Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Dubowski katem Konfeksu (FOTO)

ZŁOTORYJA.  Liga okręgowa jest już na ostatniej prostej.... Sparta Grębocice wywalczyła awans, Stal Chocianów mrozi a właściwie odkorkowuje szampany...Mecz Złotoryi było dla Konfeksu meczem ostatniej szansy. Wygrana przedłużała nadzieję legniczan na awans, porażka niemal całkowicie zamykała furtkę z napisem „IV liga”. Marzenia Andrzeja Kisiela pogrzebał zawodnik, którego obecny trener Konfeksu sprowadził do Górnika, czyli Tomasz Dubowski, będący wiosną jednym z najjaśniejszych punktów zespołu dowodzonego przez Mirosława Zielenia. Rosły napastnik zdobył oba gole, dzięki czemu punkty zostały w Złotoryi.

Dubowski katem Konfeksu (FOTO)

Na papierze lepiej prezentował się zespół Andrzeja Kisiela, mający jeszcze szansę awansu, lecz w ostatnich tygodniach Konfeks dość mocno spuścił z tonu. Złotoryjanie przeciwnie, w niedzielę zagrali bardzo dobre zawody przeciwko Zametowi Przemków i tylko kiepska skuteczność zawodników Górnika sprawiła, że nie pokonali wyżej notowanego rywala.

Dziś Mirosław Zieleń wyeliminował błędy swoich podopiecznych, którzy od pierwszego gwizdka odważnie ruszyli na zdezorientowanych gości. Już po kilku minutach bliski pokonania Pawła Czarneckiego był Maciej Haba, ale po indywidualnym rajdzie posłał piłkę tuż obok słupka. Kolejny atak złotoryjan zakończył się już golem. Błąd w tej sytuacji popełnił golkiper Konfeksu, który nie sięgnął dośrodkowania z lewego skrzydła i Dubowski z ostrego kąta wcisnął futbolówkę do siatki. Goście w ofensywie nie mieli żadnych argumentów, a bezrobotny przez niemal całą pierwszą połowę Łukasz Łuniewski tylko raz został zmuszony do poważniejszego wysiłku. Golkiper efektownie sparował dobry strzał Kamila Wójcika z rzutu wolnego. Znacznie lepiej poczynali sobie miejscowi, bo pod polem karnym Czarneckiego kilkukrotnie robiło się gorąco. Kilka centymetrów od efektownego gola był Karol Nowosielski, ale jego uderzenie z powietrza spadło na górną siatkę. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry gospodarze dopięli swego. W tej sytuacji Górnikowi dopisało nieco szczęście, bo podanie z głębi pola przeciął jeden z defensorów Konfeksu, lecz piłka trafiła pod nogi Pawła Sułka, który dograł wbiegającemu w „szesnastkę” Dubowskiemu, a ten doskonale wiedział, co w tej sytuacji zrobić i kilka sekund później utonął w ramionach kolegów z zespołu.

W przerwie, w szatni gości musiały paść doskonale znane z boisk Ekstraklasy „mocne słowa”, bo po zmianie stron legniczanie zepchnęli miejscowych do głębokiej defensywy. Od pierwszych minut obrona Górnika musiała mieć się na baczności. Pierwszy atak zastopował Marcin Baszczak, w ostatniej chwili „zdejmując” piłkę z nogi rywala, dwie kolejne próby padły łupem Łukasza Łuniewskiego. Bramkarz złotoryjan najpierw sparował groźny strzał z dystansu Arkadiusza Cymbalisty, a moment później poradził sobie z poprawką Olivera Dańczaka. Kolejne minuty upływały pod znakiem naporu Konfeksu i mądrej gry defensywnej Górnika. W tych trudnych momentach świetną pracę wykonali kibice ZKS-u, którzy z każdą kolejną udaną interwencją coraz śmielej zagrzewali swoich pupili do walki. Trzeba przyznać, że w Złotoryi zapachniało starymi, dobrymi czasami, zarówno pod względem piłkarskim jak i kibicowskim. Fani Górnika pokazali, że skupiając się na dopingowaniu swojego zespołu, a nie ubliżaniu rywalom mogą być dwunastym zawodnikiem w talii Mirosława Zielenia. Kibiców próbował uciszyć aktywny Dańczak, ale niesiony dopingiem Łuniewski efektowną robinsonadą odbił jego niesygnalizowany strzał z powietrza, zbierając porcję braw od wymagającej złotoryjskiej publiki. Tuż przed końcowym gwizdkiem gwóźdź do trumny Konfeksu mógł wbić Haba, jednak po dobrym rozegraniu akcji przez Nowosielskiego przegrał pojedynek z Czarneckim.

Koniec końców złotoryjanie zwyciężyli, przeskakując w ligowej tabeli Odrę Chobienia. Dla Górnika był to szósty z rzędu mecz bez porażki, natomiast Konfeks w trzech ostatnich pojedynkach zdobył tylko jedno „oczko”, osuwając się na odległe siódme miejsce.

Górnik Złotoryja – Konfeks Legnica 2:0 (2:0)
Dubowski 13’, 45’
Górnik: Łuniewski – Nowosielski (84. Czaja), Sułek (78. Wójcik), Dubowski (87. Wolak), Gałaszkiewicz (67. Franczak), Haba, Dudzic, Marchewka, Baszczak, Grubczyński, Kufel
Konfeks: Czarnecki – Cieślak, Wójcik (46. Dańczak), Kowalczyk, Trochanowski, Lech (59. Jazowiecki), Dominiak, Popecki (70. Woźniak), Kanas, Cymbalista, Kwaśniewski (46. Cirko).

Fot. Dominika Kowalczuk

{gallery}galeria/sport/26-05-16-gornik-zlotoryja-konfeks-legnica-fot-dominika-kowalczuk{/gallery}

Powiązane wpisy