Czas na rundę finałową futsalu
ZŁOTORYJA. Sezon zasadniczy Złotoryjskiej Ligi Halowej dopiero co się skończył, a komplet zespołów stoi już w blokach by rozpocząć zmagania w rundzie finałowej. Większych emocji niestety nie przewidujemy, bo wywalczona w pierwszej fazie przewaga Termo- Okien nie powinna zostać roztrwoniona. Tytuł zdobędzie tylko jeden zespół, lecz z pewnością nikt nie będzie chciał zająć ostatniego miejsca w swojej grupie, zwłaszcza, że mecze pomiędzy czołową czwórką toczyć się będą nie tylko o punkty, ale i o prestiż. W dolnej części o opuszczenie ostatniej pozycji może powalczyć Fire, które w końcówce sezonu nieco poprawiło swoje osiągi.
Po poprzednich sezonach, w których mistrza Złotoryjskiej Ligi Halowej wyłaniała faza play-off zmieniono regulamin. Teraz, po rozegraniu pierwszej części sezonu tabela została podzielona na dwie części i jej górna połówka powalczy o medale, natomiast dolna tylko o honor.
Przed rozpoczęciem rozgrywek nikt nie wiedział, jak będą one przebiegać, ale patrząc na dotychczasowe rozstrzygnięcia, możemy z pełnym przekonaniem powiedzieć, że większych emocji nie uświadczymy. Owszem, poszczególne spotkania mogą być ciekawe, ale zawodnicy Termo- Okien mogą już mrozić szampany i przymierzać medale, bo ich przewaga nad grupą pościgową jest stosunkowo bezpieczna. Aktualny lider zgromadził pięć punktów więcej niż drugi w tabeli Wulkan i to właściwie tylko podopieczni Arkadiusza Palucha mogą mieć nadzieję na zdystansowanie Termo- Okien. Trudno jednak oczekiwać by drużyna z kompletem zwycięstw w kluczowym momencie złapała zadyszkę i przegrała dwa z trzech meczów. Szanse Tornada są czysto matematyczne, a Zbieg Okoliczności w najlepszym wypadku może zająć drugie miejsce, co i tak jest mało prawdopodobne.
W sobotę, rywalizację rozpoczną jednak ci, którzy do pierwszej czwórki się nie załapali. Najmocniejszy w tym gronie Fenix Pielgrzymka zagra z najsłabszym Fire. Zdrowy rozsądek nakazuje stawiać wszystkie pieniądze na wygraną beniaminka A-klasy, jednak niemiłosiernie obijane w początkowej fazie sezonu Fire przetrwało nawałnicę ciosów i wstało z kolan. Boleśnie przekonał się o tym Lider Złotoryja, który zremisował z młodym zespołem. „Czerwona latarnia” z dobrej strony pokazała się również w meczu z Wulkanem, aplikując mu sześć goli. Gołym okiem widać wzrost jakości po powrocie do gry Jarosława Feli i dołączeniu do drużyny Dawida Kufla. Trudno jednak wyrokować czy wystarczy to do ogrania Fenixa.
Drugim starciem będzie pojedynek Lidera Złotoryja z drużyną A. Jedni jak i drudzy nie mogą uznać trwających rozgrywek za udane, bo choć przed startem deklarowali, że nie stawiają sobie konkretnych celów i grają czysto rekreacyjnie to miejsca odpowiednio sześć i siedem nie mają prawa ich cieszyć, zwłaszcza, że w zespole Lidera jest jeszcze kilku graczy pamiętających kolejne triumfy w rozgrywkach, natomiast A ma w swoich szeregach zawodników dobrze prezentujących się w ligach trawiastych. Pierwsze spotkanie padło łupem najbardziej utytułowanego zespołu, który i tym razem będzie faworytem.
O godzinie 16 zmagania rozpoczną najsilniejsi. Najpierw w szranki staną zawodnicy Wulkanu i Tornada, czyli ekip, które w poprzednim sezonie długo walczyły o tytuł mistrzowski. Teraz lepszy start zanotowali zawodnicy Mirosława Zielenia, lecz na ostatniej prostej Wulkan pokazał drzemiącą w nim siłę, wskakując za plecy Termo- Okien. Jeśli obrońca tytułu myśli o zachowaniu szans na trzeci z rzędu puchar mistrzowski musi ten mecz po prostu wygrać. Ewentualna strata punktów Tornada sprawi, że jego szanse na pierwsze miejsce zmaleją do zera.
I na zakończenie I kolejki rundy finałowej obejrzymy kroczące do tytułu mistrzowskiego Termo- Okna. Siedem meczów, siedem zwycięstw, najwięcej bramek zdobytych, najmniej straconych – to po prostu musi się udać. Kilka tygodni temu rozbili swojego sobotniego rywala – Zbieg Okoliczności – aż 6:1, więc trudno oczekiwać by tym razem zespół ze Świerzawy znalazł złoty środek na wyłączenie z gry Mateusza Jarosa i reszty kapeli. Gdyby nowopowstały zespół miał szansę na tytuł, ich pozycja wyjściowa byłaby nieco lepsza, jednak strata do lidera jest już niemożliwa do odrobienia i szczerze wątpimy, by akurat w tym meczu doszło do niespodzianki.
Sobota, 28.01
14:00 Fenix Pielgrzymka – Fire
15:00 Lider – A
16:00 Wulkan – Tornado
17:00 Termo Okna – Zbieg Okoliczności