Sensacja! Huragan zatrzymał Skorę!
ZAGRODNO/JADWISIN Do mega niespodzianki doszło na boisku w Zagrodnie gdzie swoje ligowe mecze rozgrywa lider III grupy A-klasy -Skora Jadwisin. Skora została zatrzymana przez kompletnego nowicjusza w tych rozgrywkach -Huragan Proboszczów!
Po środowym meczu pomiędzy Przyszłością Prusice i Skorą Jadwisin obserwatorzy A-klasy jednym głosem twierdzili, że ubiegłorocznym mistrzom, w rundzie jesiennej już nic nie grozi i Skora z kompletem piętnastu zwycięstw przezimuje na fotelu lidera. Los bywa jednak przewrotny, bo zaledwie cztery dni po arcyważnym zwycięstwie, podopieczni Dariusza Gindy zostali zatrzymani przez beniaminka z Proboszczowa, który w pierwszej połowie zaprezentował kapitalny futbol, a po zmianie stron zaciekle i co najważniejsze, skutecznie, bronił korzystnego wyniku.
Dzisiejsze spotkanie w Zagrodnie miało być dla Skory odpoczynkiem po trudnym boju z Przyszłością. Rywal, choć nie z pierwszej łapanki, to jednak miał stanowić tło. Tło dla zespołu, który w tym sezonie wygrał wszystkie trzynaście spotkań i strzelił najwięcej bramek pośród całej ligowej stawki.
Zespół Dariusza Gindy od pierwszych minut starał się przejąć inicjatywę i jako pierwszy zdołał zaatakować, jednak strzał głową Marcina Hyskiego w kierunku dalszego słupka szczęśliwie złapał Tomasz Maciejski. Odpowiedź goście nastąpiła po niespełna kwadransie gry, a jej efektem było niespodziewane prowadzenie Huraganu. Lewym skrzydłem ruszył Paweł Rabski, dośrodkował w pole karne do Dariusza Olechno, który pod nogą interweniującego Jarosława Radziszewskiego ulokował piłkę w siatce. Radość z prowadzenia nie trwała długo, bo kilka minut później ofensywne wejście zanotował Wojciech Zapał i ładnym strzałem z powietrza doprowadził do wyrównania. Goście z Proboszczowa nie kalkulowali, idąc na wymianę ciosów z faworyzowaną Skorą. Po jednym z ataków Radziszewski z trudem piąstkował piłkę, a kolejna próba nieznacznie minęła słupek jego bramki. Lider także nie odpuszczał, dzięki czemu kibice oglądali naprawdę ciekawe widowisko. W 21. minucie Skora zdołała wyjść na prowadzenie, w czym nieco pomógł jej Maciejski, który „wypluł” strzał Jarosława Kulika i Paweł Mirek z najbliższej odległości wbił piłkę do bramki. Jeśli ktoś myślał, że to koniec rywalizacji, a Skora zdominuje rywala, to był w sporym błędzie, bo goście jeszcze ambitniej ruszyli do ofensywy, raz po raz gnębiąc defensywę rywala. Momentami wyglądało to tak, jakby Huragan walczył o pierwsze miejsce. Kilka ciekawych akcji nie przyniosło jednak zmiany rezultatu, lecz gol ostatecznie padł. Ale w jakich okolicznościach!
Po wyrzucie z autu piłka spadła pod nogi Adama Przydrygi, który wstrzelił ją w pole karne, ale żaden z partnerów nie miał szans przejąć futbolówki. Kiedy wydawało się, że Radziszewski spokojnie złapie futbolówkę, ta po odbiciu od ziemi przeleciała nad jego głową i Pawłowi Rabskiemu nie pozostało nic innego jak skierowanie jej do siatki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, choć po obu stronach pojawiły się ku temu okazje.
W drugiej części spotkania Skora zdecydowanie przeważała, niemal przez całe 45 minut przebywając na połowie gości. Ci jednak zaciekle, ambitnie i co najważniejsze skutecznie bronili dostępu do własnej bramki ofiarnie blokując uderzenia rywali. Choć przewaga Skory nie podlegała żadnej dyskusji, to faworyt nie miał zbyt wielu okazji, bo zawsze czegoś w końcowej fazie akcji brakowało. To obrońcy wybili piłkę, to strzał minął bramkę, to jeden z rywali „zdjął” futbolówkę z nogi lub głowy zawodnika Skory. Tomasz Maciejski po zmianie stron musiał wysilić się dwukrotnie. Najpierw zaspali jego defensorzy i oko w oko z młodym golkiperem stanął Marcin Hyski, jednak Maciejski przytomnie wyszedł, wybijając piłkę wślizgiem, a niedługo później po krótkim rozegraniu rzutu wolnego na bramkę kropnął Jarosław Kulik, ale i tym razem bramkarz Huraganu zdołał odbić futbolówkę. Przyjezdni z rzadka odgryzali się kontrami, lecz jeden z ich ataków mógł zakończyć się golem, bo uderzona po ziemi piłka wyślizgnęła się z rąk Radziszewskiego, jednak ten w mgnieniu oka naprawił swój błąd i ostatecznie Huragan wywalczył zaskakujący remis.
Skora Jadwisin – Huragan Proboszczów 2:2 (1:1)
Zapał 21’, Mirek 26’ – Olechno 14’, Rabski 33’
Skora: Radziszewski – Ginda, A. Sobański, Wroniak, Zapał, J. Kulik, T. Sobański, Hyski, M. Kulik, Michałkiewicz (70. Kawecki)
Huragan: Maciejski – Semeniuk, Kamizielak, Danielczuk, Przydryga, Jucha, Witkowski, M. Nowaczewski (80. Sowa), Rabski, Andryjasik (70. D. Nowaczewski), Olechno,