Pogoń zdobyła kolejny skalp (FILM)
ŚWIERZAWA. Pogoń Świerzawa po wyjazdowej wygranej z Łużycami Lubań wróciła na swój stadion, gdzie podejmowała Woskar Szklarska Poręba. Goście, podobnie jak zespół Arkadiusza Palucha, są beniaminkiem klasy Okręgowej, w poprzednim sezonie wyprzedzając Pogoń o trzy punkty. Dziś świerzawianie nie dali najmniejszych szans rywalowi, aplikując mu aż pięć goli. Łupem bramkowym podzielili się Grzegorz Zajda i Piotr Gajek.
Lepszego początku meczu Pogoń nie mogła sobie wymarzyć, bo już w pierwszej minucie pozostawiony bez opieki Gajek przejął dośrodkowanie w pole karne i pewnym strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał Kamila Kosińskiego. Po niespełna półgodzinie gry, Gajek do gola dorzucił asystę, bardzo dobrym podaniem obsługując Grzegorza Zajdę, który wykorzystał sytuację sam na sam. Niedługo później katastrofalne w skutkach błędy popełnili defensorzy Woskaru, najpierw nie wybijając prostej piłki, a następnie faulując Krzysztofa Górnego w obrębie pola karnego. Do „jedenastki” podszedł Grzegorz Zajda i choć golkiper zdołał odbić uderzenie, to piłka po kilku chwilach wróciła do zawodnika Pogoni, który się zrehabilitował, podwyższając prowadzenie.
Obrona Woskaru nie miała w Świerzawie najlepszego dnia, po zmianie stron nadal nie potrafiąc przeciwstawić się miejscowym. Najpierw Piotr Gajek oddał minimalnie niecelny strzał, ale w 73. minucie zrobił już wszystko z chirurgiczną precyzją. Napastnik gospodarzy wykorzystał fatalny błąd stopera gości, stanął oko w oko z bramkarzem, minął go i mimo rozpaczliwej interwencji golkipera wpakował piłkę do siatki. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry słabość rywali wykorzystał jeden z cichych bohaterów Pogoni – Jarosław Wiciński. Pomocnik gospodarzy z dziecinną łatwością minął obrońcę Woskaru, a ten nie mając pomysłu jak go zatrzymać, powalił na ziemię i sędzia po raz drugi wskazał na „wapno”. Tym razem Zajda pewnie przymierzył, ustalając wynik spotkania.
Mimo że Pogoń zdobyła pięć goli, nie był to najwyższy wymiar kary, bo obok niecelnego strzału Gajka, pojawiła się również bardzo dobra główka Marcina Hyndle, którą z największym trudem nad poprzeczką przeniósł Kosiński. Po drugiej stronie boiska, Łukasz Kłobucki był właściwie bezrobotny, co doskonale obrazuje przebieg boiskowych wydarzeń.
Dzięki wygranej, Pogoń zrównała się punktami z Sudetami Giebułtów, które w niedzielę zagrają w Pieńsku z tamtejszym Hutnikiem.
Pogoń Świerzawa – Woskar Szklarska Poręba 5:0 (3:0)
Gajek 1’, 73’, Zajda 27’, 38’, 90’ (k)
Pogoń: Kłobucki – Hyndle, Ł. Tatuś, Winczo, D. Tatuś (Czarnecki), Marzec (Baran), Wiciński, Chlebosz (Zaremba), Górny, Zajda, Gajek