Górnik postawił na młodzież i są efekty...
ZŁOTORYJA. Pospieszyliśmy się nieco z informacją o mistrzostwie klasy terenowej młodzików dla Górnika Złotoryja. Okazuje się, że tabela Okręgowego Związku Piłki Nożnej przedstawiona na portalu laczynaspilka jest nieco bardziej skomplikowana (jak cała piłkarska centrala-przyp.red.) niż mogłoby się wydawać. Wiemy jedno, jeśli zespół Piotra Korczaka w ostatniej kolejce pokona zamykający tabelę Konfeks II Legnica, nic nie odbierze mu tytułu.
Zacznijmy jednak od tabeli. Po dzisiejszym meczu z Gwardią Białołęka Górnik ma 43 punkty i o osiem „oczek” wyprzedza UKS Hutę Przemków oraz sobotniego rywala. Oba te zespoły mają jednak o dwa mecze mniej od złotoryjan i do końca sezonu ani Huta ani Gwardia pauzować nie będą. Po rozegraniu wszystkich spotkań, Górnik będzie miał więc 18 meczów, natomiast jego rywale po 17.
Mogą pojawić się więc wątpliwości, które złotoryjanie mogą rozwiać w ostatniej serii gier. Jeśli podopieczni Piotra Korczaka pokonają Konfeks II Legnica, nic nie odbierze im pierwszego miejsca. Trzeba być szczerym, strata punktów byłaby tu ogromną niespodzianką, bo naprzeciw siebie stanie lider oraz zespół zamykający tabelę. Młodzi zawodnicy są więc malutki kroczek od pierwszego sukcesu.
- Zagraliśmy dobry mecz, życzyłbym sobie więcej takich spotkań, bo Gwardia była mocnym przeciwnikiem. A mecze z mocnymi przeciwnikami pozwalają się zawodnikom rozwijać. Przegrywaliśmy 0:1, chłopcy gonili wynik, ale pokazali charakter i ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść – mówił wyraźnie zadowolony Piotr Korczak.
Co ciekawe, młodzicy Górnika powstali „za pięć dwunasta”. Pod koniec okresu wakacyjnego klub przeprowadził nabór i trener na dobre poznał zespół dopiero podczas meczów ligowych. – Faktycznie, zrobiliśmy taką „łapankę”, zbudowaliśmy zespół z trzech roczników, (2003,2004,2005 – przyp. red.), ale jestem mile zaskoczony postawą tych chłopców. Nie znałem ich potencjału, poznawaliśmy się z treningu na trening, z meczu na mecz i mimo, że graliśmy tylko w klasie terenowej, to naprawdę obiecująco to wszystko wyglądało. Tym meczem z Gwardią pokazali, że mają potencjał i szczerze wierzę, że to spotkanie zrodziło kilku wartościowych piłkarzy – kontynuował szkoleniowiec.
Najzdolniejsi zawodnicy z roczników 2004 i 2005 obok dwóch treningów w klubie, raz meldowali się na indywidualnych zajęciach w szkółce piłkarskiej prowadzonej przez Piotra Korczaka, gdzie doskonalili technikę. Taki zabieg przyniósł wymierne korzyści, bo obserwatorzy zmagań przyszłych piłkarzy gołym okiem dostrzegli wykonany przez młodzież postęp.
Trenera na pewno musi cieszyć frekwencja. Podczas zajęć na Orliku nierzadko stawiało się przeszło dwudziestu zawodników! – Mieliśmy kilka takich sytuacji. Momentami było naprawdę tłoczno – śmieje się Korczak.
- Chciałbym pogratulować wszystkim zawodnikom, ale jeśli muszę już kogoś wyróżnić, to na pewno kręgosłup drużyny tworzyli Ci chłopcy z rocznika 2003. Mam tu na myśli naszego kapitana i niekwestionowanego lidera zespołu – Jakuba Tycla oraz Dawida Józefów, Jakuba Kowalskiego i Macieja Wasielewskiego. Pełen wachlarz formacji, od obrony do ataku. To właśnie oni byli dziś głównymi architektami tej wygranej. Ale zaznaczam, pozostali zawodnicy również wykonali świetną pracę – podsumował trener Górnika.
Co teraz czeka młodych zawodników? Jeśli pokonają Konfeks II i zdobędą tytuł mistrzowski, prawdopodobnie powstanie zespół trampkarzy, co oznaczałoby zapewnienie ciągłości rocznikowej. W tej chwili w Złotoryi trenują orliki, żaki, młodzicy oraz trampkarze, którzy w przyszłym sezonie zostaną juniorami młodszymi. Właśnie miejsce zespołu Artura Balińskiego mieliby zająć aktualni młodzicy z rocznika 2003, natomiast młodsi stanęliby do walki w klasie Okręgowej młodzików. To na razie jedna z koncepcji, a decyzja zostanie podjęta w przyszłym miesiącu.
Jest szansa , że z tej piłkarskiej złotoryjskiej mąki wyrośnie dorodny bochen chleba...