Komplet finalistów złotej halówki (FOTO)
ZŁOTORYJA. Runda zasadnicza Złotoryjskiej Ligi Halowej za nami. Dziś poznaliśmy ostatniego uczestnika walki o tytuł mistrzowski, a został nim Zbieg Okoliczności, który zremisował z bezpośrednim rywalem do zajęcia czwartej pozycji, zachowując tym samym status quo. Fenixowi Pielgrzymka i niżej notowanym od niego zespołom pozostaje więc już gra o prestiż, natomiast pozostali wytoczą najcięższe działa by zawalczyć o triumf w XI edycji rozgrywek.
Przed sezonem w roli faworytów do zajęcia miejsc 1-4 wskazywano Wulkan, Termo- Okna, Tornado oraz Zbieg Okoliczności i przypuszczenia sprawdziły się w stu procentach, choć szyki tym ostatnim mógł dziś pomieszać Fenix Pielgrzymka, któremu pokonanie zespołu ze Świerzawy dałoby szansę na walkę o tytuł mistrzowski.
Trzy mecze tej serii gier były właściwie tylko formalnością, lecz faworyci nie zawiedli. Na inaugurację Termo- Okna zdemolowały Lidera Złotoryja, po raz pierwszy w tym sezonie zachowując czyste konto. Pierwszy w tabeli zespół był lepszy w każdym elemencie gry, jeszcze przed przerwą wypracowując sobie bezpieczną przewagę, a po zmianie stron dokończył dzieła zniszczenia. Trzy gole na swoje konto zapisał Mateusz Jaros, pewnie kroczący po koronę króla strzelców.
Drugie starcie również było o przysłowiową pietruszkę, bo Wulkan miał już zapewnione miejsce w pierwszej czwórce, a Fire w najlepszym wypadku mogło awansować na przedostatnią pozycję. Podopieczni Arkadiusza Palucha nie silili się na wykręcanie rekordów, prezentując radosny futbol, dzięki czemu przed przerwą kibice obejrzeli aż siedem goli, a ostatecznie licznik zatrzymał się na szesnastu trafieniach, co jest najwyższym wynikiem w tej edycji Złotoryjskiej Ligi Halowej. Obie drużyn postrzelały aż miło, bo skazywane na pożarcie Fire sześciokrotnie posłało piłkę do siatki obrońców tytułu, ale w ostatecznym rozrachunku parkiet opuszczało bez zdobyczy punktowej, więc sezon zasadniczy zakończyło na dnie ligowej tabeli.
Trzeci mecz był jedynym, który mógł wprowadzić istotne zmiany w klasyfikacji końcowej. Czwarty Zbieg Okoliczności rywalizował z piątym Fenixem Pielgrzymka o ostatnie wolne miejsce w grupie mistrzowskiej. Beniaminek A-klasy musiał wygrać, natomiast zawodnikom ze Świerzawy wystarczał remis i jak się później okazało, ostatecznie doszło do podziału punktów. Tutaj nie było już miejsca na fajerwerki, bo presja wyniku wymuszała na zawodnikach konsekwencję w defensywie. W obu połowach zespoły solidarnie zdobyły po jednym golu i to Zbiegowi Okoliczności przyjdzie walczyć o trofea.
Na zakończenie Tornado spotkało się z A i ku sporemu zaskoczeniu miało wiele problemów z odprawieniem zdecydowanie niżej notowanego rywala. W pierwszej połowie to zespół Rafała Tura prezentował się korzystniej, jednak nie potrafił zaskoczyć Pawła Kroczaka. Po zmianie stron role się odwróciły i Maksymilian Czaja powinien był otworzyć wynik, lecz nie trafił do pustej bramki. Kolegę z zespołu wyręczył Michał Pinczyński, pokonując Damiana Durachtę w sytuacji sam na sam. Moment później gola na 2:0 wypracował duet Marcin Franczak – Rafał Franczak i po podaniu defensora Górnika Złotoryja, prezes klubu podwyższył prowadzenie. A nie odpuszczało, czego efektem był gol Rafała Tura z ostrego kąta. Ostatnie słowo należało jednak do faworyta, który za sprawą Marcina Franczaka dobił rywala, utrzymując tym samym cztery punkty przewagi nad Zbiegiem Okoliczności.
Walka o tytuł wchodzi więc w decydującą fazę, a kibice już zacierają sobie ręce na ponowne starcie Termo-Okien z Wulkanem. W składzie tych pierwszych zapewne po raz kolejny pojawi się komplet trzecioligowców, a do zespołu obrońcy tytułu powróci nieobecny ostatnio Jacek Bochnia oraz Dominik Pazio. Wydaje się, że Tornadu i Zbiegowi Okoliczności pozostanie bój o najniższy stopień podium, choć dopóki piłka jest w grze, wszystko może się zdarzyć. Mistrza XI edycji Złotoryjskiej Ligi Halowej możemy poznać już w najbliższy weekend, ponieważ przed nami kolejna „superkolejka”, a więc po jednej serii gier w sobotę i niedzielę.
Ciekawie powinno być w walce o koronę króla strzelców, gdzie na razie pewnie prowadzi Mateusz Jaros, po dzisiejszym meczu mający na koncie już dziewiętnaście goli. Sześć trafień mniej zanotował najlepszy strzelec Wulkanu – Bartosz Haniecki, a dwunastokrotnie do siatki trafiał Piotr Gajek. W meczach z najmocniejszymi poziom trudności jest jednak wyższy, co może być szansą Bartłomieja Hajduna. Zawodnik Fenixa ma bowiem jedenaście goli, ale w drugiej części sezonu będzie grał z zespołami zdecydowanie słabszymi niż wspomniani wyżej gracze.
Termo Okna – Lider Złotoryja 7:0 (3:0)
Jaros 3, Szeliga 2, Gajek, Maciejski
Wulkan – Fire 10:6 (5:2)
Gałaszkiewicz 4. Haniecki 2, Kraśnici 2, Ziembowski 2- Zaremba 3, Fela 2, Krzysiek
Fenix Pielgrzymka – Zbieg Okoliczności 2:2 (1:1)
Mikołajczyk 2- Czarnecki, Kurek
Tornado – A 3:1 (0:0)
Pinczyński, R. Franczak, M. Franczak - Tur
M Pkt Br
1. Termo Okna 7 21 46:14 (+32)
2. Wulkan 7 16 42:20 (+22)
3. Tornado 7 14 33:20 (+13)
4. Zbieg Okoliczności 7 10 23:20 (+3)
5. Fenix Pielgrzymka 7 8 27:27 (0)
6. Lider Złotoryja 7 6 20:35 (-15)
7. A 7 3 16:38 (-22)
8. Fire 7 1 18:51 (-33)
Ranking strzelców:
1. Mateusz Jaros (Termo- Okna) – 19 goli (3 w ostatniej kolejce)
2. Bartosz Haniecki (Wulkan) – 13 (2)
3. Piotr Gajek (Termo- Okna)- 12 (1)
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/22-01-17-zhl-fot-ewa-jakubowska{/gallery}