Remis z wiceliderem (FOTO)
ZŁOTORYJA. Kibice Górnika Złotoryja przed meczem z Polonią Środa Śląska punkt zapewne braliby w ciemno, jednak po końcowym gwizdku mogą czuć mały niedosyt. Wicelider nie okazał się tak straszny jak go malują i to gospodarze mieli więcej okazji do zdobycia gola, ale ostatecznie po ciekawym, szybkim meczu oba zespoły dopisały do swojego konta po jednym punkcie. Dla Górnika z rzutu karnego trafił Daniel Ziółkowski, któremu tuż po przerwie odpowiedział Kacper Rybka.
Polonia jechała do Złotoryi jako faworyt, zwłaszcza, że naprzeciw Łukasza Skolimowskiego stał debiutujący między słupkami Górnika Mikołaj Podolak. Ostatecznie autor 47 czwartoligowych goli tym razem dorobku nie powiększył, a bramkarz w przekroju całego meczu spisywał się bez zarzutu.
Zamiast Skolimowskiego wyróżnił się Kacper Rybka. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że wszystko, co dobre i złe w szeregach Polonii to jego zasługa, bo defensor najpierw sprokurował rzut karny, później trafił w słupek bramki Górnika, by tuż po przerwie doprowadzić do remisu.
W pierwszej części gry gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej zagrażali bramce rywali, jednak gol padł dopiero w samej końcówce. Zanim Sebastian Idziorek skapitulował, minimalnie obok jego bramki główkował Mateusz Dudzic, a następnie bramkarz odbił strzał z pola karnego Bohdana Bozhenko.
Kiedy na zegarze dochodziła 42. minuta spotkania miejscowi ruszyli z kolejnym atakiem i już po starciu Dudzica z obrońcami Polonii domagali się rzutu karnego, jednak gwizdek Roberta Paryska milczał. Ostatecznie piłka wylądowała pod nogami Daniela Ziółkowskiego, który wywalczył rzut karny po zagraniu ręką Rybki, a następnie sam go zamienił na gola. Napastnik Górnika popisał się efektowną „panenką”, po której Idziorek musiał sięgnąć do siatki.
Niewiele brakło, by gospodarze stracili zaliczkę w samej końcówce pierwszej połowy, gdy po dośrodkowaniu z narożnika boiska walkę o pozycję wygrał Kacper Rybka, ale jego strzał głową obił jedynie słupek.
Co defensorowi nie wyszło przed przerwą, udało się zaraz po niej. Akcję bramkową Polonii zapoczątkowała… niedokładna centra z rzutu rożnego, jednak kolejne podania były już lepsze i po zgraniu głową Jakuba Dudziaka, Rybka uderzeniem z powietrza przy samym słupku pokonał Podolaka.
Goście poszli za ciosem i moment później stanęli przed szansą na zdobycie drugiego gola, lecz golkiper złotoryjan skrócił kąt Jakubowi Bilińskiemu, a następnie odbił jego strzał.
Od tego momentu wszystko wróciło do sytuacji sprzed przerwy, kiedy to zawodnicy Górnika prezentowali się lepiej i ich dobra postawa mogła przynieść gola na wagę zwycięstwa. Zespół Krzysztofa Kaliciaka kilkukrotnie zagrażał bramce Sebastiana Idziorka, jednak najbliżej powodzenia był Bartosz Haniecki. Jeden z bohaterów środowego meczu z Odrą Ścinawa znów dał bardzo dobrą zmianę i po jego silnym strzale z powietrza golkiper Polonii z trudem odbił piłkę, ratując tym samym jeden punkt dla swojej ekipy.
Górnik Złotoryja – Polonia Środa Śląska 1:1 (1:0)
Ziółkowski 42’ (k) – Rybka 48’
Górnik: Podolak - Baszczak, Olewnik, Maliutin, Tycel (75. Kułakowski), Dudzic (80. Bieniusiewicz), Ziółkowski (89. Kaliciak), Poparda, Franczak, Małecki, Bozhenko (62. Haniecki).
Polonia: Idziorek - Tomasik, Rybka, Kozak, Dudziak, Kamiński, Liberek, Żbik (76. Więckowski), Sinicki (76. Kaczmarek), Biliński (83. Zając), Skolimowski (92. Sokołowski).
{gallery}galeria/sport/06-05-23-gornik-zlotoryja-polonia-sroda-sl-fot-dawid-graczyk{/gallery}