Festiwal goli w meczu skrzydlatych drużyn (FOTO)
ZAGRODNO. Pośród niedzielnych meczów III grupy A-klasy, jedną z ciekawszych pozycji było starcie Orła Zagrodno z Sokołem Krzywa. Pojedynek "ptasich" drużyn obfitował w 9 goli. Może renoma obu klubów na kolana nie rzuca, może żaden z nich nie powalczy o awans, ale naprawdę trudno przypomnieć sobie ostatni nudny mecz pomiędzy tymi ekipami. Jeśli ktoś szukał emocji, do Zagrodna mógł jechać w ciemno. Tradycja została podtrzymana, bo mecz z pewnością wynagrodził kibicom iście jesienną aurę...
Obie ekipy przystępowały do meczu w osłabionych składach. Trener gości nie mógł skorzystać z Krzysztofa Gapskiego oraz Ariusza Hawrylowa, który na razie zawiesił swoją przygodę z piłką. W Orle natomiast najbardziej widoczny był brak dwóch filarów defensywy – Dominika Karasińskiego i Marcina Toczka. Tego drugiego między słupkami zastąpił nominalny obrońca – Bartłomiej Bielecki.
W spotkanie zdecydowanie lepiej weszła ekipa Sokoła, która już w drugiej minucie skrzętnie skorzystała z błędu w defensywie Orła i Mateusz Mydłowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem otworzył wynik meczu. Fatalny początek podciął skrzydła gospodarzom, bo kilka chwil później przegrywali już 0:2! Tym razem na uderzenie z dystansu zdecydował się Krystian Staszak i piłka po błędzie bramkarza wylądowała w siatce. Miejscowi wyglądali na zagubionych, ale odpowiedzialność za wynik wziął na swoje barki Michał Kaliciak, który po indywidualnej akcji został sfaulowany w polu karnym i sędzia wskazała na „wapno”. Do piłki podszedł sam poszkodowany, celnym strzałem pokonując Bartosza Kożuchowskiego. Napastnik Orła w pojedynkę nie mógł wiele zdziałać, więc do końca pierwszej połowy groźne okazje stwarzali sobie tylko zawodnicy z Krzywej. Strzał z dystansu Mydłowskiego na raty złapał Bielecki, ale moment później gracz Sokoła znalazł sposób na golkipera miejscowych. Tym razem trafił do siatki po ataku prawym skrzydłem i uderzeniu przy dalszym słupku. Tuż przed przerwą Orzeł mógł wylądować na deskach, bo niesygnalizowana próba zza pola karnego ostemplowała poprzeczkę.
Na drugą połowę gospodarze wyszli naładowani energią i już po ośmiu minutach zdołali pokonać Kożuchowskiego. Drugą bramkę na swoim koncie zapisał Kaliciak, tym razem efektowną główką przecinając dobre dośrodkowanie Pawła Baranowskiego. Goście nie pozostali dłużni, w mgnieniu oka odpowiadając golem Karola Salachny. To trafienie nie wystawia najlepszej laurki defensywie Orła, bo ta pozostawiła dwóch niepilnowanych rywali na linii pola karnego i były gracz Chojnowianki Chojnów mimo interwencji bramkarza zdołał podwyższyć prowadzenie. Czym byłby jednak mecz Orła z Sokołem bez emocjonującej końcówki? Mimo dwóch goli straty, gospodarze ambitnie walczyli o zdobycie choćby jednego punktu. Swoją szansę miał wracający do gry po dłuższej przerwie Kamil Kroczak, ale uderzył w Kożuchowskiego, centymetrów zabrakło Grzegorzowi Sokołowskiemu, po którego technicznym uderzeniu kibice widzieli już piłkę w bramce, a z próbą Michała Kaliciaka poradził sobie Kożuchowski. Sprawy w swoje ręce wziął Paweł Baranowski, specjalizujący się w efektownych golach podczas meczów pomiędzy Orłem i Sokołem. Rozgrywający gospodarzy potężnie kropnął z powietrza, a bramkarzowi pozostało tylko wyjęcie piłki z siatki. Kontaktowy gol sprawił, że miejscowi postawili wszystko na jedną kartę, odsłaniając tyły. Mogło się to zemścić, ale rezerwowy Patryk Bożek, w stuprocentowej sytuacji nie zdołał czysto trafić w futbolówkę. Moment później Orzeł miał masę szczęścia, bo dośrodkowanie Piotra Porczaka omal nie zakończyło się golem. Piłka przeleciała nad wprowadzonym do bramki w drugiej połowie Przemysławem Radkowskim, trafiła w słupek, następnie w bramkarza, w poprzeczkę i wylądowała w rękach golkipera. Koniec końców więcej goli nie padło, dzięki czemu Sokół wrócił do domu bogatszy o trzy punkty.
Orzeł Zagrodno – Sokół Krzywa 3:4 (1:3)
M. Kaliciak 14’ (k), 53’, Paweł Baranowski 81’ – Mydłowski 2’, 18’, Staszak 10’, Salachna 80’
Orzeł: B. Bielecki –Piotr Baranowski (46. Sz. Kaliciak), Sokołowski, Janczyszyn, B. Bielecki, Gut, Paweł Baranowski, D. Kroczak (60. K. Kroczak), Miklas (58. Radkowski), Markiewicz, M. Kaliciak
Sokół: Kożuchowski – Marusiński, Mydłowski (75. Pleśniak), Porczak, Salachna, Staszak, Szajer, Ziembowicz (85. Bodnar), Wencel (40. Ginowicz), Wojtczak, Zdanowski (65. Sopkowicz).
{gallery}galeria/sport/21-08-16-orzel-zagrodno-sokol-krzywa-fot-dawid-graczyk{/gallery}