postawy bloku defensywnego, ale tym razem przegrał pojedynek z Damianem Jażdżykiem.
Ostatecznie KS Męcinka dopisuje do swojego konta trzy „oczka”, co oznacza, że jako jedyny obok Legsadu Kościelec i Odry Malczyce może pochwalić się kompletem punktów. Górnik w sezon wszedł kiepsko i jedyną wygraną odniósł w niedzielę, ogrywając 6:2 beniaminka z Chełmca.
Górnik II Złotoryja – KS Męcinka 1:3 (0:2)
Grześków 56’ – Szymonowicz 19’, Klasa 31’, Mysłowski 75’
Górnik: Jażdżyk – Wróbel, Noga, Czaja, Gontarek, Olewnik (46. Oliwa), Kobza (46. Grześków ), Głodowski, Bigos (86. Rybak), Popielarz, Ostręga
Męcinka: Mazur – Fitrzyk, Gabryś, Klasa, Majka (85. Makowski), M. Popardowski, J. Popardowski (74. Sygut), Skibiński, Stanasiuk, Szymonowicz (87. Ciliński), Zapaśnik (62. Mysłowski).
Fot. Dawid Graczyk{gallery}galeria/sport/31-08-22-zlotoryja-mecinka-fot-dawid-graczyk{/gallery}