Bezbramkowa inauguracja wicelidera (FOTO)
ZŁOTORYJA. Prochowiczanka przyjechała do Złotoryi po trzy punkty, a do domu wróciła z jednym. Trzeba gościom oddać, że zostawili po sobie lepsze wrażenie i mieli większą ochotę na grę w piłkę, jednak w ostatecznym rozrachunku liczą się gole, których kibice na stadionie Górnika nie obejrzeli. Remis nie pogorszył sytuacji Prochowiczanki, bo prowadzące w tabeli Karkonosze podzieliły się punktami z BKS-em Bolesławiec.
Przed meczem Robert Gajewski zapowiadał, że jego zawodnicy jadą po pełną pulę, jednak spotkanie mogli zacząć od przyjęcia ciosu od Górnika. Z dystansu uderzył Bohdan Bozhenko, Damian Wójcik odbił piłkę na bok, tam dopadł do niej Daniel Ziółkowski i dograł przed bramkę, ale jeden z obrońców uprzedził zawodnika gospodarzy ratując swój zespół przed stratą gola.
Upływający czas działał na korzyść Prochowiczanki, która długo się rozkręcała, jednak kiedy złapała odpowiedni rytm, zepchnęła miejscowych do defensywy. Złotoryjanie mieli sporo szczęścia, bo Kornel Ciupka mógł zakończyć pierwszą połowę z dubletem. Nowy zawodnik w ekipie Roberta Gajewskiego najpierw przegrał pojedynek z Michałem Piotrowskim, by kilka chwil później główkować tuż obok słupka po dobrej centrze Piotra Azikiewicza.
W drugiej odsłonie Górnik nie zmienił taktyki nadal skrywając się za podwójną gardą i wyczekując okazji do kontry. Takie rozwiązanie zdawało egzamin, bo choć faworyt z rzadka opuszczał połowę złotoryjan, to Michał Piotrowski nie miał zbyt wiele pracy.
Dopiero, gdy na zegarze dochodziła 70. minuta dobrze w polu karnym zagrał Andrii Barladym, jednak sam strzał okazał się bardzo niecelny. W końcówce to Górnik mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale piłki meczowej nie wykorzystał Daniel Ziółkowski. Gospodarze wyszli z szybką kontrą, Mykola Maliutin zagrał do Ziółkowskiego, lecz Damian Wójcik błyskawicznie wybiegł na przedpole i wygrał pojedynek z byłym napastnikiem Łużyc Lubań.
Ostatecznie w jednym z ciekawiej zapowiadających się spotkań 16. kolejki nie zobaczyliśmy ani jednego gola, co Prochowiczance pozwoliło zachować status quo. Przynajmniej względem Karkonoszy Jelenia Góra, które niespodziewanie zremisowały 1:1 w Bolesławcu. Do podopiecznych Roberta Gajewskiego, po efektownym 8:1 w Jędrzychowicach, na dwa punkty zbliżyła się natomiast Polonia Środa Śląska.
Górnik był skazywany na porażkę, więc jedno „oczko” może traktować w kategorii małego sukcesu. Mimo to zespół Krzysztofa Kaliciaka spadł po pierwszej wiosennej kolejce na siódme miejsce. Złotoryjan wyprzedziła Odra Ścinawa, która wygrała w Grębocicach 2:1.
Górnik Złotoryja – Prochowiczanka Prochowice 0:0
Górnik: Piotrowski - Olewnik, Maliutin, Kaliciak (86. Nowosielski), Ziółkowski (90+4 Baszczak), Dudzic, Kufel, Franczak, Małecki, Bozhenko (73. Kułakowski), Poparda
Prochowiczanka: D. Wójcik - Ignatowicz, Malawski (46. Waksmundzki), Czerwiński, Długosz (60. Januszko), A. Wójcik (87. Małek), Ciupka, Barladym (70. Niewdana), Ziembicki (83. T. Azikiewicz), P. Azikiewicz, Galas.
Fot. Dawid Graczyk{gallery}galeria/sport/04-03-23-gornik-prochowice-fot-dawid-graczyk{/gallery}