Iskra bez porażki wiosną (FOTO)
ZŁOTORYJA. Po przekonującej wygranej nad Jaworzanką Jawor, Iskra Kochlice dopisała do swojego konta punkt w drugiej kolejce. Tym razem beniaminek zremisował 1:1 z Górnikiem Złotoryja, prezentując się z dobrej strony. Gospodarze objęli prowadzenie po pięknym strzale z powietrza Krzysztofa Kaliciaka, ale kwadrans przed końcem wynik meczu ustalił Eryk Klimczak. Zawodnik Iskry trafił do siatki po precyzyjnym uderzeniu przy słupku, ostatecznie zapewniając swojej drużynie jeden punkt.
Choć przed meczem było sporo obaw o murawę, ta w Złotoryi wyjątkowo dobrze zniosła dzisiejsze granie, nawet mimo opadów śniegu w trakcie spotkania.
Mecz zaczął się od dobrego strzału z dystansu Bohdana Bozhenko, jednak skrzydłowy Górnika posłał piłkę tuż obok słupka. W odpowiedzi pojedynek na skraju pola karnego wygrał Nikodem Skoczylas, ale obrońcy gospodarzy uprzedzili czekającego na podanie Eryka Klimczaka.
Po półgodzinie gry padł pierwszy gol i na takie uderzenie chyba warto było poczekać. Bozhenko zagrał miękko w kierunku Krzysztofa Kaliciaka, ten przyjął piłkę na klatkę piersiową, a następnie posłał w samo „okienko” bramki strzeżonej przez Macieja Łacha.
Rozochocony trener złotoryjan przed przerwą próbował raz jeszcze, lecz tym razem golkiper Iskry sparował jego próbę zza pola karnego na rzut rożny.
Pierwsze minuty drugiej połowy należały do Iskry, choć kiedy Górnik doszedł do głosu, powinien wyprowadzić drugi cios. Najpierw po dobrym podaniu z głębi pola sam na sam z Łachem wychodził Kaliciak, ale skiksował przy próbie lobu i ostatecznie piłka nawet nie doleciała do bramki. Chwilę później Daniel Ziółkowski uderzył prosto w golkipera, choć mógł dograć lepiej ustawionemu Brajanowi Kułakowskiemu.
Dalsze fragmenty przynosiły coraz więcej chaosu i sytuacji pod obiema bramkami. Michał Piotrowski pewnie złapał strzał z dystansu Adriana Sobolewskiego, po drugiej stronie Kaliciak został zablokowany, a dobitkę Bartosza Hanieckiego z trudem na rzut rożny sparował Maciej Łach.
Gdy na zegarze zbliżał się ostatni kwadrans, Iskra wreszcie dopięła swego. Po akcji lewym skrzydłem dośrodkowanie dotarło do pozostawionego bez opieki Eryka Klimczaka i napastnik gości skrzętnie wykorzystał okazję wyrównując precyzyjnym, technicznym strzałem przy słupku.
W samej końcówce Klimczak miał chrapkę na drugie trafienie. Z łatwością ograł obrońcę w narożniku boiska, ale jego płaskie uderzenie sparował Piotrowski. Doliczony czas gry przyniósł serię rzutów rożnych i wrzutów z autu Górnika, lecz dośrodkowania gospodarzy pozostawiały tego dnia wiele do życzenia, ostatecznie nie sprawiając większego zagrożenia pod bramką przyjezdnych.
Złotoryjanie nie wykorzystali szansy by przeskoczyć Apis Jędrzychowice i Odrę Ścinawa, których mecze nie doszły do skutku. Jeden punkt pozwolił za to Iskrze wyprzedzić Mewę Kunice, co oznacza, że podopieczni Przemysława są na ósmym miejscu, tracąc do siódmego Górnika pięć „oczek”.
Górnik Złotoryja – Iskra Kochlice 1:1 (1:0)
Kaliciak 31’ – Klimczak 74’
Górnik: Piotrowski – Kułakowski (60. Haniecki), Olewnik, Maliutin, Kaliciak (77. Nowosielski), Ziółkowski (70. Dudzic), Franczak, Małecki, Bozhenko (80. Baszczak), Kufel, Poparda
Iskra: Łach - Hebda, Sobczak (60. Kozłowski), Sobolewski (65. Baranowski), Winnik, Wierzbicki, Klimczak, Stachowiak (74. Wolak), Skoczylas (70. Żywicki), Gulewicz (79. Grochowski), Lisowski.
Fot. Dawid Graczyk{gallery}galeria/sport/11-03-23-gornik-kochlice-fot-dawid-graczyk{/gallery}