Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Finałowe rozdanie złotego futsalu (FOTO)

ZŁOTORYJA.  W zapowiedzi Złotoryjskiej Ligi Halowej stwierdziliśmy, że emocje już się skończyły i Termo- Okna bez problemów dowiozą wywalczoną w sezonie zasadniczym przewagę do samego finiszu. Dziś musimy posypać głowę popiołem, bo sytuacja zmieniła się jak kalejdoskopie i za sprawą niespodziewanego triumfu Zbiegu Okoliczności, tylko od broniącego tytułu Wulkanu zależy, czy kończące rozgrywki starcie z aktualnym liderem będzie meczem o mistrzowski puchar czy tylko o prestiż. Porażka Termo- Okien była jedyną niespodzianką w tej serii gier, jednak niespodzianką takiego kalibru, że wiele osób nie mogło uwierzyć w wynik tego spotkania.

Finałowe rozdanie złotego futsalu (FOTO)

Nim jednak na parkiecie zameldowała się najlepsza drużyna fazy zasadniczej, rozegrano trzy ciekawe spotkania, z których tylko jedno można uznać ze jednostronne.
Fenix Pielgrzymka przejechał się po Fire, nie dając rywalowi nawet chwili nadziei na korzystny rezultat. Już w pierwszej połowie beniaminek A-klasy wcisnął cztery bramki, tracąc tylko jedną, w dodatku po rzucie wolnym. „Czerwona latarnia” przez długie minuty nie potrafiła znaleźć sposobu by przedostać się pod bramkę Michała Skiby, natomiast Fenix nie miał z tym najmniejszego problemu, nawet po czerwonej kartce dla Pawła Urbańczyka. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 11:2, co przybliżyło Fenixa do zakończenia rozgrywek na piątej pozycji. Fire z jednym „oczkiem” na koncie nadal zamyka tabelę i wszystko wskazuje na to, że tak już pozostanie.

Później było już znacznie lepiej, bo A postanowiło wziąć rewanż na Liderze Złotoryja za porażkę z fazy zasadniczej. Misja w pełni się powiodła, choć nie należała do najłatwiejszych. Od początku spotkanie było wyrównane, a obie ekipy stwarzały wiele sytuacji podbramkowych. Już po kilku minutach swoją szansę wykorzystał Sebastian Leśniewski, wyprowadzając A na prowadzenie. Tuż przed przerwą do remisu mógł doprowadzić Bartłomiej Bielak, lecz w doskonałej okazji uderzył nad bramką. Jak się później okazało, tego dnia skuteczność nie uchodziła za mocną stronę Lidera. Po zmianie stron złotoryjanie mieli kolejną „setkę”, którą zmarnował Radosław Wolniczek, a w odpowiedzi poprzeczkę bramki Marka Łukawskiego ostemplował Szymon Posadowski. Zmarnowane okazje Lidera zemściły się już w kolejnej akcji, kiedy to kontrę napędził Rafał Tur, zagrał wzdłuż bramki do Jakuba Szewczyka, a ten z bliska dopełnił formalności.

Nim Lider otrząsnął się po drugim ciosie, trzeci zadał Dawid Durmaj i o korzystny wynik podopiecznym Kazimierza Melskiego było już bardzo ciężko. Multimedaliści ZLH nie mają jednak w zwyczaju odpuszczać, co sprawiło, że kibice oglądali żywy i emocjonujący mecz do samego końca. Najpierw Damian Durachta zatrzymał Damiana Mrozka, zaraz uderzenie Bielaka trafiło w słupek, ale napastnik Wilkowianki Wilków zdołał się przełamać, pokonując Durachtę w kolejnej próbie. Trzy minuty przed końcem kontaktowego gola zdobył Mrozek, który oddał strzał z dystansu, piłka trafiła w Tura, zmyliła golkipera drużyny A i wylądowała w siatce. Do samego końca Lider szukał bramki wyrównującej, jednak Sebastian Leśniewski umiejętnie dyrygował defensywą swojego zespołu, dowożąc cenne prowadzenie do końcowej syreny.

Dzięki dzisiejszej wygranej A zrównało się punktami z Liderem, lecz piątego Fenixa już raczej nie dogoni.

W trzecim meczu Wulkan podejmował Tornado i jeśli chciał zachować szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego, nie mógł przegrać. W pierwszej połowie aktualni mistrzowie grali bardzo dobrze w defensywie, nie pozwalając rywalowi rozwinąć skrzydeł. Wulkan szybko zdobył gola autorstwa Mariusza Wakulskiego i spokojnie czekał na możliwość wyprowadzenia kontrataku. Blisko podwyższenia był Andrzej Ziembowski, ale jego uderzenie na linii bramkowej zatrzymał Karol Nowosielski, ratując swój zespół przed stratą bramki. Dopiero w końcówce Tornado się ocknęło i od razu trafiło do siatki. Marcin Franczak odebrał piłkę przeciwnikom, podał do Pawła Sułka, a ten potężnie huknął z ostrego kąta, pokonując Mateusza Leśniaka.

Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczął Wulkan, bo najpierw Paweł Malik dał mu drugie w tym meczu prowadzenie, a niedługo później Dominik Pazio bezpośrednio z rzutu wolnego podwyższył na 3:1. Dwubramkowe prowadzenie uśpiło czujność dwukrotnego mistrza i Tornado przejęło inicjatywę, raz po raz zagrażając Leśniakowi. Po kilku niecelnych próbach, do siatki trafił wreszcie Marcin Franczak, popisując się strzałem z dystansu, a po kolejnej akcji, na tablicy świetlnej widniał już remis. Tym razem świetną pracę wykonał Paweł Sułek, ścigając na siebie dwóch rywali i dogrywając do Karola Nowosielskiego, który zdobył gola. Podrażniony Wulkan znów przeszedł do ofensywy, jednak Bartosz Haniecki w krótkim odstępie czasu zmarnował trzy dobre okazje do pokonania Pawła Kroczaka. Strzelecką niemoc przełamał dopiero Fabian Gałaszkiewicz, robiąc to w wielkim stylu. Napastnik Górnika Złotoryja dostał podanie z rzutu rożnego, markując strzał położył Kroczaka i przerzucił piłkę nad leżącym bramkarzem. W kluczowym momencie przebudził się Haniecki, który wygrał walkę o futbolówkę w bocznym sektorze boiska i między nogami Kroczaka ulokował ją w siatce. Tornado postawiło wszystko na jedną kartę, zupełnie zapominając o defensywie. Poskutkowało to… kontrą Wulkanu, zakończą ładnym golem Marcina Kraśnickiego. Blisko trafienia był również Łukasz Leśniak, ale jego strzał na linii zatrzymał Michał Pinczyński. W ostatnich sekundach role się odwróciły i to Leśniak w ostatniej chwili interweniował po uderzeniu Pinczyńskiego, ratując tym samym Wulkan przed utratą gola.

Na koniec doszło do starcia, które wprowadziło wiele ożywienia w ligowej tabeli. Otwierające tabelę Termo- Okna podejmowały Zbieg Okoliczności i wydawało się, że postawią kolejny krok w kierunku tytułu mistrzowskiego. W sezonie zasadniczym zawodnicy ze Świerzawy przegrali aż 6:1, więc teraz nie mogli uchodzić za faworyta, zwłaszcza, że znaczna część ich zawodników na złotoryjskiej Tęczy zameldowała się prosto po sparingu Pogoni z KS-em Męcinka. Lider miał jeden problem, ale jak się później okazało zdecydowanie poważniejszy, bo brak Mateusza Jarosa kompletnie zabija wszystkie atuty Termo- Okien. Przed tygodniem najlepszy zespół pierwszej części rozgrywek zagrał po raz pierwszy na „zero z tyłu”, a dziś zaskoczył jeszcze mocniej, bo zero pojawiło się po stronie goli zdobytych.

W pierwszej połowie padł tylko jeden gol – autorstwa Łukasza Tatusia. Zbieg Okoliczności miał dobrą okazję do podwyższenia prowadzenia, lecz Grzegorz Zajda został zatrzymany przez duet Szymon Szeliga – Marcin Gajek. Po drugiej stronie boiska Łukasz Kłobucki nie był specjalnie zapracowany, solidnie musząc się wysilić tylko raz, kiedy z bliska uderzał Piotr Gajek.

Po zmianie stron mógł być remis, jednak Kłobucki zastopował Mateusza Miazgę, a w odpowiedzi na 2:0 podwyższył Zajda, wykorzystując dobre podanie Radosława Kurka. To był moment kulminacyjny, bo w zespole Termo- Okien coraz częściej dochodziło do spięć, a na parkiecie kilkukrotnie niepotrzebnie górę brały emocje, przez co kibice obejrzeli kilka nieprzyjemnych fauli. Zbieg Okoliczności poczuł krew i kontynuował dzieło zniszczenia. Atak skrzydłem przeprowadził Tatuś, dograł wzdłuż linii do Łukasza Krajewskiego, który spokojnie trafi do siatki. Lider postanowił wycofać bramkarza, ale zamiast zdobycia przewagi w ofensywie, przyjął kolejnego gola autorstwa Radosława Kurka. Piąte trafienie na swoim koncie zapisał Marcin Hyndle, a do siatki mógł trafić nawet stojący między słupkami Kłobucki, lecz przy przedłużonym rzucie karnym przegrał pojedynek z Marcinem Gajkiem.

Wygrana Zbiegu Okoliczności sprawia, że liga będzie ciekawsza. Teraz przewaga Termo- Okien nad Wulkanem wynosi tylko dwa punkty i jeśli jutro obie ekipy wygrają swoje mecze, za tydzień dojdzie do meczu, który zadecyduje o tytule. Trudno jednak przewidzieć scenariusz jutrzejszych gier, bo podbudowany ograniem lidera Zbieg Okoliczności może sprawić kolejną niespodziankę i pokonać także Wulkan.

Fenix Pielgrzymka – Fire 11:2 (4:1)
Adamiec 4, Hajdun 3, Głodowski 2, Lisowski, Fela (sam) – Brewko, Fela

Lider Złotoryja – A 2:3 (0:1)
Bielak, Mrozek – Durmaj, Leśniewski, Szewczyk

Wulkan – Tornado 6:3 (1:1)
Gałaszkiewicz, Haniecki, Kraśnicki, Malik, Pazio, Wakulski – Franczak, Nowosielski, Sułek

Termo Okna – Zbieg Okoliczności 0:5 (0:1)
Hyndle, Krajewski, Kurek, Tatuś, Zajda

Tabela:
Pkt Br
1. Termo Okna 21 46:19 (+27)
2. Wulkan 19 48:23 (+25)
3. Tornado 14 36:26 (+10)
4. Zbieg Okoliczności 13 28:20 (+8)
5. Fenix Pielgrzymka 11 38:29 (+9)
6. Lider 6 22:38 (-16)
7. A 6 19:40 (-21)
8. Fire 1 20:62 (-42)

Ranking strzelców:
1. Mateusz Jaros (Termo-Okna) – 19 goli
2. Bartłomiej Hajdun (Fenix) – 14 goli (3 w ostatniej kolejce)
Bartosz Haniecki (Wulkan)- 14 (1)
3. Piotr Gajek (Termo-Okna) – 12
Mateusz Dudzic (Tornado)- 12

Następna kolejka:

Niedziela, 29.01:
14:00 Fenix Pielgrzymka – A
15:00 Lider Złotoryja – Fire
16:00 Wulkan – Zbieg Okoliczności
17:00 Termo Okna - Tornado

{gallery}galeria/sport/28-01-17-zhl-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy