Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Pogoń Świerzawa i Bagiński show (FOTO)

NOWY KOŚCIÓŁ. IV edycja turnieju spod szyldu Tatra Cup jest już historią. Wczorajsze zmagania, podobnie jak przed rokiem, wygrała Pogoń Świerzawa, jednak tym razem zespół Arkadiusza Palucha zwyciężył bez… rozgrywania meczu finałowego. Mająca rywalizować z Pogonią Kuźnia Jawor z powodu spraw osobistych części zawodników nie mogła rozegrać ostatniego pojedynku, więc tytuł powędrował w ręce świerzawian. Kuźni, na otarcie łez, pozostał puchar za drugie miejsce i nagroda najlepszego zawodnika turnieju, którą otrzymał bezapelacyjny MVP – Marcin Bagiński.

Pogoń Świerzawa i Bagiński show (FOTO)

Z roku na rok, Tatra Cup cieszy się coraz większym uznaniem na terenie dawnego województwa legnickiego. Nic dziwnego, to jeden z niewielu turniejów w okolicy, na których możemy obejrzeć rywalizację z zupełnie innych piłkarskich światów. Wczoraj mieliśmy reprezentującą legnicką klasę Okręgową Kuźnię Jawor, tegorocznego beniaminka jeleniogórskiej Okręgówki – Pogoń Świerzawa, rywalizujące odpowiednio w II i III grupie A-klasy zespoły z Lubina oraz Proboszczowa, miejscową Tatrę Krzeniów czy FK Harrachov z Czech.

Rosnąca ranga turnieju sprawia, że przyjeżdżające zespoły za wszelką cenę chcą wygrać, co rodzi ogromne, nie zawsze te czysto sportowe, emocje. Niestety nie obyło się bez brzydkich scen, takich jak bijatyki na boisku czy słowne przepychanki poza nim. Po zakończeniu turnieju wszystkie animozje puszczono jednak w niepamięć, a wspólna zabawa mistrzowskiej Pogoni Świerzawa z piątym Górnikiem Lubin na długo zostanie w pamięci miejscowych fanów.

W tym roku pogoda zdecydowanie bardziej dopisała samym zawodnikom, bo ubiegłorocznym zmaganiom towarzyszył lejący się z nieba żar, co mocno utrudniało rozegranie kilku spotkań na pełnych obrotach. Tym razem nawet Piotr Ćwielong nie mógłby narzekać na warunki atmosferyczne.

Turniej rozpoczął efektowny występ Pawła Skóry, który dał próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności. Mistrz Świata w Football Freestyle dokonał następnie losowania grup, w których znalazły się po trzy ekipy. Gospodarze trafili do grupy B, gdzie czekał na nich obrońca tytułu oraz zaprzyjaźnieni goście z Czech. Szczególnym smaczkiem cieszyła się rywalizacja Pogoni z Tatrą, bo jeszcze rok temu pierwsze skrzypce w ekipie „Piwoszy” grał Piotr Gajek, który teraz odpowiada za zdobywania goli dla Pogoni.

Grupa A wyglądała na bardzo wyrównaną, ponieważ występujące w A-klasie ekipy Górnika Lubin i Huraganu Proboszczów, na papierze prezentują zbliżony poziom, natomiast wyżej notowana Kuźnia Jawor ma za sobą słaby sezon, a ledwie kilka dni temu w Jaworze doszło do zmiany na stanowisku trenera.

W meczu otwarcia widać było, że jaworzanie spotkali się po raz pierwszy od zakończenia rozgrywek ligowych. Niby Kuźnia przeważała, niby częściej utrzymywała się przy piłce, ale to Huragan za sprawą Arkadiusza Witkowskiego objął prowadzenie. Podopieczni Marcina Dudka zdołali wyrównać po golu Marcina Bagińskiego, lecz w końcówce zasłużone zwycięstwo zapewnił Huraganowi Dariusz Olechno.

Drugie starcie, pomiędzy Tatrą i Harrachovem, również przyniosło sporo emocji. Goście z Czech prezentowali się zdecydowanie lepiej pod względem technicznym, jednak dwukrotnie musieli gonić wynik. Ta sztuka ostatecznie im się udała i doszło do podziału punktów.

Przegrana z Huraganem mocno rozdrażniła Kuźnię, która w starciu z lubińskim Górnikiem wyglądała już o niebo lepiej. Po wyrównanym początku faworyci przejęli inicjatywę, czego efektem było trafienie Bagińskiego. Kilka chwil po przerwie blisko wyrównania był Norbert Kołcz, lecz po dwukrotnym ograniu bramkarza Kuźni oraz jednego z defensorów, jego uderzenie z linii bramkowej wybił inny obrońca. W niemal identycznej sytuacji, zdecydowanie lepiej spisał się Bagiński, który podwyższył prowadzenie. Napastnik jaworzan skompletował hat- tricka, celnie mierząc z dystansu. Lubinianie zdołali zmniejszyć stratę za sprawą Macieja Kusztala, który zdobył gola z rzutu karnego.

Po ponad dwóch godzinach oczekiwania, na murawie zameldowali się wreszcie obrońcy tytułu. Mecz Pogoni Świerzawa z FK Harrachov nie był jednak futbolowym spektaklem. Na boisku roiło się od ostrej gry, a w pewnym momencie w ruch poszły nawet pięści. Ostatecznie świerzawianie lepiej odnaleźli się w tych niecodziennych warunkach, a ich bohaterem został Michał Maciejski, który najpierw sam trafił do siatki, a następnie doskonałym podaniem obsłużył Jarosława Wicińskiego.

Ostatnie spotkanie grupy A miało zadecydować o układzie tabeli. Dwubramkowe zwycięstwo dawało Górnikowi Lubin awans do półfinału, w którym jeszcze przed meczem były zespoły Kuźni i Huraganu. Lubinianie od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku, ale najpierw dobrą interwencją popisał się Tomasz Maciejski, a następnie golkipera z Proboszczowa uratowało spojenie słupka z poprzeczką. W drugiej połowie rywalizacja dodatkowo się zaostrzyła, lecz Górnik mógł wywalczyć upragnioną, dwubramkową wygraną. Paweł Mikuła przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Huraganu i jego asysta przy golu Kusztala w końcówce spotkania było tylko nieznaczną osłodą.

Fazę grupową kończyło starcie pewnej awansu do półfinału Pogoni Świerzawa z mającą nadzieję na dalszą rywalizację Tatrą Krzeniów. Gospodarze turnieju mogli pozwolić sobie nawet na porażkę, pod warunkiem, że tylko jednobramkową. I tak się stało. Pogoń zwyciężyła 3:2, błyskawicznie napoczynając „Piwoszy”. Trafienie Emila Chlebosza śmiało mogłoby uchodzić za gola turnieju, bo doświadczony zawodnik popisał się pięknym strzałem z dystansu, ponad bramkarzem Tatry. W kolejnych minutach na 2:0 podwyższył Dawid Czarniecki, z bliska dopełniając formalności, a następnie trzecie trafienie dorzucił Chlebosz. Jeśli ktoś myślał, że już jest po meczu, był w dużym błędzie, bo nadzieję na awans dał miejscowym Marcin Gajek, głową pokonując bramkarza Pogoni, a następnie trafienie na wagę półfinału na swoim koncie zapisał Damian Gębal.

Przed pucharową fazą turnieju swoje umiejętności taneczne zaprezentowały przedstawicielki miejscowej grupy Activ Team.

Następnie na murawie zameldowali się zawodnicy z Czech i Lubina, którzy w rzutach karnych mieli rozstrzygnąć o tym, komu przypadnie V miejsce w turnieju. Konkurs „jedenastek” był bardzo zacięty, a sytuacji zmieniała się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie, po siedmiu seriach Górnik zwyciężył 6:5. Decydujący strzał z „wapna” posłał Przemysław Czerniak, lecz ozdobą pojedynku był strzał a’laPanenka jednego z Czechów.

Po zakończonych rzutach karnych na murawie mogliśmy obejrzeć kapitalny obrazek, na którym zawodnicy z Harrachova cieszyli się wspólnie z lubinianami.
W pierwszym z półfinałów Tatra podejmowała Kuźnię i po kilku wyrównanych minutach zupełnie straciła jakość. Jaworzanie raz po raz atakowali bramkę Damiana Gębala, a golkiper ostatecznie musiał aż pięciokrotnie sięgać do siatki.

Do jaworzan dołączyła Pogoń, która pokonała 2:0 Huragan Proboszczów. W tym spotkaniu widać było, że zawodnicy obu ekip odczuwają już trudy turnieju, bo mecz nie był toczony w szaleńczym tempie, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Wynik strzałem z dystansu otworzył Maciejski, a następnie na 2:0 podwyższył Szymon Szeliga.

Kibice ostrzyli już sobie zęby na wielki finał, który nie doszedł jednak do skutku. Kilku graczy Kuźni z powodu spraw zawodowych musiało wracać do Jawora, więc trener Marcin Dudek nie zdołałby skompletować „jedenastki”. Organizatorzy zaproponowali konkurs rzutów karnych, by przyspieszyć rywalizację, lecz Pogoń odrzuciła tę propozycję. Puchar powędrował więc w ręce świerzawian, Kuźnia zajęła drugą lokatę, a dodatkowo najlepszym zawodnikiem turnieju wybrano Marcina Bagińskiego – autora sześciu goli.

Tegoroczną edycję Tatra Cup zakończyły więc rzuty karne decydujące o tym, kto stanie na najniższym stopniu podium. Gospodarze rywalizowali z Huraganem Proboszczów i do ostatniej serii obie ekipy szły łeb w łeb, solidarnie myląc się w drugiej i trzeciej serii „jedenastek”. W kluczowym momencie minimalnie niecelny strzał oddał Mirosław Bałut, a następnie bramkarz Tatry – Łukasz Gębal celnym strzałem z jedenastu metrów zapewnił „Piwoszom” miejsce na podium.

Wręczenie pucharów odbyło się w przyjaznej atmosferze, a fantastyczną, wspólną fetę zaprezentowały połączone siły Górnika Lubin i Pogoni Świerzawa.

Wyniki meczów:
Grupa A:
Huragan Proboszczów – Kuźnia Jawor 2:1 (1:1)
Witkowski, Olechno – Bagiński
Kuźnia Jawor – Górnik Lubin 3:1 (1:0)
Bagiński 3 – Kusztal (k)
Huragan Proboszczów – Górnik Lubin 0:1 (0:0)
Kusztal

                M    Pkt     B
1. Kuźnia Jawor            2    3    4:3
2. Huragan Proboszczów    2    3    2:2
3. Górnik Lubin            2    3    2:3

Grupa B:
Tatra Krzeniów – FK Harrachov 2:2 (1:0)
Kmiecik (k), Grubba –Bergmann, Horacek
FK Harrachov – Pogoń Świerzawa 0:2 (0:0)
Maciejski, Wiciński
Pogoń Świerzawa – Tatra Krzeniów 3:2 (2:0)
Chlebosz 2, Czarniecki – M. Gajek, D. Gębal

M    Pkt     B
1. Pogoń Świerzawa        2    6    5:2
2. Tatra Krzeniów        2    1    4:5
3. FK Harrachov            2    1    2:4

Rzuty karne o V miejsce:
Górnik Lubin – FK Harrachov 6:5
Rzuty karne o III miejsce:
Tatra Krzeniów – Huragan Proboszczów 3:2

Klasyfikacja końcowa:
1. Pogoń Świerzawa
2. Kuźnia Jawor
3. Tatra Krzeniów
4. Huragan Proboszczów
5. Górnik Lubin
6. FK Harrachov

Najlepszy zawodnik:
Marcin Bagiński (Kuźnia Jawor)

 {gallery}galeria/sport/16-07-16-tatra-cup-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy