Pogoń w pogoni za liderem
ŚWIERZAWA. Beniaminek jeleniogórskiej klasy Okręgowej, Pogoń Świerzawa wkroczył na zwycięską ścieżkę. Podobnie jak w pierwszej kolejce rundy jesiennej, tak i teraz, podopieczni Arkadiusza Palucha okazali się lepsi od Łużyc Lubań. Obu spotkań nie można jednak ze sobą w żaden sposób równać, bo rozgrywano je w zupełnie innych warunkach, miały zgoła odmienny przebieg, a jedynym punktem wspólnym była wygrana Pogoni. Warto dodać, że przed zespołem ze Świerzawy, nikt w tym sezonie nie zdołał pokonać Łużyc na ich terenie.
Zacząć trzeba od tego, że zawodnicy obu ekip mieli wyjątkowo trudne warunki, bo porywisty wiatr w połączeniu z opadami deszczu nie wpływał korzystnie ani na murawę ani na jakość widowiska, momentami uniemożliwiając zbudowanie akcji.
W takich warunkach początkowo lepiej spisywali się gospodarze, którzy w pierwszej połowie nieznacznie przeważali, jednak to Pogoń stworzyła lepsze okazje do zdobycia bramek. Okazje na trafienia się nie przełożyły, a tuż przed przerwą świerzawianie dostali bramkę do szatni. Bramkę z cyklu „piłkarskie jaja”, bo po wślizgu Marcina Hyndle piłka trafiła w nogi zawodnika Łużyc, następnie odbiła się od barku Łukasza Kłobuckiego i spadła na głowę napastnika miejscowych, który umieścił ją w siatce!
Pogoń po zmianie stron ruszyła do odrabiania strat. Sygnał do ataku dał Szymon Szeliga, oddając minimalnie niecelny strzał z dystansu, ale w następnej akcji piłka zatrzepotała już w siatce Łużyc. W podbramkowym zamieszaniu po rzucie rożnym, najlepiej odnalazł się Piotr Gajek, z bliska wpychając futbolówkę do bramki. Strzelec gola wyrównującego został bohaterem gości, w jednej z ostatniej akcji spotkania po podaniu Emila Chlebosza został sfaulowany przez bramkarza i sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Szymon Szeliga i pewnym strzałem zapewnił Pogoni zwycięstwo.
- Pojechaliśmy w okrojonym składzie, bo kilku zawodników nam wypadło, ale chłopcy dobrze sobie poradzili. Dziś panowały fatalne warunki, boisko było bardzo ciężkie, co odczuwali zawodnicy obu drużyn. Szkoda bramki do szatni, zwłaszcza, że ta była ona bardzo przypadkowa, ale na szczęście po zmianie stron Łużyce ani razu poważnie nam nie zagroziły, a my zaczęliśmy stwarzać i wykorzystywać swoje sytuacje. Z takiej wygranej musimy się cieszyć, bo w Lubaniu jeszcze nikt w tym sezonie nie wygrał, więc jak widać, przeciwnik był z górnej półki – podsumował Arkadiusz Paluch.
Dodajmy iż Pogoń dopingowal\ła grupa 30 fanów, którzy byli słyszani w całym Lubaniu.
Po tej wygranej ekipa Pogoni jest na 4 miejscu ze stratą pięciu punktów do liderującej Olimpii Kamienna Góra.
Łużyce Lubań – Pogoń Świerzawa 1:2 (1:0)
Bramki dla Pogoni: Gajek, Szeliga (k)
Pogoń: Kłobucki – Winczo, Hyndle, D. Tatuś, Ł. Tatuś, Wiciński, Zaremba (75. E. Chlebosz), Maciejski, Marzec (65. Baran), Gajek, Szeliga