Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Czas na rundę finałową futsalu

ZŁOTORYJA.  Sezon zasadniczy Złotoryjskiej Ligi Halowej dopiero co się skończył, a komplet zespołów stoi już w blokach by rozpocząć zmagania w rundzie finałowej. Większych emocji niestety nie przewidujemy, bo wywalczona w pierwszej fazie przewaga Termo- Okien nie powinna zostać roztrwoniona. Tytuł zdobędzie tylko jeden zespół, lecz z pewnością nikt nie będzie chciał zająć ostatniego miejsca w swojej grupie, zwłaszcza, że mecze pomiędzy czołową czwórką toczyć się będą nie tylko o punkty, ale i o prestiż. W dolnej części o opuszczenie ostatniej pozycji może powalczyć Fire, które w końcówce sezonu nieco poprawiło swoje osiągi.

Czas na rundę finałową futsalu

Po poprzednich sezonach, w których mistrza Złotoryjskiej Ligi Halowej wyłaniała faza play-off zmieniono regulamin. Teraz, po rozegraniu pierwszej części sezonu tabela została podzielona na dwie części i jej górna połówka powalczy o medale, natomiast dolna tylko o honor.

Przed rozpoczęciem rozgrywek nikt nie wiedział, jak będą one przebiegać, ale patrząc na dotychczasowe rozstrzygnięcia, możemy z pełnym przekonaniem powiedzieć, że większych emocji nie uświadczymy. Owszem, poszczególne spotkania mogą być ciekawe, ale zawodnicy Termo- Okien mogą już mrozić szampany i przymierzać medale, bo ich przewaga nad grupą pościgową jest stosunkowo bezpieczna. Aktualny lider zgromadził pięć punktów więcej niż drugi w tabeli Wulkan i to właściwie tylko podopieczni Arkadiusza Palucha mogą mieć nadzieję na zdystansowanie Termo- Okien. Trudno jednak oczekiwać by drużyna z kompletem zwycięstw w kluczowym momencie złapała zadyszkę i przegrała dwa z trzech meczów. Szanse Tornada są czysto matematyczne, a Zbieg Okoliczności w najlepszym wypadku może zająć drugie miejsce, co i tak jest mało prawdopodobne.

W sobotę, rywalizację rozpoczną jednak ci, którzy do pierwszej czwórki się nie załapali. Najmocniejszy w tym gronie Fenix Pielgrzymka zagra z najsłabszym Fire. Zdrowy rozsądek nakazuje stawiać wszystkie pieniądze na wygraną beniaminka A-klasy, jednak niemiłosiernie obijane w początkowej fazie sezonu Fire przetrwało nawałnicę ciosów i wstało z kolan. Boleśnie przekonał się o tym Lider Złotoryja, który zremisował z młodym zespołem. „Czerwona latarnia” z dobrej strony pokazała się również w meczu z Wulkanem, aplikując mu sześć goli. Gołym okiem widać wzrost jakości po powrocie do gry Jarosława Feli i dołączeniu do drużyny Dawida Kufla. Trudno jednak wyrokować czy wystarczy to do ogrania Fenixa.

Drugim starciem będzie pojedynek Lidera Złotoryja z drużyną A. Jedni jak i drudzy nie mogą uznać trwających rozgrywek za udane, bo choć przed startem deklarowali, że nie stawiają sobie konkretnych celów i grają czysto rekreacyjnie to miejsca odpowiednio sześć i siedem nie mają prawa ich cieszyć, zwłaszcza, że w zespole Lidera jest jeszcze kilku graczy pamiętających kolejne triumfy w rozgrywkach, natomiast A ma w swoich szeregach zawodników dobrze prezentujących się w ligach trawiastych. Pierwsze spotkanie padło łupem najbardziej utytułowanego zespołu, który i tym razem będzie faworytem.

O godzinie 16 zmagania rozpoczną najsilniejsi. Najpierw w szranki staną zawodnicy Wulkanu i Tornada, czyli ekip, które w poprzednim sezonie długo walczyły o tytuł mistrzowski. Teraz lepszy start zanotowali zawodnicy Mirosława Zielenia, lecz na ostatniej prostej Wulkan pokazał drzemiącą w nim siłę, wskakując za plecy Termo- Okien. Jeśli obrońca tytułu myśli o zachowaniu szans na trzeci z rzędu puchar mistrzowski musi ten mecz po prostu wygrać. Ewentualna strata punktów Tornada sprawi, że jego szanse na pierwsze miejsce zmaleją do zera.

I na zakończenie I kolejki rundy finałowej obejrzymy kroczące do tytułu mistrzowskiego Termo- Okna. Siedem meczów, siedem zwycięstw, najwięcej bramek zdobytych, najmniej straconych – to po prostu musi się udać. Kilka tygodni temu rozbili swojego sobotniego rywala – Zbieg Okoliczności – aż 6:1, więc trudno oczekiwać by tym razem zespół ze Świerzawy znalazł złoty środek na wyłączenie z gry Mateusza Jarosa i reszty kapeli. Gdyby nowopowstały zespół miał szansę na tytuł, ich pozycja wyjściowa byłaby nieco lepsza, jednak strata do lidera jest już niemożliwa do odrobienia i szczerze wątpimy, by akurat w tym meczu doszło do niespodzianki.

Sobota, 28.01
14:00 Fenix Pielgrzymka – Fire
15:00 Lider – A
16:00 Wulkan – Tornado
17:00 Termo Okna – Zbieg Okoliczności

Powiązane wpisy